Fontanny na Starym Rynku w Poznaniu

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Polska > Poznań > Fontanny na Rynku

Fontanny na Starym Rynku w Poznaniu

Cztery studnie w czterech rogach Starego Rynku w Poznaniu to najpopularniejsze fontanny w mieście. Podpowiadamy dlaczego warto im się bliżej przyjrzeć.

Fontanny na Starym Rynku w Poznaniu – historia

Cztery studnie znajdujące się w czterech rogach Rynku pojawiły się w mieście w XV wieku, a korzystali z nich zarówno mieszkańcy jak i ich zwierzęta.  Z biegiem lat zwykłe studnie stały się fontannami, a pierwsze rzeźby pojawiły się w XVI wieku.

Nie wiadomo niestety jakie rzeźby zdobiły dwie pierwsze fontanny, jednak wiedząc, że kolejne dwie przedstawiały lwa i jelenia, można domniemywać, że wszystkie symbolizowały zwierzęta.

W XVII wieku zwierzęta ustąpiły miejsca starożytnym bogom. Na fontannach pojawiły się rzeźby Saturna, Neptuna, Apolla i Jowisza, które nawiązywały do czterech żywiołów. Naprawdopodobniej w XIX wieku fontanny zostały zlikwidowane ze względu na rozbudowę miejskiego wodociągu.

Fontanny czterech żywiołów w Poznaniu

Do pomysłu odtworzenia fontann powrócono w XX wieku, które ostatecznie wróciły na rynek na początku XXI wieku. Ponownie przedstawiają antyczne bóstwa, ale w innym składzie niż pierwotnie.

Fontanna Prozerpiny

Najstarsza zachowana fontanna to Fontanna Prozerpiny, którą znajdziecie przed wejściem do ratusza. Dawniej w tym miejscu studnię rzeźbiła figura Jowisza. Figury na fontannie to Prozerpina, córka Ceres, porywana przez władcę podziemi – Plutona. Warto przyjrzeć się zdobieniom fontanny. Znajdują się tu bowiem cztery putta – nadzy chłopcy przedstawiający cztery żywioły.

Miejska legenda mówi o tym, że fontannę Prozerpiny ufundował niewierny mąż przyłapany przez żonę w sytuacji niezostawiającej wątpliwości iż dopuścił się cudzołóstwa. Ponieważ groziła mu sroga kara, uprosił on magistrat, by w ramach kary zafundować miejską studnię.

Fontanna Apolla

W innym rogu Rynku natkniecie się na Fontannę Apolla, boga piękna, tańca, muzyki i poezji. Na głowie wieniec laurowy, którym ozdabiano głowy zwycięzców na starożytnych igrzyskach w Grecji i Rzymie. To też symbol wybitnych osiągnięć w różnych dziedzinach życia. W dłoniach trzyma lirę. Apollo symbolizuje żywioł powietrza.

Fontanna Neptuna

Fontanna Neptuna, symbol wody, stoi w miejscu dawnego targu rybnego. Warto wiedzieć, że w XVIII wieku Neptun był popularnym symbolem mórz i rzek w Polsce i bardzo często jego wizerunek pojawiał się na fontannach czy studniach. Zdobił fontanny w wielu miastach Polski np. w Gdańsku, Wrocławiu czy Świdnicy.

Na rzeźbie wypatrzycie starożytnego boga mórz z wyłaniającą się z wody żoną Amfitrytą i synem Trytonem. Miejska plotka głosi, że u rzeźbiarza zamówiono wyłącznie pomnik z postacią Neptuna, jednak artysta stworzył dzieło trzech postaci, a Trytonowi nadał własne rysy twarzy.

Fontanna Marsa

Żywioł ognia symbolizuje Fontanna Marsa, boga wojny. To była ostatnia fontanna, która powróciła na poznański rynek. W XVII wieku w tym miejscu stała fontanna Saturna, boga urodzaju i rolnictwa. Miejsce nie było przypadkowe, gdyż w tym miejscu handlowano płodami rolnymi.

Spacerując po poznańskim Starym Rynku warto zwrócić uwagę na fontanny, które mogą zginąć wśród innych atrakcji Rynku, o których pisaliśmy tutaj:

Stary Rynek w Poznaniu

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Polska > Poznań > Stary Rynek

Stary Rynek w Poznaniu

Rynek w Poznaniu słynie z fontann, kolorowych Domków Budniczych i oczywiście trykających się koziołków. Wszystko co warto wiedzieć o rynku w Poznaniu, by nic Wam nie umknęło w czasie zwiedzania piszemy właśnie w tym artykule.

Stary Rynek w Poznaniu

Stary Rynek jest trzecim co do wielkości rynkiem w Polsce, tuż za Rynkiem we Wrocławiu i Rynkiem w Krakowie. Główny plac miasta był w miejscu obecnego Rynku wytyczony już w XIII wieku. To miejsce w którym przez wieki funkcjonowały jatki i targi chlebowe, rzeźnicze czy winiarskie. Swoje stoiska mieli budnicy (zajmujący się wyrębem lasów i wytwarzaniem produktów z drewna), szewcy, sprzedawcy sukna, garbarze i kuśnierze. Funkcjonował rynek solny, rybny, garncarski i kwiatowy. 

Tutaj też krzyżowały się drogi międzynarodowe oraz szlaki handlowe, dlatego na poznańskim rynku sporo było kramów z produktami na handel regionalny i zagraniczny. 

Na początku wszystkie budynki były drewniane, a pierwszym murowanym budynkiem była waga miejska. Kamienne budynki mieszkalne i kramy zaczęły pojawiać się dopiero w XIV wieku, dopiero po tym jak zezwolił na to Władysław Jagiełło nadając Poznaniowi taki przywilej.

Przez stulecia rynek był miejscem tętniącym życiem, jednocześnie pełniąc funkcję ogłoszeniową. Bowiem to tu za pomocą hejnału ogłaszano godzinę, a rozkazy, rozporządzenia i ustawy ogłaszano na każdym rogu placu. Na rynku odbywały się jarmarki i kiermasze, a do najpopularniejszych należały jarmark wielkanocny, świętojański czy bożonarodzeniowy.

Co ciekawe, to właśnie przez rynek przebiegała pierwsza linia tramwajowa w mieście. Na początek był to tramwaj konny, który wyruszył pod koniec XIX wieku, który później zastąpiono elektrycznym.

Jednak to miejsce nawiedzały także pożary, wojny i zniszczenia. W czasie odbudowy Rynku po II wojnie światowej, zdecydowano zamienić stragany i kramy na miejsce pełne instytucji kulturalnych, muzeów, galerii czy punktów gastronomicznych. W ten sposób Rynek zatracił swoją wielowiekową tradycję wielkiego placu handlowego na rzecz najbardziej reprezentacyjnej części miasta.

Atrakcje Starego Rynku w Poznaniu

Obecnie Stary Rynek to jedno z najchętniej odwiedzanych przez turystów miejsc w Poznaniu. Na placu organizowane są jarmarki, festiwale i imprezy masowe. Znajduje się też kilka ważnych obiektów i budynków, które warto poznać bliżej.

Ratusz w Poznaniu

Największą atrakcją ratusza w Poznaniu są oczywiście trykające koziołki, które codziennie w południe bodą się rogami pod zegarem ku uciesze zgromadzonych pod ratuszem mieszkańców i turystów. Poza tym można tu wysłuchać hejnału, z którym wiąże się legenda o królu kruków. Sam ratusz, bogato zdobiony ma kilka ciekawych elementów, na które warto zwrócić uwagę. 

Fontanny na Rynku w Poznaniu

W czterech rogach Starego Rynku w poznaniu umieszczone są fontanny czterech żywiołów, które zdobią rzeźby starożytnych bogów – Prozerpiny, Apolla, Neptuna i Marsa. Fontanny powstały w miejsce dawnych studni, które dostarczały miastu wodę. O tym dlaczego warto zwrócić uwagę na fontanny pisaliśmy TUTAJ (KLIK)

Pręgierz na Rynku w Poznaniu

Niedaleko fontanny Prozerpiny, przy Ratuszu znajduje się pręgierz, który stanął tu w XVI wieku. Był miejscem w którym wykonywano kary i chłosty. Na szczycie pręgierza stoi kat z uniesionym w górę mieczem, który symbolizuje prawo do kary śmierci. Dawniej w słupie tkwiły żelazne obręcze za pomocą których przywiązywano skazańców do słupa.

Studzienka Bamberki w Poznaniu

Fontanna przedstawia Bamberkę w tradycyjnym bamberskim stroju, która w dłoniach trzyma nosidła, czyli drewniany przyrząd do noszenia ciężarów i konwie –  duże naczynia używane w winiarstwie.  

Fontanna Bamberki ma już ponad 100 lat. Ufundowała ją znana rodzina Goldenringów zajmująca się winiarstwem. Do rzeźby Bamberki pozowała osiemnastoletnia wówczas Jadwiga Gadziemska. Była pracownicą winiarni, a fundator wybrał ją na modelkę w nagrodę za dobrą pracę. Rzeźba miała upamiętniać osadników przybyłych do Poznania z okolic Bambergu. Bambrzy bowiem to Polacy, zamieszkujący okolice Bambergu w Niemczech, których przodkami byli niemieccy osadnicy. Zostali sprowadzeni do Poznania przez władze miasta, w celu zasiedlenia wyludnionych wsi.

Studzienka powstała dla kupców, którzy wystawiali swoje produkty na rynku. Służyła ona zarówno ludziom jak i zwierzętom – znajdowały się przy niej poidła dla koni i psów. Była to też reklama winiarni.

Waga Miejska w Poznaniu

Waga miejska to w przeszłości było bardzo ważne miejsce na rynku. Zajmowano się tu bowiem ważeniem i mierzeniem towarów sprzedawanych przez kupców. Pracował tu najważniejszy urzędnik  czyli ważnik, który nadzorował poprawność ważenia i mierzenia oraz naliczał odpowiednie opłaty. Z wyposażenia Wagi sprzed 1890 roku zachował się kominek, który można oglądać w Sali Królewskiej w ratuszu. Do budynku Wagi przylega fragment zrekonstruowanych ław chlebowych. Miejsce w którym dawniej sprzedawano chleb. 

Odwach

Inna budowlą na rynku jest odwach. To parterowy budynek, który był siedzibą straży miejskiej, a później policji. W okresie międzywojennym znajdował się tutaj areszt garnizonowy. Obecnie mieści się tu Muzeum Powstania Wielkopolskiego. Na szczycie budynku znajdują się trzy herby: herb Rzeczypospolitej z czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego, herb Raczyńskich – Nałęcz i herb Poznania. Ten ostatni trzymany jest przez dwie syreny, w tle widać m.in. dwie chorągwie.

Pomnik Jana Nepomucena

Pomnik św. Jana Nepomucena to jeden z najstarszych pomników na poznańskim Rynku. Stoi tu już prawie 300 lat!  Jan Nepomucen mieszkał w Pradze i był spowiednikiem rodziny królewskiej. To ściągnęło na niego śmierć, ponieważ nie chciał wyjawić tajemnicy spowiedzi żony króla Czech, Wacława IV. Król natomiast podejrzewał swoją żonę o zdradę i chciał się od Nepomucena dowiedzieć, czy wyjawiła mu ten haniebny grzech na spowiedzi. Jan Nepomucen zginął w 1393 roku w wodach Wełtawy zrzucony na rozkaz króla z Mostu Karola.

Św. Nepomucen jest patronem mostów i chroni przed powodzią. Jednak nawet w Poznaniu nie dał rady żywiołowi i zaledwie kilka lat po postawieniu pomnika, bowiem w roku 1736 woda zalała Poznań. Była to największa powódź w historii miasta. Tabliczka, która znajduje się na ścianie kamienicy „Pod Daszkiem” wskazuje poziom wody.

Inne sławne pomniki Jana Nepomucena znajdują się na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu czy na Moście Karola w Pradze.

Domki budnicze

Obok ratusza, niedaleko pręgierza znajdują się urocze domki budnicze. Pierwsze domki pojawiły się w tym miejscu w XIII wieku, a sprzedawano w nich ryby, świece, sól  i inne przedmioty codziennego użytku. 300 lat później drewniane domki zastąpiono murowanymi kamieniczkami, które na parterze miały kramy, a na piętrze mieszkania. Kamieniczki mają różną szerokość – im szersza tym jej właściciel był bogatszy. Na niektórych domkach można znaleźć herby mówiące o tym czym handlował dany kupiec.

Kamieniczki są piękne i kolorowe, a ich nazwa wzięła się od tego, że w jednej z nich mieściła się kiedyś siedziba Bractwa Budników. Znajdziecie na niej herb budników – śledzia z którego wyrastają palmy. Na rynku znajduje najkrótsza uliczka w mieście. To ul. Kurzanoga. Ma 55 metrów znajduje się za domkami budniczymi. 

Kamienice na poznańskim Starym Rynku

Turyści bardzo często skupiają swoją uwagę na atrakcjach usytuowanych w centrum placu i na straganach z pamiątkami, pomijając zupełnie kolorowe kamienice otaczające Stary Rynek. Nie powielajcie tego błędu! Rozejrzyjcie się dookoła i zwróćcie uwagę na detale i zdobienia kamienic. 

Możecie wypatrzyć płaskorzeźby przedstawiające ludzi przy pracy (np. złotnika na kamienicy 38), postacie znane z mitologii (dom nr 40 czy 66), prace krawieckie (na domu nr 73 gdzie mieściła się cecha krawiecka) czy dzieci, które wypatrzycie na kamienicy 72, w której mieszkał lekarz dr Jan Chrościejewski, który jako pierwszy opracował podręcznik chorób dziecięcych. Sporo zdobień przedstawia zwierzęta i rośliny.

Pod nr 37 mieści się Czerwona Kamienica nazywana również Czerwoną Apteką, która nazwę zawdzięcza kolorowi elewacji oraz aptece, która się dawniej tu mieściła. Kamienica jest szersza od innych domów, a to dlatego, że powstała w wyniku połączenia dwóch domów.

Z domem nr 50 czyli kamienicą zwaną Pod Daszkiem wiąże się legenda. Podobno pewnego razu ucztował w tej kamienicy król August II Mocny, a wyglądając przez okno zachwiał się i wypadł na daszek nad wejściem. Daszek zapewnił mu miękkie lądowanie, więc królowi nic się nie stało. W kamienicy nr 44 mieści się Muzeum Instrumentów Muzycznych.

Na kamienicy 79 wydrapano portrety Mikołaja Kopernika, Marii Skłodowskiej-Curie, Stanisława Staszica, Jana i Jędrzeja Śniadeckich oraz symbole nauki. Ciekawa jest informacja o właścicielach kamienicy nr 54. Tu mieszkała rodzina Wildów od których nazwiska pochodzi jedna z dzielnic Poznania – Wilda. Następnie kamienicę kupił malarz z Krakowa Jan Schilling. Od jego nazwiska nazwano inną część miasta – Szeląg.  Dom nr 67 na początku XX wieku został połączony z nr 68 i powstał tam dom towarowy. Sklep miał bogatą ofertę produktów i usług. Można było tu kupić prasę, wyroby cukiernicze, garderobę, meble, artykuły dziecięce. Był fotograf i gabinet śmiechu. Sklep posiadał windę i telefon.

Są tu też dwa pałace – odnowiony niedawno Pałac Mielżyńskich, w którym swoją siedzibę miał m.in.  generał Jan Henryk Dąbrowski, który na terenie Włoch utworzył Legiony Polskie czy Józef Wybicki, autor hymnu narodowego. A także Pałac Działyńskich. To pięknie zdobiona kamienica nr 78 z herbem Działyńskich na samej górze, postaciami rzymskich legionistów i płaskorzeźbami.

Muzeum Literackie Henryka Sienkiewicza

W kamienicy nr 84 znajduje się Muzeum Literackie Henryka Sienkiewicza, które powstało pod koniec lat 70-tych ubiegłego stulecia. Utworzono je ze zbiorów Ignacego Mosia, który kolekcjonował pamiątki związane z pisarzem. Znajdują się tu meble, dzieła sztuki, księgozbiór i unikatowe zbiory poświęcone życiu i twórczości polskiego Noblisty.

Rogalowe Muzeum Poznania

W Rogalowym Muzeum Poznania dowiecie się wszystkiego o Rogalach Świętomarcińskich, historii miasta i poznańskiej gwarze. Jest wspólne pieczenie rogali i degustacja. Z okien Rogalowego Muzeum jest najlepszy widok na brykające koziołki, bowiem kamienica nr 41 mieści się naprzeciwko ratusza.

Przysmaki Poznania

Spacerując po poznańskim Rynku warto przekąsić rurę poznańską. Rura poznańska to kulinarny wypiek tradycyjny z ciasta piernikowego na miodzie. Ma kształt kwadratu wygiętego w półrurę. Związana jest z nim legenda. W czasie procesji w Boże Ciało rozpętała się wichura. Była taka silna, że zrywała dachówki z domów. Pomimo niebezpieczeństwa nikomu nie stała się krzywda. W dowód wdzięczności Panu Bogu upamiętniając tamto wydarzenie siostry pieką ciasteczka na wzór dachówek nazywane rurami.

No i oczywiście musicie spróbować Rogala Świętomarcińskiego. Rogale Świętomarcińskie nadziewane są białym makiem i bakaliami. To tradycyjny wypiek w Poznaniu na dzień Świętego Marcina, które wypada 11 listopada. Taki rogal musi mieć odpowiednią wagę, a tradycyjną nazwę mogą używać cukiernie, które posiadają certyfikat. 

Poznań z dziećmi

Jeśli planujecie zwiedzić Poznań z dziećmi, koniecznie zobaczcie nasz pomysł na zwiedzanie centrum miasta. Jak wiecie lub jeszcze nie my nudnemu zwiedzaniu mówimy NIE! Chcemy, by zarówno dzieci jak i rodzice mieli frajdę z odkrywania nowych miast, a nie skupiali się tylko na cyknięciu zdjęcia i zjedzeniu lodów. My w każdym zwiedzanym mieście zamieniamy się w Superposzukiwaczy Przygód i ruszamy na Tajne Misje, które mają nam pokazać miasto w zupełnie nowy sposób – poznajemy ciekawostki, legendy, historię i zabytki, które wykorzystujemy do rozwiązywania zadań i łamania szyfrów. W Poznaniu pomagaliśmy koziołkom i ich przyjaciołom jednorożcom ocalić przepis na Rogale Świętomarcińskie. Zobaczcie:

Koziołki poznańskie na ratuszu

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Koziołki poznańskie na ratuszu

Ratusz w Poznaniu jest jednym z najczęściej oglądanych ratuszy w Polsce, a wszystkiemu winne są trykające się tutaj poznańskie koziołki. Zobaczcie skąd się tu wzięły i jakie jeszcze ciekawostki kryje w sobie ratusz.

Ratusz w Poznaniu – historia

Ratusz w Poznaniu wybudowano około 1300 roku. Wyglądał zupełnie inaczej niż obecny budynek, miał zaledwie jedno piętro. Na początku XV wieku ratusz rozbudowano, a sto lat później dobudowano wieżę. Jednak poznaniacy długo się nią nie nacieszyli, gdyż wielki pożar w mieście zniszczył budynek. Odbudowa ruszyła kilka lat później i zakończyła się w 1560 roku. To właśnie wtedy zamówiono zegar z koziołkami. Ponad sto lat później, w 1675 roku piorun uderzył w wieżę, niszcząc zarówno ją jak i zegar. Ponownie huragan zniszczył odbudowaną wieżę w w latach dwudziestych XVIII wieku.

Pod koniec XVIII wieku cały budynek przebudowano i odnowiono, zyskał wtedy wygląd jaki znamy dziś. Ratusz mocno ucierpiał w czasie II wojny światowej, a odbudowa budynku trwała blisko 10 lat.

Ratusz w Poznaniu obecnie

Fasada budynku jest bogato zdobiona. Sa tu m.in. dekoracje w postaci kobiet symbolizujących cnoty, jakimi powinni być obdarzeni urzędnicy i rajcy. Te kobiety zobaczycie pomiędzy łukami na parterze budynku. Wypatrzcie tam cierpliwość z owcą, roztropność z lustrem, miłość z dziećmi, sprawiedliwość z wagą i mieczem, wiarę z kielichem i krzyżem, nadzieję ze słońcem, męstwo ze złamaną kolumną, umiarkowanie z dzbanem i misą oraz dwie sławne kobiety – Lukrecję ze sztyletem i Kleopatrę z wężami na ramionach.

Nad I piętrem znajdują się wizerunki wielkich postaci starożytnych tj. m.in. Archimedes, Brutus, Witruwiusz czy Homer. Na elewacji budynku możecie wypatrzyć także portrety królów z dynastii Jagiellonów – od Władysława II Jagiełły po Zygmunta II Augusta, które znajdują się na samej górze, pomiędzy dwoma wieżami.  Pomiędzy nimi znajdują się litery SAR oznaczają króla Stanisława Augusta, a dokładnie Stanislaus Augustus Rex. 

Na wieży zamontowano hełm z orłem, którego wysokość wynosi 180 cm, a rozpiętość skrzydeł 2 metry. We wnętrzu orła umieszczone są pamiątki oraz monety z poprzednich wieków. 

Koziołki poznańskie

Codziennie o godzinie 12 w południe ukazują się trykające poznańskie koziołki, które stały się symbolem miasta. Ściągają zawsze tłumy mieszkańców i turystów.  Poznańskie koziołki nazywają się Pyrek od pyry i Tyrek od trykania. Imiona zostały nadane przez słuchaczy Radia Złote Przeboje w 2002 roku.  Na koziołkach wzorowane są maskotki klubu sportowego Lech Poznań, które noszą imiona Ejber i Gzub.

Legenda o poznańskich koziołkach

Legenda mówi o tym, że dawno temu zegarmistrz Bartłomiej z Gubina otrzymał zlecenie wykonania zegara na wieżę ratuszową. Gdy zegar był już gotowy postanowiono wydać przyjęcie z okazji jego odsłonięcia, na które zaproszono dostojnych gości. W czasie przygotowywania uczty, jeden z kuchcików przypalił udziec sarni. Chcąc szybko naprawić błąd, ukradł dwa pasące się na łące koziołki, by upiec je na rożnie. Przyprowadził je do kuchni, a te uciekły na ratuszową wieżę. Jakie było zdziwienie gości, gdy ujrzeli na gzymsie nad nowym zegarem trykające się koziołki! Pomysł bardzo się spodobał radnym, więc nie ukarali krnąbrnego kuchcika, a dodatkowo mistrzowi Bartłomiejowi polecili dobudować do zegara mechanizm z koziołkami.

Hejnał w Poznaniu

Z ratuszowej wieży odgrywany jest hejnał Poznania. To jeden z najstarszych miejskich hejnałów, wygrywany już w XV wieku. W różnych czasach, różnie to z hejnałem było. Czasem go zawieszano, czasem wygrywano wyłącznie z okazji świąt lub o określonych godzinach. Na szczęście obecnie wygrywany jest przez trębacza codziennie o godzinie 12. W godzinach między 7 a 21 wygrywany jest na karylionie.  Z poznańskim hejnałem wiąże się legenda o królu kruków

Legenda o trębaczu i królu kruków

Dawno temu trębacz Bolko pełnił swoją wartę na wieży ratusza, wypatrując niebezpieczeństw, które mogłyby zagrozić miastu. W pewnej chwili spadł na wieżę ranny w skrzydło kruk. Bolko zajął się ptakiem, a gdy ten odzyskał zdrowie przemówił do zdumionego trębacza ludzkim głosem: „Jestem królem kruków. Dziękuję Ci za opiekę. Przyjmij ode mnie trąbkę i zapamiętaj. Jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebował pomocy, zatrąb w nią z całych sił na cztery strony świata”. Bolko podziękował za prezent i pomachał krukowi na pożegnanie. Kilka lat później, w czasie dyżuru na wieży, Bolko zauważył szykującego się do ataku na miasto wroga. Przypomniał sobie o trąbce od króla kruków i zatrąbił głośno na cztery strony świata. Nagle niebo zrobiło się czarne, choć był to środek dnia. Nadleciało bowiem nad miasto setki kruków, które zaatakowały wroga i uratowały miasto. Na pamiątkę tego wydarzenia do dziś trębacz gra na wieży ratuszowej zwycięski hejnał króla kruków.

Ratusz w Poznaniu to nie jedyna atrakcja na poznańskim rynku. Zobaczcie czego jeszcze nie można przegapić:

Wrocław z dzieckiem – pomysł na zwiedzanie miasta

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Pomysły na zwiedzanie > Wrocław – Impreza u krasnali

Wrocław z dzieckiem – pomysł na zwiedzanie miasta

Wrocław to miasto krasnali! Mali mieszkańcy tajemniczego świata krasnoludków zawładnęli sercami Wrocławian i turystów, szczególnie rozkochując w sobie dzieci. I nic dziwnego, bo wrocławskie krasnale są urocze. I idealnie nadają się jako element zwiedzania miasta. Dziś podpowiemy Wam jak wykorzystać wrocławskie krasnale, by zwiedzanie miasta zamienić w rodzinną super przygodę!

Krasnale we Wrocławiu

Krasnali we Wrocławiu jest już setki i co chwilę przybywają kolejne. Stoją na chodnikach, przy bramach, siedzą na parapetach, lampach i pomnikach. Aby poznać je wszystkie potrzeba mnóstwo czasu, a i tak zwykle przypadkiem napotyka się kolejne. Chyba nie sposób ich wszystkich ogarnąć. Są natomiast krasnale, które każdy turysta i mieszkaniec powinien przynajmniej raz odwiedzić. I właśnie na taką rodzinną przygodę wybraliśmy się pewnego razu w okolice wrocławskiego Rynku.

Wrocław z dzieckiem czyli rodzinna Tajna Misja

Rankiem przekazaliśmy Michałowi maila od wrocławskich krasnali. Napisały w nim, że zbliżają się urodziny Papy Krasnala, więc krasnale wpadły na pomysł, żeby zorganizować urodzinowe przyjęcie – niespodziankę. Na imprezę zaproszone są wszystkie krasnale, a część z nich odpowiedzialna jest za organizację uroczystości. Powinny zadbać o jedzenie, picie, muzykę, prezenty, przystrojenie sali, torta ze świeczkami i wszystko co potrzebne na imprezę urodzinową. Tylko ciężko im się dogadać, bowiem krasnale to małe uparciuchy i każdy chce rządzić 😉 Do tego wszystkiego o imprezie usłyszał krasnal Wredzioch, który przybył z innego miasta. Nikt go nie zapraszał, bo gość jest okropny. Dokucza krasnalom, robi psikusy turystom, wszystkich obgaduje i do tego używa brzydkich słów.

No i jest PROBLEM. Krasnale nie mają nic ustalone, ciężko im się dogadać, a do tego Wredzioch wszystkich podsłuchuje. Impreza za kilka dni, a nic nie jest przygotowane. Krasnale porosiły więc nas o pomoc. Plan był taki – zgodnie z załączoną mapą mieliśmy spotkać się z krasnalami odpowiedzialnymi za przygotowanie imprezy, które w zaszyfrowany sposób miały przekazać nam czym dokładnie się zajmują i co załatwiają na imprezę, tak by Wredzioch się nie domyślił o czym mowa.

Naszym zadaniem było odszyfrować przekazane wiadomości i stworzyć „Party listę” z informacjami, który krasnal jest za co odpowiedzialny. Uzbroiliśmy się w mapę, długopisy i lornetki. Ubraliśmy koszulki superposzukiwaczy przygód i ruszyliśmy na Tajną Misję.

Zwiedzania Wrocławia z dziećmi – śladami krasnali

Nasza Tajna Misja prowadziła przez Park Staromiejski, ulicę ŚwidnickąRynek, plac Solny, ul. Na Jatkach i Więzienną. Krasnale, które mieliśmy zaznaczone na mapie przekazywały nam wskazówki ukryte na budynkach, pomnikach i zabytkach Wrocławia. Dzięki temu poznaliśmy historię, legendy i ciekawostki o zwiedzanych miejscach, zwróciliśmy uwagę na piękna kamienice, zdobienia i detale, na które podczas „normalnego” spaceru nie zwrócilibyśmy uwagi. Do dziś pamiętamy ciekawostki o wrocławskiej Operze, wiemy skąd wziął się pręgierz, gdzie prowadzi tajne przejście pod Rynkiem, co jest na ratuszowym zegarze, do czego służył plac Solny i dlaczego anioły uratowały kościół garnizonowy.

Poznaliśmy wiele wrocławskich krasnali, którzy zdradzili nam tajemnice miasta czy sekrety kamienic 🙂 Wiemy gdzie znajduje się fałszywe okno i największy herb Wrocławia, schron w centrum miasta i dlaczego kamieniczki „Jaś i Małgosia” wcale nie są takie bajkowe.

I choć Wredzioch utrudniał nam Tajną Misję jak tylko mógł – ścigał nas czarnym samochodem, montował kamery na wózkach dziecięcych, a nawet napuścił na nas gołębie (fuj !!!) – to udało nam się stworzyć całą imprezową listę i Papa Krasnal miał wymarzoną imprezkę urodzinową! A my w nagrodę za wykonaną Tajną Misję dostaliśmy od krasnali magnes z Papą do naszej kolekcji. Poszliśmy też na wielkie lody!

Jak zorganizować zwiedzanie Wrocławia z dziećmi?

Aby przygotować rodzinną Tajną Misję we Wrocławiu na początek trzeba opracować trasę zwiedzania – co warto zobaczyć, na co zwrócić uwagę, czego nie można pominąć, a co można sobie odpuścić. Warto wynotować ciekawostki i w czasie zwiedzania przemycić je dzieciom, by wiedziały co zwiedzają. Ściągę z tego co warto zobaczyć we Wrocławiu znajdziecie tutaj: Co zwiedzić we Wrocławiu?

Następnie wymyślamy motyw zabawy. U nas była to party-lista, ale u Was może to być zupełnie co innego – pomoc księżniczce w zbieraniu rozsypanych koralików, odszyfrowanie tajemnicy krasnoludków czy stworzenie magicznego przepisu na przysmak jednorożców. Ogranicza Was tu tylko Wasza wyobraźnia, ewentualnie zainteresowania Waszego dziecka.

Gdy macie już trasę i pomysł, musicie teraz wykorzystać budynki, pomniki, napisy czy rzeźby do tego, by przekazały Waszym dzieciom jakąś wskazówkę np. odczytanie liter zgodnie z podanym kluczem, sprawdzenie daty na tablicy pamiątkowej czy też rzecz, którą trzyma w dłoni jakaś rzeźba np. Szermierz pod Uniwersytetem. Wszystkie te wskazówki muszą układać się konkretne rozwiązanie Waszej Tajnej Misji.

Na przygotowanie takiej Tajnej Misji musicie poświęcić trochę czasu – prześledzić trasę Waszego spaceru, odnaleźć informacje o zabytkach, wymyślić motyw przewodni i zadania, które dzieci będą razem z Wami wykonywać. Ale uwierzcie, że warto! Nie dość, że świetnie spędzicie ze swoimi dziećmi czas, one przeżyją niesamowitą przygodę (no bo które dziecko nie będzie zachwycone gdy razem z rodzicami stanie się rodzinką Superposzukiwaczy Przygód i wyruszy na Tajną Misję???) to jeszcze sporo zostanie Wam w głowach wiadomości, legend i ciekawostek o zwiedzanym mieście. I Wy również będziecie się super bawić. Słowo!

Gotowiec na zwiedzanie Wrocławia z dziećmi!

A jak nie macie czasu i pomysłu na Tajną Misję we Wrocławiu to przygotowaliśmy Wam gotowca. Jeśli chcecie tak jak my przeżyć przygodę we Wrocławiu i przygotować urodziny dla Papy Krasnala, to zobaczcie Niezbędnik Poszukiwacza Przygód – Wrocław. Impreza u krasnali. Na podstawie naszej przygody powstał bowiem przewodnik dla dzieci i gotowiec dla rodziców na rodzinną Tajną Misję we Wrocławiu. Cała trasa, zabytki, ciekawostki, zaszyfrowane wskazówki od krasnali, niebezpieczeństwa czyhające ze strony Wredziocha i sporo wspólnej zabawy! Zerknijcie na stronę www.niezbedniki.com Przewodnik możecie kupić w największych księgarniach internetowych lub na Allegro.

Niezbędnik poszukiwacza przygód
super przewodnik dla dzieci

Poznań z dzieckiem – magiczny przepis na Rogale Świętomarcińskie

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Pomysł na rodzinną Tajną Misję w Poznaniu

Dziś w naszym cyklu Fajne Zwiedzanie podpowiemy Wam jak można zamienić nudne zwiedzanie Poznania w rodzinną superprzygodę, którą długo będziecie wspominać.

Przepis na Rogale Świętomarcińskie – pomysł na zwiedzanie Poznania

Rogale Świętomarcińskie to tradycyjny przysmak stolicy Wielkopolski, szczególnie popularny w dniu św. Marcina, który przypada na 11 listopada. Rogale mogą sprzedawać wyłącznie certyfikowane cukiernie, które przyrządzają ciasto i nadzienie zgodnie ze staropolską recepturą. I to właśnie przepis na Rogale Świętomarcińskie stał się tematem naszej kolejnej Tajnej Misji.

List od Pyrka i Tyrka

W dniu przyjazdu do Poznania dostaliśmy list od Pyrka i Tyrkapoznańskich koziołków, w którym wyczytaliśmy, że w Poznaniu źle się dzieje. Lucyfer, zły bohater poznańskich legend i władca piekielnych czeluści postanowił ukraść magiczny przepis na Rogale Świętomarcińskie, które na co dzień pilnowane są przez parę sympatycznych jednorożców. W czasie szarpaniny o zwoje, na których zapisana jest magiczna receptura, wiele wyrazów odpadło z papieru i rozsypało się po całym rynku. Poznańskie koziołki prosiły nas o pomoc, by ruszyć zgodnie z mapą i spróbować odnaleźć brakujące fragmenty przepisu.

Tajna Misja w Poznaniu

Wskazówki otrzymywaliśmy od wieloletnich mieszkańców Poznania m.in. od Prozerpiny, Apolla, Marsa czy Neptuna – rzeźb zdobiących fontanny na poznańskim rynku.

Gwarą poznańską przemówiła do nas Studzienka Bamberki, sporo zadań miał też dla nas duch poznańskich kamienic czy Czarna Dama z legendy o organach w Farze Poznańskiej. Wskazówki znajdowały się na Ratuszu, domkach budniczych, odwachu czy Wadze Miejskiej. Musieliśmy przyglądać się zdobieniom kamienic, poznać legendy o poznańskich koziołkach czy królu kruków, łamać szyfry i rozwiązywać zagadki.

Super przygoda w Poznaniu

Spacer po Rynku w Poznaniu i okolicach zajął nam ponad godzinę. To była świetna zabawa, dokładnie poznaliśmy ciekawostki o poznańskim rynku, jego zabytkach i legendach, które zapamiętamy na długo dzięki Tajnej Misji i czekających na nas wyzwaniach. Jeśli macie ochotę sprawić swoim dzieciom frajdę, przeżyć z nimi świetną przygodę, dowiedzieć się sporo o mieście i pokazać, że zwiedzanie miast to super zabawa to polecamy Wam taki sposób na spacery. 

A jak chcecie gotowca to z radością donosimy, że na podstawie naszej przygody powstał Niezbędnik Poszukiwacza Przygód – Poznań – Przepis na rogale. Niezbędnik dostępny jest w wersji pdf do pobrania z Banku Niezbędników. Bank Niezbędników to kilkanaście gotowców na rodzinne przygody w polskich i europejskich miastach do pobrania i samodzielnego wydruku. Roczny dostęp do Banku Niezbędników kosztuje tylko 39 zł. To zaledwie niecałe 3 zł za każdy Niezbędnik. Bierzecie, drukujecie, zabieracie rodzinkę i długopis i macie gotowy przepis na rodzinną przygodę. 

Niezbędnik poszukiwacza przygód
super przewodnik dla dzieci

Kto zjadł pierniki? Zwiedzanie Budapesztu z Brawl Stars

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Pomysł na rodzinną Tajną Misję w Budapeszcie

Gdy planowaliśmy świąteczny wypad do Budapesztu, Michał był na etapie fascynacji gry w Brawl Stars. Ponieważ nie mieliśmy bladego pojęcia o zasadach tej gry, postanowiliśmy, że postacie z Brawl Stars pomogą nam w kolejnej Tajnej Misji czyli naszym sposobie na zwiedzania bez marudzenia. I tym samym Michał był w siódmym niebie, bo miał zadania dyktowane przez Zadymiarzy, a my nieco poznaliśmy zasady ulubionej gry syna.

Tajna Misja w Budapeszcie

W drodze do Budapesztu Michał znalazł w samochodzie list od Mikołaja, który akurat wyglądał jak jeden z bohaterów gry Brawl Stars. W liście zawarte były podstawowe informacje o Budapeszcie oraz prośba o pomoc.

Okazało się, że ktoś wyjadł wszystkie pierniki, które Mikołajowa upiekła na choinkę. Zostały same okruszki. Mikołaj przekazał nam, że Mikołajowa to dobra kobieta i cieszy się, że komuś smakowały, ale dodała do nich magicznych przypraw, by ładnie błyszczały. I te przyprawy mają pewne skutki uboczne. Mikołajowa chce uprzedzić tą osobę i dać jej lekarstwo nim przyprawa zacznie działać.

Wskazówki kto zjadł pierniki mogliśmy zdobyć wykonując zadania przygotowane przez przyjaciół Mikołaja z Brawl Stars. Za każdym wykonanym zadaniem wręczaliśmy Michałowi kilka elementów układanki. Mikołaj przekazał, że gdy zbierzemy je wszystkie i ułożymy, wtedy dowiemy się kto zjadł pierniki.  A kiedy uspokoimy Mikołajową i nie będzie się już ona martwić o zdrowie pożeracza pierników, to Mikołaj się odwdzięczy 🙂

Zwiedzanie Budapesztu z dzieckiem

I tak rozpoczęliśmy trzydniową, świąteczną Tajną Misję mającą na celu namierzenie pożeracza pierników. Odwiedziliśmy najważniejsze miejsca i zabytki w mieście, a w każdym z nich czekało zadanie do wykonania. I tak np. musieliśmy dotrzeć z hotelu na Plac Bohaterów żółtą linią metra, która jest najstarszą, kontynentalną linią metra w Europie. Naszym zadaniem było dowiedzieć się co trzyma Archanioł Gabriel umieszczony na szczycie Pomnika Tysiąclecia znajdującego się na Placu Bohaterów. To zadanie pozwoliło Michałowi poćwiczyć posługiwanie się mapą metra i odnalezienie odpowiednich stacji przesiadkowych.

Inne zadanie polegało na rozszyfrowaniu wskazówki umieszczonej na Bazylice św. Stefana w Budapeszcie czy też odnalezienie Świątecznego Tramwaju i przejechanie się nim wzdłuż Dunaju. Musieliśmy również wdrapać się na Wzgórze Gellerta i sprawdzić co trzyma nad głową kobieta przedstawiona na pomniku. Przy Zamku Królewskim poznaliśmy legendę o Turulu, mitycznym ptaku, który przyczynił się do powstania państwa węgierskiego, a naszym zadaniem było odnaleźć na terenie zamku jego podobiznę.

Obejrzeliśmy dokładnie Parlament, bo musieliśmy odnaleźć herb przedstawiający kraje wchodzące w skład Krajów Korony św. Stefana. Sporo zadań czekało na nas również w dzielnicy żydowskiej. Ponieważ gra miała miejsce w czasie Świąt, to jedno z zadań dotyczyło regionalnych potraw, które musieliśmy spróbować na jarmarku bożonarodzeniowym.

Zadymiarze z Brawl Stars

Każde zadanie otrzymywaliśmy od innego Zadymiarza znanego z gry Brawl Stars. Poza ciekawostkami o miejscu które zwiedzamy i zadaniu do wykonania, każda karta zawierała też informację o postaci z gry. Dzięki czemu Michał odświeżył sobie wiedzę na temat zasad, a my przynajmniej trochę je liznęliśmy 😉

Finał Tajnej Misji w Budapeszcie

Po trzech dniach zwiedzania mieliśmy już wszystkie elementy układanki. Gdy wróciliśmy do hotelu, Michał ułożył puzzle i okazało się, że pożeraczem pierników jest Lama Krejzolka – ulubiona maskotka Michała, która zawsze z nami podróżuje. Po tym jak odkryliśmy kto zjadł wszystkie ciastka, Michał znalazł wiadomość od Mikołaja:

Dlaczego warto organizować Tajne Misje?

Dlaczego warto tak zwiedzać? Bo przeżyjecie ze swoimi dziećmi świetną przygodę, zaangażujecie je w rodzinne zwiedzanie, pokażecie miasto, jego zabytki i historię w czasie zabawy i będziecie mieli cudne wspomnienia.

Jeśli nie macie czasu lub pomysłu jak zorganizować Tajne Misje to zerknijcie na nasz Bank Niezbędników – zbiór gotowców na rodzinne przygody!  Kliknij tu – www.niezbedniki.com 

Noclegi w Budapeszcie

W wakacje wpadamy z wizytą do Budapesztu z campingów położonych nad BalatonemNapfeny, Fured czy ze Strand Holiday.

Zimą wybieramy noclegi w hotelu i korzystamy z promocyjnych ofert na Booking.com 🙂

Niezbędnik poszukiwacza przygód
super przewodnik dla dzieci

Plac Bohaterów w Budapeszcie

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Węgry > Budapeszt > Plac Bohaterów

Plac Bohaterów w Budapeszcie

Plac Bohaterów w Budapeszcie to jeden z głównych placów w mieście, na którym wznoszą się pomniki i posągi będące jednym z symboli stolicy. Podrzucamy kilka ciekawostek na temat tego miejsca.

Plac Bohaterów w Budapeszcie

Plac Bohaterów (po węgiersku Hősök tere) nazywany jest również placem Tysiąclecia lub placem Millenijnym. Znajduje się na końcu alei Andrássyego, jednej z najruchliwszych i najdłuższych ulic Budapesztu, która ma aż 2,4 km długości, a w niektórych miejscach aż 45 metrów szerokości. 

Plac powstał w XIX wieku dla uczczenia 1000 – lecia Państwa Węgierskiego i był częścią znacznie większego projektu budowlanego, który obejmował również rozbudowę i remont Alei Andrássy’ego oraz budowę pierwszej linii metra w Budapeszcie. Hősök tere to także nazwa stacji metra linii M1, która została oddana do użytku w roku 1896. I to właśnie metrem najlepiej się tu dostać. Będziecie mieli okazję podziwiać klasyczny wystrój stacji żółtej linii metra w Budapeszcie, które jest najstarszą, kontynentalną linią metra w Europie.

Budowa placu została w większości zakończona w 1900 roku, kiedy to plac otrzymał swoją obecną nazwę.

Pomnik Tysiąclecia w Budapeszcie

Na środku stoi Pomnik Tysiąclecia, czyli 36-metrowa kolumna zaprojektowana przez Alberta Schickedanza. Szczyt kolumny przedstawia Archanioła Gabriela, który w prawej ręce trzyma Koronę Świętego Stefana, pierwszego króla Węgier. W lewej ręce anioł trzyma krzyż apostolski, symbol przyznany św. Stefanowi przez papieża w uznaniu jego starań o nawrócenie Węgier na chrześcijaństwo.

Kamień Pamięci Bohaterów

Znajduje się tu również Kamień Pamięci Bohaterów (Hősök emlékköve), wzniesiony w 1929 roku jako hołd dla tych, którzy zginęli broniąc granic Węgier. Kamień błędnie nazywany jest Grobem Nieznanego Żołnierza, gdyż to miejsce nie jest grobowcem. Nie pochowano tu żadnych żołnierzy, a pod pomnikiem przypominającym nagrobek znajduje się jedynie studnia artezyjska.

Studnia na Placu Bohaterów

W 1877 roku Vilmos Zsigmondy znalazł na terenie obecnego Placu Bohaterów wodę termalną na głębokości 970 metrów. Wywiercenie studni artezyjskiej zakończyło się w 1878 roku. Ta studnia zapewnia wodę dla Łaźni Széchenyi, która znajduje się za placem Bohaterów. Studnia wytwarza 831 litrów gorącej wody (74 stopnie Celsjusza) na minutę. Nad studnią zbudowano prostą konstrukcję, którą Zsigmondy nazwał domem wiertniczym. Budowla została rozebrana w 1884 roku i zastąpiona fontanną zwaną Gloriette, zaprojektowaną przez Miklósa Ybl. Dziś studnia jest schowana za płaską płytą z brązu, za Kamieniem Pamięci Bohaterów.

Kolumnada i posągi na Placu Bohaterów

Obok znajduje się kolumnada z posągami węgierskich przywódców, która ma 85 metrów długości. Na górze kolumnady znajdują się rzeźby przedstawiające m.in. Pracę i Dobrobyt, Wiedzę i Chwałę, a także wizerunki boga Wojny i bogini Pokoju.

Kiedy pomnik został wybudowany Węgry były częścią Cesarstwa Austro-Węgierskiego, więc pięć ostatnich posągów w lewej kolumnadzie przedstawiało członków rządzącej dynastii Habsburgów – Ferdynanda I, Leopolda I, Karola III, Marię Teresę i Franciszka Józefa I. Rzeźby te zostały uszkodzone podczas II wojny światowej, a po odbudowie pomnika Habsburgowie zostali zastąpieni obecnymi postaciami.

Budynki wokół Placu Bohaterów

Hősök tere otaczają dwa ważne budynki – Muzeum Sztuk Pięknych po lewej stronie i Pałac Sztuki po prawej stronie. Przy Alei Andrássy’ego znajduje się zaś ambasada Serbii.

Warto odejść kawałek od placu, na most Zielinski Hid, skąd rozpościera się widok na gotycki zamek Vajdahunyad. Zamek znajduje się w parku miejskim i został zbudowany w 1896 r. w ramach Wystawy Tysiąclecia. Projektantem zamku był Ignácy Alpára, który inspirował się innymi budowlami z różnych części Królestwo Węgier, zwłaszcza Zamkiem Hunyad w Transylwanii, znajdującym się na terenach dzisiejszej Rumunii. Budowla pierwotnie była wykonana z tektury i drewna, ale stała się tak popularna, że w latach 1904–1908 została przebudowana i powstał budynek z kamienia i cegły.

National Gallop Budapeszt

National Gallop to święto promujące węgierskie tradycje i kulturę wsi. Główną atrakcją tego wydarzenia jest wyścig konny, w którym może wziąć udział każdy pełnoletni obywatel Węgier. Zawodników wybiera się w drodze regionalnych konkursów, a zwycięzcy reprezentują miejscowość z której się wywodzą. Spektakularny wyścig odbywa się wokół placu, a towarzyszą mu imprezy kulinarne promujące kuchnię i wina regionu.

My mieliśmy okazję zobaczyć pomnik na Placu Bohaterów zarówno w dzień, jak i w blasku reflektorów w nocy. Zdecydowanie wieczorny widok zrobił na nas większe wrażenie  Będąc w kolejnych dniach na taras widokowych przy Zamku Królewskim czy Baszcie Rybackiej udało nam się wypatrzyć pomnik, pomimo sporej odległości od Placu Bohaterów. Wy też spróbujcie go odnaleźć w panoramie miasta podziwiając widok na Peszt.

Noclegi w Budapeszcie

W wakacje wpadamy z wizytą do Budapesztu z campingów położonych nad BalatonemNapfeny, Fured czy ze Strand Holiday.

Zimą wybieramy noclegi w hotelu i korzystamy z promocyjnych ofert na Booking.com 🙂

Budapeszt – co warto zobaczyć?

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Węgry > Budapeszt > Co zobaczyć w Budapeszcie?

Budapeszt – co warto zobaczyć?

Buda, Obuda, Peszt, wiecie co je łączy? Budapeszt 🙂 Stolica Węgier zapewne wielu z Was kojarzy się wyłącznie z przepięknym budynkiem Parlamentu, każdy chyba widział ten pocztówkowy obrazek. Ale Budapeszt ma dużo więcej do zaoferowania! My wybraliśmy się do Budapesztu  w czasie świąt Bożego Narodzenia, mając nadzieję na kilkudniową, ciekawą przygodę w świątecznej oprawie. Przeczytajcie zatem niniejszy artykuł, podpowiemy Wam co warto zobaczyć, bo to że warto odwiedzić stolicę Węgier, nikogo przekonywać chyba nie musimy 😉 Choćby dla samego Parlamentu warto… Ale po kolei.

Budapeszt – stolica Węgier

Budapeszt położony nad Dunajem przyciąga rocznie miliony turystów, zachęconych do odwiedzenia stolicy Węgier m.in. lotami oferowanymi przez tanie linie lotnicze. To też fajna miejscówka na weekendowy wypad autem – my z Wrocławia do Budapesztu mamy 600 kilometrów, więc wystarczyło kilka godzin i byliśmy na miejscu.

Budapeszt jest miastem gdzie większość atrakcji skupiona jest wzdłuż Dunaju, który oddziela Budę i Obudę od Pesztu. Ta naturalna granica wyznaczyła nam trasę zwiedzania, a jednocześnie stanowiła atrakcję samą w sobie ubarwiając miejski krajobraz. Krajobraz, który wzbogacony wzgórzami i górami w tle prezentuje się wyśmienicie, szczególnie w świetle zachodzącego słońca. Nic dodać, nic ująć.

I tak jeden dzień poświęciliśmy na zwiedzanie Budy, a drugi na zabytki Pesztu.

Zabytki i atrakcje Budy

Do największych atrakcji Budy należy Zamek Królewski, położony na szczycie Wzgórza Zamkowego. Tam też wybraliśmy się by podziwiać fantastyczną panoramę miasta i odkryć kilka tajemnic, które uwielbiamy. Sam zamek skrywa ich bowiem wiele – samo to, że data jego powstania nie jest znana jest dość intrygujące, a majestatycznie górujący pomnik mitycznego Turula dodaje pikanterii temu miejscu.

Ciekawostek jest znacznie więcej, a że Zamek Królewski to atrakcja, której nie można pominąć będąc w Budapeszcie, koniecznie zapoznajcie się z artykułem:

Wzgórze Gellerta w Budapeszcie

Jak już wspomnieliśmy we wstępie, zaletą miejskiego krajobrazu Budapesztu są wzgórza. Wzgórze Gellerta z kościołem w jaskini św. Iwana, ogromnym pomnikiem Wolności i cytadelą to miejsce w którym niegdyś zbierały się czarownice.

Przegapić tej atrakcji na pewno nie mogą rodzice z dziećmi, bowiem na jednym ze stoków znajduje się najlepszy plac zabaw w mieście. Dajmy więc naszym pociechom chwilę szaleństwa  Zapoznajcie się więc z artykułem o Wzgórzu Gellerta, bowiem jest to miejsce, które powinno być na Waszej trasie zwiedzania.

Baszta Rybacka – blisko Zamku Królewskiego

Kilka minut spacerem od Zamku Królewskiego znajduje się Baszta Rybacka, jeden z najbardziej znanych elementów panoramy miasta, stanowiący jednocześnie część zabudowań Zamku. Na tle całego kompleksu, jeśli można tak rzec, znajduje się, pięknie zdobiony, kościół św. Marcina. Z Baszty rozciąga się również genialny widok na Peszt i jeden z bardziej urokliwych na Parlament. A że my lubimy piękne widoki to spędziliśmy tu dłuższą chwilę  🙂 Warto się tu zatrzymać, pospacerować w meandrach przejść, bram i kolumn, a potem przycupnąć na ławeczce i odpocząć. W otoczeniu pięknej architektury można poczuć się jak w bajce, zapominając że pierwotnie obszar ten służył do celów wojskowych. I pewnie dlatego losy Baszty były dość burzliwe, o czym przekonacie się czytając nasz tekst – klik tutaj: Baszta Rybacka w Budapeszcie

Zabytki i atrakcje Pesztu

Jak jest rzeka to muszą być mosty, bo jakoś trzeba się przemieszczać. Peszt z Budą łączy wiele mostów, ale najsłynniejszy to Most Łańcuchowy, który jako pierwszy spiął oba brzegi Dunaju.

Historia mostu jest niezwykła, podobnie jak jego konstrukcja, szczególnie widowiskowa wieczorami, kiedy rozświetla go tysiące żarówek. Koniecznie przeczytajcie nasz artykuł o Moście Łańcuchowym:

Parlament w Budapeszcie

I tak dotarliśmy do największego symbolu Budapesztu czyli przeglądającego się w wodach Dunaju Parlamentu. To perełka architektury, którą trzeba zobaczyć, zwiedzić, ale o której również warto dowiedzieć się więcej. Dlatego zachęcamy do przeczytania naszego wpisu o tej przepięknej budowli – klik TU 

Punktów widokowych na Parlament jest wiele, my zdecydowaliśmy się usiąść nad brzegiem Dunaju, klasycznie naprzeciw budowli. I mimo, iż jest to widok oklepany, bo występuje na wielu pocztówkach, to na żywo nadal robi wrażenie. Szczególnie, jeśli zdecydujecie się przyjść w porze wieczornej, kiedy słońce skrywając się za horyzontem ustąpi miejsca miejskim iluminacjom świetlnym. Będziecie mieli wtedy okazję ujrzeć świetlny spektakl przemiany węgierskiego Hogwartu.

Bazylika św. Stefana – najważniejszy kościół w mieście

Najważniejszym kościołem, nie tylko w Budapeszcie, ale i w całym kraju jest Bazylika św. Stefana, skrywająca w sobie najważniejszą relikwię Węgier – prawą dłoń św. Stefana. Trochę to przerażające, ale nas nie zniechęciło, by zajrzeć do środka. 

Poza funkcją sakralną, bazylika jest też genialnym punktem widokowym, gdyż z udostępnionej dla zwiedzających kopuły rozciąga się fantastyczny widok na miasto. Jeśli chcecie wiedzieć więcej o odciętych dłoniach i innych tajemnicach katedry zerknijcie tu:

Budapeszt w czasie Bożego Narodzenia

Jeśli zwiedzacie Budapeszt w okolicach Bożego Narodzenia to koniecznie zaplanujcie na Waszej trasie zwiedzania wizytę na dwóch, największych i najczęściej odwiedzanych Jarmarkach Bożonarodzeniowych. Nie zapomnijcie też o przejażdżce Świątecznym Tramwajem, którego rozświetlone wagony wzbudzają zachwyt dzieci i fotografów, tłumnie ustawionych na trasie jego przejazdu. Więcej o jarmarkach przeczytacie tutaj: Jarmark Bożonarodzeniowy w Budapeszcie

Dzielnica Żydowska w centrum miasta

Zaledwie kilkanaście minut spacerem od Bazyliki św. Stefana dzieli Was od jednej z najbardziej niezwykłych dzielnicy żydowskich w Europie. Dzielnica żydowska w Budapeszcie słynie z największej w Europie synagogi, murali i ruin pubów – barów umiejscowionych w starych kamienicach. Naprawdę warto tu zajrzeć. Klimat tego miejsca jest zupełnie inny niż kilka przecznic wcześniej.

Metro w Budapeszcie jako idealny środek transportu

Będąc w Budapeszcie nie można odpuścić przejażdżki najstarszym metrem w Europie kontynentalnej. Pierwsza linię otwarto w 1896 roku! To linia żółta, która łączy Vörösmarty tér z Mexikói út i umiejscowiona jest wyłącznie po stronie Pesztu. Odrestaurowane stacje zachowały swój pierwotny charakter. My poczuliśmy się tu jak u schyłku XIX wieku. Zabrakło nam tylko pięknej sukni i cylindrów 🙂 Wszystkie potrzebne informacje o metrze w Budapeszcie znajdziecie tutaj: Metro w Budapeszcie

Plac Bohaterów

Metrem dojechaliśmy do stacji Hősök tere znajdującej się przy Placu Bohaterów, jednym z najważniejszych placów w mieście, na środku którego wznosi się monumentalny Pomnik Tysiąclecia i Kamień Pamięci Bohaterów. Miejsce to zdecydowanie lepiej prezentuje się wieczorem, kiedy oświetlenie wzmacnia wielkość znajdujących się tu pomników. Nas na szczęście do opuszczenia placu skusił górujący w tle gotycki zamek Vajdahunyad. Inspirowany Zamkiem Hunyad w Transylwanii spowodował u nas gęsią skórkę na sam widok, bowiem mieliśmy wrażenie, że zbliżamy się do siedziby Draculi. Zerknijcie tu, to się przekonacie sami: Plac Bohaterów w Budapeszcie

Budapeszt pełen zabytków i atrakcji

Budapeszt nas nie zachwycił… ale tylko pod kątem świątecznej atmosfery 😉 Spodziewaliśmy się pięknie przystrojonego miasta, a tylko miejscami świąteczne ozdoby cieszyły nasze oczy. Poza tym Budapeszt okazał się miastem zróżnicowanym widokowo, kulturowo, z wieloma własnymi tajemnicami. To miasto świetnie skomunikowane, więc nie będziecie mieli problemów z dotarciem do atrakcji. W okresie świątecznym na szczególna uwagę zasługują jarmarki, na których można kupić przepyszne węgierskie potrawy. Szczególnie polecamy langosze! Można się nimi dobrze posilić podczas spaceru.

Małe niedociągnięcia zrekompensowali nam  bohaterowie Brawl Stars – kto ma dzieci ten wie o co chodzi. A w jaki sposób to się stało przeczytajcie tutaj: Budapeszt z dzieckiem – pomysł na zwiedzanie miasta

Noclegi w Budapeszcie

W wakacje wpadamy z wizytą do Budapesztu z campingów położonych nad BalatonemNapfeny, Fured czy ze Strand Holiday.

Zimą wybieramy noclegi w hotelu i korzystamy z promocyjnych ofert na Booking.com 🙂

Jarmark Bożonarodzeniowy w Budapeszcie

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Węgry > Budapeszt > Jarmark Bożonarodzeniowy

Jarmark Bożonarodzeniowy w Budapeszcie

Jarmark Bożonarodzeniowy w Budapeszcie mieliśmy okazję podziwiać w czasie ostatnich świąt Bożego Narodzenia, które spędziliśmy w stolicy Węgier. Urocze wyroby rękodzielnicze, pyszne regionalne przysmaki i pachnący grzaniec to tylko kilka z wielu atrakcji, które tu na Was czekają.

Jarmark Bożonarodzeniowy w Budapeszcie

W Budapeszcie jest kilka – mniejszych i większych jarmarków bożonarodzeniowych. Otwarte są zwykle od połowy listopada do końca grudnia. Najpiękniejszym, najstarszym i najbardziej znanym jest Jarmark Bożonarodzeniowy na placu Vörösmarty zlokalizowany w sercu miasta. Jarmark organizowany jest tutaj od 1998 roku.

Drugi najczęściej odwiedzany to jarmark przed Bazyliką św. Stefana. Na jarmarku bożonarodzeniowym przy Bazylice w Budapeszcie znaleźliśmy budki z rękodziełem oraz specjalne węgierskie przysmaki. Ciekawa jest świąteczna projekcja laserowa na bazylice i niewielkie lodowisko na placu przed kościołem.

Rękodzieło na jarmarku w Budapeszcie

Do najpopularniejszych produktów sprzedawanych na jarmarkach należą wyroby ze szkła, rzeźby w drewnie, świece, ceramika czy paski i torebki ze skóry. Można trafić również na urocze koronki i hafty. Tradycją staje się, że Węgrzy wręczają sobie na święta drobne upominki przygotowane przez rękodzielników i zakupione właśnie na jarmarkach.

Przysmaki jarmarków bożonarodzeniowych

Do tradycyjnych potraw bożonarodzeniowych Węgrów należy kürtőskalács czyli po polsku kurtoszkołacz – tradycyjne węgierskie ciasto, które piecze się nad żarzącym ogniem. Ciasto to wywodzi się z antycznej Grecji, gdzie w podobny sposób wypiekano chleb Obeliasa. Miał on dwa metry długości i musiał być noszony przez dwie osoby.

Innym przysmakiem jarmarku są langosze – specjalność kuchni węgierskiej. Są to placki z mąki, drożdży i ziemniaków. Jada się je z masłem czosnkowym, serem żółtym czy szynką. Można też na słodko ze śmietaną i cukrem. Poza tym sporo jest stoisk z kiełbasą, mięsem czy pieczonymi kasztanami.

Christmas Light Tram w Budapeszcie

Ozdobiony tysiącami lampek świąteczny tramwaj wyjeżdża w okresie świątecznym zawsze po zmroku i kursuje na linii numer 2, która jest najlepszą, widokową trasą tramwajową w Budapeszcie. Linia biegnie wzdłuż Dunaju, a z okien tramwaju można podziwiać podświetlone, największe zabytki miasta tj. Parlament, Zamek Królewski, Baszta Rybacka, Wzgórze Gellerta czy Most Łańcuchowy. My na tramwaj numer 2 czekaliśmy kilkanaście minut. Warto było na niego czekać, pomimo chłodu i zmęczenia całodniowym zwiedzaniem. Tramwaj to nie jedyny świąteczny pojazd. W grudniu po ulicach Budapesztu śmiga też Trolejbus Św. Mikołaja.

Noclegi w Budapeszcie

W wakacje wpadamy z wizytą do Budapesztu z campingów położonych nad BalatonemNapfeny, Fured czy ze Strand Holiday.

Zimą wybieramy noclegi w hotelu i korzystamy z promocyjnych ofert na Booking.com 🙂

Wzgórze Gellerta w Budapeszcie

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Węgry > Budapeszt > Wzgórze Gellerta

Wzgórze Gellerta w Budapeszcie

Wzgórze Gellerta to położone jest na prawym brzegu Dunaju i znajduje się po stronie Budy. Jeśli chcecie wiedzieć dlaczego warto się tu wdrapać i co czeka na szczycie przeczytajcie ten artykuł do końca.

Wzgórze Gellerta w Budapeszcie

Góra Gellerta ma 235 metrów n.p.m. i wznosi się nad Dunajem, na jego prawym brzegu. Najbliższe mosty, którymi można się dostać z Pesztu pod wzgórze to Most Elżbiety i Most Wolności. Nazwa tego miejsca wzięła się od legendy, która głosi, że w 1046 roku, kiedy to biskup Gerard Sagredo (węg. Szent Gellért) został zepchnięty przez pogan ze wzgórza w beczce wprost do Dunaju i poniósł śmierć w sposób okrutny. Wzgórze z twierdzą razem ze wzgórzem zamkowym i Zamkiem Królewskim oraz Basztą Rybacką tworzą kompleks wpisany w 1997 roku na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Jaskinia św. Iwana

Do największych atrakcji wzgórza należy zaliczyć jaskinię nazywaną Jaskinią świętego Iwana (Szent Iván-barlang). Podobno mieszkał tu kiedyś pustelnik, a w XIX wieku jaskinię zamieszkiwała biedna rodzina, która zbudowała tu sobie dom. W latach dwudziestych XX wieku mnisi paulińscy, zainspirowani kościołem w Lourdes stworzyli w jaskini kaplicę i klasztor. W czasie II wojny światowej zamieniono je na szpital polowy dla armii niemieckiej. Po wojnie przez wiele lat kaplica była zamknięta, gdyż ówczesny Urząd Ochrony Państwa, w związku z działaniami przeciwko kościołowi katolickiemu, zapieczętował wejście do kaplicy.

W 1989 roku mur zagradzający wejście do kaplicy runął i Zakon Paulinów powrócił do jaskini. Obecnie świątynia to zarówno miejsce kultu religijnego jak i atrakcja turystyczna. Wejścia strzeże św. Stefan przy koniu.

Cytadela w Budapeszcie

W połowie XIX wieku władze austriackie wybudowały na szczycie wzgórza cytadelę w kształcie litery U. Mury tej budowli obronnej mają aż 4 metry wysokości i kilkanaście grubości. Po stworzeniu Austro-Węgier wojska austriackie opuściły cytadelę, która w XX wieku służyła za bazę wojsk sowieckich. Obecnie mieści się tu wystawa broni. Cytadela to świetny punkt widokowy, z którego rozciąga się piękna panorama Pesztu.

Pomnik Wolności na Wzgórzu Gellerta

Oprócz twierdzy, na szczycie znajdziecie też ogromny Pomnik Wolności z 1947 roku, który w momencie wznoszenia poświęcony był żołnierzom radzieckim, którzy stracili życie w walce o Budapeszt. Po upadku bloku wschodniego władze Budapesztu usnęły z pomnika symbole radzieckie i od tego czasu pomnik upamiętnia wszystkich żołnierzy poległych za Węgry. Pomnik na Wzgórzu Gellerta widoczny jest z daleka. To ogromna rzeźba kobiety trzymającej nad głową liść palmowy. 14 metrowy pomnik ustawiony jest na 26 metrowym cokole, który wieczorami jest podświetlony. 

Góra czarownic w Budapeszcie

W XVII wieku wzgórze uznawane było za miejsce spotkań i tańców czarownic. Według legendy czarownice spotykały się tu w soboty, przylatując na miotłach z najodleglejszych zakątków kraju. Zła sława wzgórza ciągnęła się za nim przez kolejne dziesięciolecia. Uważane było za miejsce niebezpieczne, szczególnie w XIX wieku, kiedy okolicę zamieszkiwała biedota i wielu przestępców.

Przyroda na Wzgórzu Gellerta

Wzgórze jest też rezerwatem przyrody i należy do Parku Narodowego Dunaj-Ipoly. Ma specyficzny mikroklimat wynikający z nasłonecznienia, gdzie południowy stok jest mocno nasłoneczniony, zaś północny jest pozbawiony światła słonecznego.  I choć teren ten spor stracił ze swojej naturalności, to jednak przetrwało tu sporo gatunków roślin i zwierząt tj. srebrny jesion,  figi czy krzewy różane zasadzone jeszcze za czasów tureckich, tuje, cyprysy. 

Plac zabaw na wzgórzu

Plac zabaw umieszczony na południowym stoku to jeden z najlepszych placów zabaw w mieście. Są tu duże zjeżdżalnie, drewniane domki i trampoliny. To dobre miejsce na odpoczynek z dziećmi w czasie zwiedzania.

Więcej zdjęć ze Wzgórza Gellerta

Noclegi w Budapeszcie

W wakacje wpadamy z wizytą do Budapesztu z campingów położonych nad BalatonemNapfeny, Fured czy ze Strand Holiday.

Zimą wybieramy noclegi w hotelu i korzystamy z promocyjnych ofert na Booking.com 🙂