Strona główna > Podróże > Niemcy > Jezioro Bodeńskie
Jezioro Bodeńskie to fajne miejsce na kilkudniowy wypad. Położone jest na granicy trzech krajów: Niemiec, Szwajcarii oraz Austrii. Podpowiadamy co warto zwiedzić i zobaczyć nad Jeziorem Bodeńskim.
Jezioro Bodeńskie znajduje się na granicy trzech krajów, a jego brzegi dotykają szwajcarskie kantony Thurgau, St. Gallen i Schaffhausen, austriacki Vorarlberg i oraz niemiecką Badenię-Wirtembergię i Bawarię. Kraje i kantony graniczące z jeziorem współpracują w ramach Międzynarodowej Konferencji Jeziora Bodeńskiego od 1972 r. Współpraca na celu promocję regionu Jeziora Bodeńskiego jako atrakcyjnego obszaru życia, przyrody, kultury i gospodarki. Jezioro nie ma regularnego kształtu, nam przypomina kalmara 🙂 Składa się z kilku części: Obersee, Untersee (w skład której wchodzi Rheinsee, Gnadensee oraz Zeller See) oraz Überlingen See. Überlingen w całości należy do Niemiec, zaś Untersee położone jest na na granicy niemiecko-szwajcarskiej. Obersee i Untersee są połączone przez Seerhein. Untersee jest oddzielone od Obersee i Überlinger See dużym półwyspem Bodanrück. Samo Untersee podzielone jest na kilka części, które mają własne nazwy (Gnadensee, Zell See i Rheinsee). Rheinsee to obszar, w którym do jeziora wpada alpejski Ren. Część Obersee, która oblewa ziemie trzech krajów, nigdy nie została formalnie podzielona i uznawana jest za część wspólną mieszkańców. Czasem można spotkać mapy z linią podziału jeziora, jednak one opierają się na procentowym podziale wód, z których 9,7% należy do Austrii, 32 % do Szwajcarii a pozostała część do Niemiec. Długość brzegu jeziora wynosi 273 km. W Niemczech jest to 173 km, 28 km w Austrii i 72 km w Szwajcarii. Jezioro Bodeńskie jest trzecim co do wielkości, pod względem powierzchni, europejskim jeziorem. Wyprzedza je węgierski Balaton i Jezioro Genewskie. W innym rankingu – największych jezior pod względem objętości, również zajmuje 3 miejsce, po Jeziorze Genewskim i włoskiej Gardzie. W najgłębszym miejscu jezioro ma 251 metrów. To co powoduje, że Jezioro Bodeńskie przyciąga wielu turystów to fakt, że leży u podnóża ośnieżonych szczytów szwajcarskich Alp.
Nazwa jeziora wywodzi się od jednej z najstarszych w tym rejonie miejscowości Bodman. To miejsce na zachodnim krańcu jeziora Überlingen miało duże znaczenie we wczesnym średniowieczu, ponieważ było to najpierw siedziba książęca, mieścił się też tu pałac królewski, a także mennica. Co ciekawe, nazwa Bodensee używana jest w Niemczech, zaś pozostałe kraje używają nazwy Jezioro Konstanckie, które nawiązuje do Konstancji, jednego z największych miast nad jeziorem. Również anglojęzyczna nazwa Bodensee to Lake Constance.
Na jeziorze znajduje się wiele wysp, a największą z nich jest Reichenau w Untersee. Dawny klasztor Reichenau znajdujący się na wyspie jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Miejsce to znane jest również z intensywnej uprawy owoców i warzyw. Drugą co wielkości wyspą jest Lindau na wschodzie Obersee. Znajduje się na nim zarówno stare miasto, jak i główny dworzec miasta Lindau. Trzecią jest wyspa Mainau w południowo-wschodniej części Überlinger See. Miejsce to znane jest jako Wyspa Kwiatowa na Jeziorze Bodeńskim.
Statki kursujące po Jeziorze Bodeńskim nazywane są Białą Flotą, a sieć połączeń pomiędzy miejscowościami jest gęsta, a liczba kursów, szczególnie w od wiosny do jesieni spora. My z Lindau płynęliśmy na wyspę kwiatową Mainau i to był super rejs. Po drodze wpływaliśmy do innych portów, a cały czas towarzyszył nam widok na Alpy. Dokładny rozkład rejsów i cenę biletów sprawdzicie TUTAJ – klik.
Poza statkami rejsowymi kursują tu również promy samochodowe na trasie Konstanz – Meersburg i Friedrichshafen – Romanshorn. Ponadto jest też spora oferta wycieczek organizowanych przez firmy turystyczne – to rejsy z wyżywieniem, zwiedzaniem czy wieczornymi imprezami. W niektórych portach można wypożyczyć rowery wodne i łódki lub wynająć łódź ze sternikiem i zrobić sobie prywatną wycieczkę. Na jeziorze organizowane są regaty, pokazy statków i wyścigi.
Klimat Jeziora Bodeńskiego charakteryzuje się łagodnymi temperaturami, ale bardzo dużą zmiennością pogody, częstymi mgłami w okresie zimowym i dusznym latem. To co jest znamienne dla tego regionu to niebezpieczeństwo silnych podmuchów wiatru. Najbardziej niebezpiecznym wiatrem jest Foehn, ciepły, opadający wiatr z Alp czasami o sile wiatru zbliżonej do huraganu, który powoduje fale o wysokości kilku metrów. Z powodu zaskakujących sztormów jezioro jest podzielone na trzy regiony ostrzegawcze dla których można wydać ostrzeżenie o silnym wietrze lub burzy. Aby ostrzeżenia te były znane, wokół jeziora zainstalowano 60 pomarańczowych migających świateł, które migają 40 razy na minutę przy silnym wietrze i 90 razy na minutę przy ostrzeżeniu o burzy. Światła ostrzegawcze znajdują się przy wejściach do portów i w innych punktach wokół jeziora, dzięki czemu zawsze co najmniej jedno światło ostrzegawcze jest widoczne dla statków i łodzi poruszających się po wodzie. Najwyższe sezonowe poziomy wody występują zwykle wiosną i latem, co jest wynikiem topniejącego śniegu w Alpach. Przy okazji musimy wspomnieć o Seegfrörne czyli zamarzaniu jeziora. Jeśli lato jest chłodne, jesienią wieją zimne wiatry, a zima jest bardzo mroźna to następuje zamarznięcie całego jeziora, na tyle, że bezpiecznie można przejść po nim z jednego brzegu na drugi. Takie przypadki zdarzają niezwykle rzadko. Ostatnie trzy odnotowano w 1963, 1880 i 1830 roku.
Pływanie w jeziorze jest zwykle możliwe od połowy czerwca do połowy września. Temperatury wody osiągają od 19 ° C do 25 ° C w zależności od pogody. Przy odpowiednim nasłonecznieniu możliwe są różnice do 3 ° C w ciągu dnia, dzięki czemu jezioro jest idealne do pływania, szczególnie w łagodne letnie wieczory. Trzeba tylko wybierać plaże, które mają łagodne wejście do wody. Ze względu na wspomniane już wiatry i zmienną pogodę, Jezioro Bodeńskie nie jest dobrym miejscem dla windsurferów czy kitesurferów. Kitesurfing jest dozwolony tylko w niektórych strefach, a czasem trzeba mieć specjalne zezwolenie. Najpopularniejszym miejscem do surfowania jest tylko zachodni brzeg wyspy Reichenau w Untersee. Nurkowanie w Jeziorze Bodeńskim jest zarówno atrakcyjne, jak i trudne. Większość obszarów do nurkowania znajduje się w północnej części jeziora. Obszary te można eksplorować tylko pod okiem doświadczonych nurków. Do tego trzeba pamiętać o odpowiednim przygotowaniu, bo woda na głębokości 10 metrów ma poniżej 10 stopni. Wokół jeziora znajdują się szlaki piesze i rowerowe, które prowadzą przez tereny Niemiec, Szwajcarii i Austrii. Świetna strona, która przyda się w planowaniu pieszych i rowerowych wycieczek jest TU – klik.
Wokół jeziora znajduje się sporo ciekawych miast i miasteczek, które warto zwiedzić. Szczególnie, że znajdują się na terenie 3 różnych krajów, więc czeka na Was różna kultura, kuchnia i architektura.
Konstancja to najpopularniejsze i największe miasto nad jeziorem. Ma uroczą starówkę z krętymi uliczkami, wiele sklepów i restauracji serwujących lokalne potrawy oraz piękny widok na jezioro i góry. Do Konstancji należy wyspa kwiatowa Mainau.
Bergencja to miasto spotkań, festiwali i pięknej promenady. Miasto ma „Spiel auf dem See” -największą na świecie scenę pływającą. Jest tu też najpopularniejsza kolejka linowa nad Jeziorem Bodeńskim Pfänderbahn. Wjazd taką kolejką gwarantuje genialny widok na jezioro.
To miasto Zeppelina, sterowca wybudowanego tu w okresie międzywojennym. W muzeum można poznać historię podróży statkiem powietrznym. A śmiałkowie z zasobnym portfelem mogą polatać Zeppelinem nad okolicą. Promenada nad jeziorem Friedrichshafen jest jedną z najdłuższych i najbardziej atrakcyjnych nad Jeziorem Bodeńskim. Widok z promenady lub z 22-metrowej wieży widokowej na molo na Alpy i wodę jest niezapomniany. Największym zabytkiem miasta jest barokowy kościół ewangelicki Schlosskirche.
Stare miasto Lindau położone jest na wyspie na Jeziorze Bodeńskim, zajmującej zaledwie 70 hektarów. Urocze uliczki, zaułki i zabudowania starego miasta sprawiają, że spacer po wyspie to czysta przyjemność. Znane wejście do portu z bawarskim lwem i białą latarnią morską stoi na tle imponującej panoramy z widokiem na Alpy i Jezioro Bodeńskie.
Sercem miasta jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO zabytkowa dzielnica z piękną barokową katedrą i biblioteką opactwa. Do tego urocza starówka pełna krętych uliczek i ciekawych domów. St.Gallen to też znane na całym świecie miasto tekstyliów, w których materiały zakupują takie domy mody jak Chanel, Christian Dior czy Giorgio Armani.
Piękna promenada, pyszne lody, parki, place zabaw, ogrody czy zoo sprawia, że Überlingen wybierają głównie rodziny z dziećmi. Są tu również kąpieliska termalne i spora liczba szlaków pieszych i rowerowych.
Jezioro to miejsce życia wielu gatunków ptaków m.in. kaczek, czapli czy kormoranów. Wiosną to ważny obszar lęgowy, a zimą dom dla przylatujących gatunków w północy. Jezioro Bodeńskie ma również duże znaczenie jako miejsce odpoczynku podczas migracji ptaków. W Jeziorze Bodeńskim żyje około 45 gatunków ryb, w tym okoń, leszcz, szczupak, lin czy pstrąg jeziorny. Bardzo popularnym gatunkiem jest sieja błękitna zwana jest tu Bodenseefelchen, właśnie ze względu na jej duże występowanie w Jeziorze Bodeńskim. Sieję często możecie znaleźć w menu restauracji rybnych, serwowaną w całości lub jako filet. Często oferowana jest również w postaci wędzonej. Oprócz naturalnej hodowli w jeziorze rybacy dbają również o nowy narybek. Od końca listopada do połowy grudnia profesjonalni rybacy usuwają ikrę ze złowionych ryb i dostarczają do jednej z wylęgarni ryb. Ryby wypuszczane są wiosną w Jeziorze Bodeńskim. W wodach jeziora zatopionych jest kilka wraków, w tym m.in. Jury z 1846 roku, który zatonął po zderzeniu z innym statkiem. Cztery inne statki zatopiono w latach 30-tych XX wieku, po wycofaniu ich z eksploatacji. Wokół jeziora, po niemieckiej stronie sporo jest winnic i sadów. Prawie co trzecie jabłko w Niemczech pochodzi z okolic Jeziora Bodeńskiego. Oprócz jabłek, bardzo popularna jest tu również uprawa winorośli. Produkuje się tu wina z odmian Pinot Noir, Muller-Thurgau i Pinot Blanc. Prehistoryczne domy na palach, które budowane były w okolicach Alp wpisane są na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Ponad 70 takich osadniczych miejsc znajduje się w okolicach jeziora. Rekonstrukcję takiego domu palowego można znaleźć w muzeum w Unteruhldingen. To skansen, składający się z 23 domów z palami, pokazuje życie codzienne w epoce neolitu i brązu. W czterech zrekonstruowanych wioskach można zobaczyć, jak wyglądali pierwsi rolnicy, kupcy i rybacy na Jeziorze Bodeńskim. W 2015 r. w wodzie w pobliżu Uttwil w Szwajcarii, 300 metrów od brzegu, odkryto regularny łańcuch około 170 kamiennych wzgórz. Wzgórza znajdują się około czterech i pół metra pod wodą i mają średnicę od 15 do 30 metrów. Początkowo nie było jasne, czy są to naturalne powstałe wzgórza czy też zbudowane ludzką ręką. Po badaniach archeologicznych naukowcy przyznają, że to efekt ludzkiej pracy. Znaczenie wzgórz jest wciąż niejasne. Według różnych teorii mogło być tak, że służyły one jako systemy jazowe, kopce grobowe, miejsca pamięci zmarłych lub szlaki transportowe. Media ochrzciły to znalezisko jako „Stonehenge z Jeziora Bodeńskiego”. Największy festiwal w regionie Jeziora Bodeńskiego to Festiwal Jeziora Bodeńskiego, który odbywa się latem i przyciąga międzynarodową publiczność. Jezioro Bodeńskie znajdziecie na wielu obrazach, gdyż sporo artystów wybierało te okolice na swój dom np. Otto Dix i Adolf Dietrich, Waldemar Flaig. Obrazy przedstawiające akwen można znaleźć w wielu muzeach tj. Muzeum Zeppelin w Friedrichshafen i Nowy Pałac w Meersburgu. Również wielu poetów i pisarzy żyło i pracowało w tym regionie, a najsłynniejszym pisarzem obecnie mieszkającym nad Jeziorem Bodeńskim jest Martin Walser. Akcje jego książek toczą się częściowo nad Bodensee. Wielokrotnie Bodensee było też planem filmowym. To tu m.in. rozgrywały się sceny z Quantum of Solace, filmie z serii o Jamsie Bondzie.
My spędzaliśmy majówkę na campingu Gitzenweiler Hof w okolicach Lindau. Jeśli wolicie noclegi w hotelu to zerknijcie na promocyjne oferty na Booking.com 🙂
Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po EuropieJezioro Bodeńskie w Niemczech, Austrii i Szwajcarii
Jezioro Bodeńskie kształt i położenie
Jezioro Bodeńskie czyli Jezioro Konstanckie
Wyspy na jeziorze Bodeńskim
Rejsy po Jeziorze Bodeńskim
Pogoda nad Jeziorem Bodeńskim
Aktywne wakacje nad Jeziorem Bodeńskim
Miasta nad Jeziorem Bodeńskim
Konstancja, Niemcy
Bergencja, Austria
Friedrichshafen, Niemcy
Lindau, Niemcy
St.Gallen, Szwajcaria
Überlingen, Niemcy
Ciekawostki o Jeziorze Bodeńskim
Noclegi w okolicach jeziora Bodeńskiego
Najlepsze campingi w Europie
Terme Tuhelj
Dowiedz się więcejTerme Olimia
Dowiedz się więcejTerme Jezercica
Dowiedz się więcejFüred
Dowiedz się więcejUnion Lido
Dowiedz się więcejCamping Omišalj
Dowiedz się więcejSan Francesco
Dowiedz się więcejCamping Strasko
Dowiedz się więcejhu Park Albatros Village
Dowiedz się więcejRosapineta Camping Village
Dowiedz się więcejNasz Facebook
Nasza grupa na Facebooku
Inne atrakcje okolicy
Jezioro Bodeńskie
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Gra Sagrada
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie
Strona główna > Gry planszowe
Gra Sagrada
Gra, którą dzisiaj Wam prezentujemy nawiązuje do jednego z naszych ulubionych i zdecydowanie jednego z najbardziej niesamowitych zabytków Barcelony. Chodźcie z nami pograć w „Sagradę”.
Wsiąść do pociągu czyli „Ticket to ride”
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie
Strona główna > Gry planszowe > Wsiąść do pociągu
Gra planszowa „Wsiąść do pociągu”
Zdecydowanie jedną z naszych ulubionych gier jest planszówka „Wsiąść do pociągu”, która zabiera nas w podróż ciuchcią po Europie początków XX wieku.
Baszta Rybacka w Budapeszcie
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie
Strona główna > Podróże > Węgry > Budapeszt > Baszta Rybacka
Baszta Rybacka w Budapeszcie
Baszta Rybacka w Budapeszcie to jeden z najbardziej znanych elementów panoramy miasta, który stanowi część zabudowań Zamku Królewskiego. Baszta znajduje się na prawym brzegu Dunaju, w dzielnicy Buda. Ze względu na piękną architekturę i genialne widoki na Peszt to jedna z największych atrakcji turystycznych stolicy Węgier. Dziś podpowiadamy, co warto wiedzieć o Baszcie.
Baszta Rybacka w Budapeszcie
Baszta powstała na przełomie XIX i XX wieku w miejscu starych murów zamku w Budzie. Budowlę oddano do użytku w 1905 roku. Architektom udało się przekształcić obszar Wzgórza Zamkowego, który pierwotnie służył do celów wojskowych, w uroczą promenadę i wieżę widokową.
Wcześniej znana była pod nazwą Bastion Rybacki, a określenie to pochodzi od znajdującego się w średniowieczu pod zamkiem Miasta Rybackiego. To tu, na plac targowy przy kościele św. Macieja rybacy przynosili swoje połowy. Dodatkowo, w czasie najazdów nieprzyjaciela cechy rybackie broniły tej części zamku.
Kościół św. Macieja
Wybudowanie wiązało się z odnową znajdującego się obok kościoła Św. Macieja, jednego z najważniejszych kościołów w Budapeszcie. Co prawda oficjalnie kościół jest pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, ale wszyscy mówią, że to kościół Św. Macieja, nazwany tak na cześć króla Macieja Korwina. Pierwotna budowla stała w tym miejscu w XIII wieku, ale uległa sporym zniszczeniom m.in. za czasów tureckiej okupacji, kiedy to kościół zamieniono na meczet. Do tego doszły pożary i brak remontów, co groziło zawaleniem wielu elementów. Obecny budynek powstał pod koniec XIX wieku i był świadkiem m.in. koronacji ostatniego węgierskiego króla – Karola IV Habsburga. W czasie II wojny światowej kościół sporo ucierpiał – wojsko niemieckie zainstalowało tu kuchnię polową, zaś Armia Czerwona wykorzystywała kościół jako stajnię i latrynę. Po wojnie stan budynku był bardzo zły, jednak w latach 60-tych i 70 – tych udało się uratować zabytek, który możemy dziś podziwiać.
Odbudowa Baszty Rybackiej po wojnie
Baszta Rybacka została poważnie uszkodzona podczas II wojny światowej, ale ponieważ była jednym z najbardziej znanych zabytków Budapesztu, miastu zależało na jej szybkiej odbudowie. Prace były mozolne i trudne, a pierwszy, duży fragment odrestaurowanej budowli ukończono w 1953 roku. W kolejnych dziesięcioleciach bastion doznał kolejnych szkód. W latach siedemdziesiątych sadza i siarka z kominów zanieczyściły mury budowli. Prace remontowe pod koniec dwudziestego wieku ciągnęły się w nieskończoność i pochłaniały ogromne koszty. Ukończono go w 2003 roku. Baszta wraz z zamkiem wpisana jest na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Główna fasada Baszty, tak dobrze widziana znad brzegu Dunaju ma około 140 metrów długości. Wysokie kamienne wieże symbolizują siedmiu węgierskich przywódców, zaś na placu przed Basztą stoi pomnik świętego Stefana, założyciela kraju, jadącego na koniu. Baszta to jeden z najlepszych punktów widokowych w Budapeszcie, pełen schodów, korytarzy, wież i rzeźb. Dzięki dekoracyjnemu oświetleniu z 1928 r. jest także jednym z głównych elementów wieczornej panoramy miasta.
Noclegi w Budapeszcie
W wakacje wpadamy z wizytą do Budapesztu z campingów położonych nad Balatonem – Napfeny, Fured czy ze Strand Holiday.
Zimą wybieramy noclegi w hotelu i korzystamy z promocyjnych ofert na Booking.com 🙂
Najlepsze campingi w Europie
Nasz Facebook
Nasza grupa na Facebooku
Inne atrakcje Budapesztu
Gra planszowa K2
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie
Strona główna > Gry planszowe
Gra planszowa K2
Dziś przenosimy się na ośnieżony szczyt jednego z najtrudniejszych ośmiotysięczników na świecie. To K2, który będziemy zdobywać w czasie rozgrywki w grę planszową o tym samym tytule.
Gra Cyklady – recenzja
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie
Strona główna > Gry planszowe
Gra Cyklady – recenzja
Dziś przenosimy się do starożytnej Grecji, pełnej przerażających stworów, mitologicznych bogów i walczących ze sobą oddziałów wojsk. A to wszystko za sprawą gry planszowej „Cyklady”.
Zamek Smoków – recenzja
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie
Strona główna > Gry planszowe
Zamek Smoków – recenzja
Dziś w naszym cyklu #FajnaGra prezentujemy nasz ostatni zakup, dzięki któremu przenosimy się do Chin i zostajemy budowniczymi chińskiego pałacu. Zobacz naszą recenzję gry Zamek Smoków.
Most Łańcuchowy w Budapeszcie
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie
Strona główna > Podróże > Węgry > Budapeszt > Most Łańcuchowy
Most Łańcuchowy w Budapeszcie
Most Łańcuchowy w Budapeszcie to najstarszy most spinający oba brzegi Dunaju w stolicy Węgier. To też najpiękniejsza budowla nad rzeką w tym mieście. Dziś podpowiadamy, co warto o nim wiedzieć.
Most Łańcuchowy w Budapeszcie
Most Łańcuchowy jest pierwszym stałym mostem na Węgrzech, a jego budowa nie należała do łatwych. Sam pomysł budowy mostu zainicjował hrabia Istvan Szechenyi, który to w 1820 roku przez skuty lodem Dunaj, nie mógł dostać się na pogrzeb ojca. Brak mostu nad rzeką, który łączyły oba brzegi Dunaju był sporym problemem dla mieszkańców stolicy. Jednak budowa takiej przeprawy na ówczesne czasy była sporym wyzwaniem dla węgierskich inżynierów, którzy nie mieli doświadczenia w projektowaniu mostów. Zagrożeniem dla takich budowli były głównie powodzie, pęknięcia konstrukcji czy też zawalenia się mostów.
By wdrożyć pomysł budowy w życie, hrabia Szechenyi utworzył Stowarzyszenie Mostów, które zrzeszało najbogatszych obywateli miasta, odpowiedzialnych za propagowanie wśród polityków i mieszkańców idei budowy przeprawy, pozyskiwanie inwestorów i kontrolę nad całością inwestycji.
Budowa mostu w Budapeszcie
Hrabia Szecheyi wraz z przyjaciółmi wyruszył do Anglii, na spotkanie z największymi inżynierami mostów w Wielkiej Brytanii m.in. z Wiliamem Clarkiem, który w efekcie rozmów został autorem przyjętego przez rząd projektu mostu nad Dunajem. Jak zakładała umowa z wykonawcą, wybudowanie mostu nastąpiło ze środków spółki, zaś miasto zobowiązało się, że przez czas trwania umowy – blisko 90 lat – w odległości mili od mostu nie powstanie żadna przeprawa, w tym promowa, a za korzystanie z mostu pobierana będzie opłata.
W 1840 roku na plac budowy zwieziono potrzebne materiały – dąb z Słowacji, modrzew z Austrii, cegłę z Pesztu i Obudy, cement zaś z Budy. Gdy w 1848 roku zaproszono gości na oficjalną część poświęconą instalacji łańcuchów na moście, doszło do wypadku. Jeden z łańcuchów zerwał się i uderzył w pływającą platformę, na której zgromadzeni byli goście. Część z nich wpadła do rzeki. W czasie Wojny o Niepodległość budowa uległa spowolnieniu, zaś w 1849 roku Austriacy planowali wyburzyć most, jednak Adam Clark – zarządzający budową, zabezpieczył najważniejsze jego elementy i do wysadzenia budowli nie doszło.
Otwarcie Mostu Łańcuchowego
Po wojnie most został ukończony, a jego oficjalne otwarcie nastąpiło w listopadzie 1849 roku. Cztery kamienne lwy stanowiące ozdobę mostu pojawiły się na nim w 1852 roku.
Kilkanaście lat później, w 1876 roku został otwarty kolejny most w Budapeszcie – Most Małgorzaty, dzięki czemu odciążony został Most Łańcuchowy, gdyż zmniejszył się tu ruch towarowy. Wraz z budową linii tramwajowej wzdłuż nabrzeża pod koniec XIX wieku, wzrósł za to ruch pieszych. Zaś w 1907 roku przez Most Łańcuchowy przejechał pierwszy tramwaj.
Gdy ruch na moście tak bardzo wzrósł, obawiano się, że spore kołysanie całej konstrukcji spowodowuje przeciążenia, przeprowadzono remont całej żelaznej konstrukcji. Most został zamknięty na czas wymiany elementów w 1914 roku i oddany do użytku rok później. Od tego czasu nazywany jest Mostem Łańcuchowym lub Mostem Szechenyi. Pierwszy samochód przejechał po moście w 1924 roku.
Zniszczenia wojenne i późniejsza odbudowa
Most został zniszczony w czasie oblężenia Budapesztu w czasie II wojny światowej. Wycofujące się wojska niemieckie wysadziły most w powietrze. Dwa lata po wojnie podjęto decyzję o odbudowie jednego z symboli miasta. Otwarcie odbudowanej przeprawy nastąpiło w 1949 roku, w 100 rocznicę powstania pierwszego mostu. Od kilku lat planowany jest kolejny, duży remont obiektu, ale ponieważ potrzebne są ogromne fundusze, na chwile obecną planowane jest ograniczenie ruchu kołowego na moście. Od 4 stycznia 2020 roku obowiązuje zakaz wjazdy pojazdów powyżej 5 ton.
Most Łańcuchowy jest jedynym mostem publicznym w Budapeszcie bez bezpośrednio połączonych głównych dróg, zamiast tego na każdym końcu mostu znajduje się rondo, plac Szechenyi w Peszcie i plac Adama Clarka w Budzie. Most został przedstawiony na kilku węgierskich monetach, ostatnio na monecie 200 forintów wyemitowanej w 2009 roku.
Obecnie Most Łańcuchowy to najpopularniejszy most na Węgrzech. Warto go zobaczyć zarówno za dnia, jak i nocą, kiedy rozświetlony setkami lampek stanowi jedną z atrakcji wieczornego krajobrazu tego miasta.
Noclegi w Budapeszcie
W wakacje wpadamy z wizytą do Budapesztu z campingów położonych nad Balatonem – Napfeny, Fured czy ze Strand Holiday.
Zimą wybieramy noclegi w hotelu i korzystamy z promocyjnych ofert na Booking.com 🙂
Najlepsze campingi w Europie
Nasz Facebook
Nasza grupa na Facebooku
Inne atrakcje Budapesztu
Zamek Królewski w Budapeszcie
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie
Strona główna > Podróże > Węgry > Budapeszt > Zamek Królewski
Zamek Królewski w Budapeszcie
W Budapeszcie, nad Dunajem góruje Zamek Królewski. Z jego tarasów rozciąga się fantastyczna panorama na miasto, a i sam budynek skrywa w sobie wiele ciekawostek z historii. Dziś podpowiadamy co warto wiedzieć o Zamku Królewskim w Budapeszcie.
Zamek Królewski w Budapeszcie
Data powstania budowli na Wzgórzu Zamkowym w Budzie nie jest znana. Historycy i archeolodzy zakładają, że budowa zamku rozpoczęła się w połowie XIII wieku. Przez kolejne lata władcy wprowadzali niewielkie poprawki czy przebudowy nawiązujące do najnowszych trendów. Ale Buda długo nie nacieszyła się zamkiem. Po zdobyciu stolicy Królestwa Węgierskiego przez Turków w zamku urządzono arsenał. Wybuch w 1578 roku zniszczył doszczętnie całą budowlę.
Odbudowany w stylu barokowym od końca XVIII wieku stał się oficjalną rezydencją królewską. Gdy w połowie XIX wieku wybuchła Wiosna Ludów, która na Węgrzech miała na celu wyzwolić kraj od panowania austriackiego, zamek został opuszczony przez rodzinę królewską i zaczął powoli niszczeć. Dopiero po powstaniu Austro-Węgier w 1867 roku podjęto decyzję o wyremontowaniu i przebudowie zamku. Prace ruszyły w 1890 roku, a w ich wyniku powstała reprezentacyjna brama i plac przed zamkiem. Przebudowa zakończyła się w 1905 roku, a budynek miał ponad 1000 bogato zdobionych, królewskich komnat.
W czasie II wojny światowej budowla bardzo ucierpiała. Podczas bitwy o Budę pałac i jego najbliższe otoczenie zostały mocno dotknięte bombardowaniami i radzieckim ostrzałem artyleryjskim. Po bitwach pałac płonął przez wiele dni, powodując największe szkody. Znany nam dziś obiekt nie został odbudowany zgodnie z oryginalnymi planami, m.in. ze względu na koszty. Wiele elementów budynku uproszczono, a niektóre celowo zrównano z ziemią. Przy odbudowie zakładano, że zamek zostanie przeznaczony na cele kulturalne, jako siedziba muzeum, biblioteki czy galerii. Odbudowa zakończyła się ostatecznie w latach 80-tych XX wieku. W czasie remontu archeolodzy odkryli wiele kamiennych rzeźb i dzieł, które ukryte były pod ziemią.
Muzea i Biblioteka Narodowa w Zamku
Obecnie we wnętrzach Zamku znajduje się siedziba Muzeum Historycznego Budapesztu, Węgierska Galeria Narodowa oraz Narodowa Biblioteka Szechenyj. Wszystkie te atrakcje można zwiedzać, ale obowiązuje opłata za wstęp. To też jedyna szansa, by zobaczyć zamek od wewnątrz, ponieważ wszystkie pokoje, korytarze i przejścia są elementem tych trzech instytucji.
W Muzeum przygotowano ekspozycje poświęcone Budzie, Peszcie i Obudzie – trzem miastom, które obecnie tworzą Budapeszt. Wystawy pokazują życie mieszkańców, zdjęcia, meble, narzędzia, książki czy elementy garderoby. Jest też część poświęcona historii zamku, jego budowie i rodzinom arystokratycznym mieszkającym w tym miejscu przez wieki. Odwiedzający mogą zobaczyć wspaniałe książki z bibliotek królewskich, takie jak biblioteka Matthiasa Corvinusa z okresu renesansu, warsztat rzeźbiarski czy artystycznie malowane konstelacje.
Węgierska Galeria Narodowa ma bogaty zbiór dzieł sztuki węgierskich artystów. Stałe wystawy Węgierskiej Galerii Narodowej pokazują rozwój węgierskiej sztuki plastycznej na przestrzeni wieków, od średniowiecza do współczesności. Wystawy obejmują średniowieczne i renesansowe kamienne rzeźby, rzeźby w drewnie z okresu gotyku, czy szkice fresków przypominające bogactwo barokowej sztuki kościelnej. Oprócz dzieł węgierskich w Galerii Narodowej na Zamku Królewskim znajduje się także kolekcja arcydzieł sztuki międzynarodowej. Każde dzieło opisane jest na tablicach informacyjnych. Tereny wokół zamku idealnie nadają się na plenerowe imprezy. Odbywa się tu m.in. Festiwal Rzemiosła czy Festiwal Wina.
Turul – mityczny ptak u bram Zamku
Tuż przy bogato zdobionej bramie prowadzącej do Zamku znajduje się ogromny pomnik Turula, węgierskiego, mitycznego ptaka, który jest nieformalnym symbolem kraju. Turul jest bohaterem dwóch węgierskich legend mówiących o pochodzeniu narodu węgierskiego i jego przybyciu do Europy.
Ptaszysko nie jest przedstawicielem żadnego znanego gatunku, a wygląda jak skrzyżowanie sokoła, orła i kruka. W szponach trzyma Miecz Boga, należący do wodza Hunów, Attyli. Legenda głosi bowiem, że Węgrzy wywodzą się z ludu Hunów. Turul miał zapłodnić córkę wodza Attyli – Emese, która urodziła syna Almosa. Almos był wodzem Scytów, pradziadów ludu Madziarów od których wywodzą się Węgrzy. Druga legenda z Turulem opowiada o przybyciu Madziarów na tereny obecnych Węgier.
W XX wieku symbol Turula został wykorzystany w polityce, stając się symbolem partii antysemickich i faszystowskich, był porównywany do czarnego Orła Rzeszy. Za czasów komuny Turul kojarzony był z prawicą, która po upadku socjalizmu wciąż wykorzystywała wizerunek ptaka jako symbolu radykalnych narodowców. Po 1989 roku Turul masowo pojawiał się na węgierskich gadżetach i pamiątkach, ozdobił również monetę 50 forintową. Obecna władza stara się naprawić wizerunek Turula i oczyścić go z politycznych naleciałości. Na Węgrzech jest ponad 250 pomników Turula, z czego najbardziej znany to ten na zamku. Co ważne, ma on upamiętniać również ofiary II wojny światowej.
Punkty widokowe na Zamku
Ogromny plac przed zamkiem to genialny punkt widokowy, skąd możecie podziwiać widok na Peszt, Dunaj i okolicę. Wejście na tereny przy zamku jest bezpłatne. Jest też opcja skorzystania z tarasu umieszczonego na kopule zamku, jednak tylko w miesiącach wiosenno – letnich. Taras zamknięty jest od listopada do kwietnia. Wejście wymaga zakupu biletu.
Kolejka linowa w Budapeszcie
Podróż kolejką linową na wzgórze Buda to przyjemny i dość tani sposób na fajną atrakcję dla dzieci i zaoszczędzenie sobie trudów wspinaczki na wzgórze. Kolejka startuje z placu Adama Clarke’a. Położona jest na końcu Mostu Łańcuchowego, a przejażdżka kolejką linową zajmuje tylko kilka minut. Poza frajdą zapewnia niepowtarzalny widok na Budapeszt, Dunaj oraz zabytki na szczycie Wzgórza Zamkowego, takie jak Zamek Królewski czy Baszta Rybacka. Ze szczytu widać nawet Wyspę Małgorzaty.
Kolejka linowa zwana po węgiersku Budavari Siklo działa od 1870 roku. W dniu otwarcia była drugą kolejką linową działająca w Europie. Została starannie zrekonstruowana i odbudowana po całkowitym zniszczeniu podczas nalotu bombowego podczas II wojny światowej. Kolej linowa na Zamek Królewski w Budzie została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w 1987 roku. Obecnie kursuje na 95-metrowej trasie i składa się z dwóch wagonów. Ma tylko dwie stacje – dolną i górną. Za bilet w jedną stronę dorośli zapłacą 1200 HUF, 1800 HUF w obie strony. Dzieci w wieku 3-14 lat 700 HUF w jedną stronę, 1100 HUF w obie. Maluchy poniżej 3 lat jeżdżą za darmo.
Zamek Królewski w Budapeszcie nocą
I choć zamek zrobił na nas wrażenie swoją wielkością, to jednak urzekł nas w 100% po zmroku, kiedy podświetlany prezentuje się niesamowicie na tle budapesztańskiej panoramy. Zamek wieczorem najlepiej podziwiać z przeciwległego brzegu Dunaju, z promenady lub z okien tramwaju numer 2 – najlepszej linii w stolicy, która biegnie wzdłuż rzeki, m.in. obok Parlamentu.
Noclegi w Budapeszcie
W wakacje wpadamy z wizytą do Budapesztu z campingów położonych nad Balatonem – Napfeny, Fured czy ze Strand Holiday.
Zimą wybieramy noclegi w hotelu i korzystamy z promocyjnych ofert na Booking.com 🙂
Najlepsze campingi w Europie
Nasz Facebook
Nasza grupa na Facebooku
Inne atrakcje Budapesztu
Mirabilandia – park rozrywki we Włoszech
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie
Strona główna > Podróże > Włochy > Mirabilandia
Mirabilandia – park rozrywki we Włoszech
Mirabilandia to jeden z najstarszych i największych parków rozrywki we Włoszech. To też jedna z największych atrakcji włoskiego wybrzeża w okolicach Ravenny, San Marino i Rimini. Postanowiliśmy sprawdzić czy warto się tu wybrać z rodziną. Zobaczcie naszą opinię o Mirabilandii.
Historia i ciekawostki o Mirabilandii
Nazwa Mirabilandia oznacza „krainę cudów”. Słowo „mirabilla” to rzecz nadzwyczajna, a „landia” to ziemia. Budowa tego parku rozrywki rozpoczęła się pod koniec lat 80 tych ubiegłego stulecia. Jednocześnie, wraz z budową parku przygotowano nową infrastrukturę drogową i dojazd z pobliskiej autostrady. Otwarcie Mirabilandii nastąpiło w 1992 roku. Park jednak nie okazał się hitem, a liczba odwiedzających to miejsce było dużo niższa niż zakładano. Pomimo promocji i reklam gości nie przybywało, więc w 1997 roku park zmienił właściciela, który poczynił inwestycje dzięki którym przyciągnął klientów. Nowe atrakcje spowodowały, że Mirabilandia stała się sławna również poza granicami Włoch. Po raz kolejny Mirabilandia zmienia właściciela w 2006 roku. Za rządów nowego właściciela park się rozbudowuje, dodawane są nowe strefy i urządzenia, a stare przechodzą lifting.
Obecnie Mirabilandia składa się z dwóch części – parku rozrywki i wodnego parku Mirabeach, otwartego w 2003 roku. Pomiędzy parkami zainstalowane są bramki, a zakup biletu do obu miejsc pozwala na nielimitowane przekraczanie bramek w ciągu dnia. Łącznie zajmuje obszar o powierzchni 850 000 m².
Park ma kilka maskotek – jest to m.in. kaczka Mike (gatunek popularny w okolicy), zając Otto, kangur Arturo, krokodyl Camillo czy pies Fanny.
Atrakcje Mirabilandii
Choć byliśmy już w wielu parkach rozrywki to Mirabilandia zaskoczyła nas kilkoma urządzeniami, których nigdzie indziej nie spotkaliśmy. Taką atrakcją był m.in. Aquila Tonante to karuzela na której się leży! Serio Idea jest taka, by poczuć się tu jak ptak i faktycznie fruwanie na leżąco to fajna sprawa. Inna ciekawa atrakcja to Buffalo Bill Rodeo, gdzie na okrągłej platformie umieszczone są siedzenia w kształcie byków. Platforma obraca się wokół własnej osi i jednocześnie jeździ po 80-metrowym torze, wysokim na 13 metrów. W Mirabilandii jest też El Dorado Falls – najbardziej mokry splash na jakim jeździliśmy. Blisko 30 metrowy spadek i 70 km/h powodują ponad 15 metrową falę! Nikt nie wychodzi stąd suchy 🙂 Dumą parku jest Katun, potężny rollercoaster pędzący 110 kilometrów po ponad kilometrowym torze z 360 stopniowymi pętlami. Jest to jedyna europejska kolejka górska w światowym rankingu 10 najdłuższych odwróconych kolejek górskich.
Są tu też znane z innych parków urządzenia takie jak swobodny spadek z 60 metrowych wież, tu nazwanych The Oil Tower czy domy strachów. Jest kraina dla maluchów, pełna karuzeli i atrakcji dla najmłodszych. Cztery niebieskie zjeżdżalnie nazywają się Blue River. Jeździ się na nich parami, w dmuchanych pontonach. Ponieważ pontony poruszają się po wodzie, to jest możliwość, że się tu trochę ochlapiecie. Aquaqua to wodny plac zabaw dla dzieci z fontannami i rozpryskami wody. Plac jest dla dzieci do 12 lat, a maluchom do lat 3 musi towarzyszyć osoba dorosła. Wybierając się więc do Mirabilandii w lecie, zabierzcie dzieciom kąpielówki. Poza wodnymi placami są też zwykłe place zabaw np. spory Fantasyland czy Campo Sioux.
Kultową atrakcją i symbolem Mirabilandii jest 90 metrowy Eurowheel – diabelski młyn zbudowany w 1998 roku. To jeden z największych kół w Europie, a do tego oświetla go 50 000 żarówek, co czyni go największym oświetlonym diabelskim młynem na świecie. Kręci się tu 50 kabin, a podróż trwa około 15 minut. Mirabilandia Express to kolejna atrakcja tego parku, która pozwala na podziwianie Mirabilandii z góry. Trasa podwyższonej kolejki ma około 1,5 km długości, a jazda trwa 7 minut.
Jest też Rio Bravo – rzeka, którą pokonuje się na pontonach, kilka mniejszych rolleroasterów czy karuzel. Świetny jest Reset – laserki w klimacie apokaliptycznego Nowego Jorku. Jest też coś dla fanów Hot Weelsów – w pokazach kaskaderskich wykorzystywana jest najwyższa pętla sponsorowana właśnie przez producenta resoraków. Nowością z sezonu 2017 jest Virtual Reality w Master Thai, pierwszej podwójnej kolejce górskiej we Włoszech. Wystarczy założyć specjalne zestawy VR i wyruszyć w dżunglę na rollercoasterze. Możecie też wysłać dziecko na prawo jazdy. Po zdanym placu manewrowym i wykupieniu licencji za 5 euro, dziecko dostaje pamiątkowe prawo jazdy. Jest tu też Divertical – wodny rollercoaster, bardzo podobny do naszego water coastera z Energylandii. iSpeed zaś to najszybszy rollercoaster we Włoszech. Startuje z przyspieszeniem do 100 km/h w zaledwie 2,2 sekundy i osiąga maksymalnie 120 km/h.
Nowością z 2019 jest strefa Ducati, która nas niestety rozczarowała A to dlatego, że w czasie naszego pobytu nic tu nie działało, poza jedną karuzelą. Bardzo reklamowana nowość, w lipcu 2019 roku wciąż nie była gotowa. A tak mieliśmy ochotę się przejechać rollercoasterem w kształcie motoru.
Mirabilandia cena biletów
Nim kupicie bilety do Mirabilandii zastanówcie się czy chcecie skorzystać tylko z parku rozrywki czy również z Mirabeach. Jeśli jesteście tu w lecie, to możliwość skorzystania z atrakcji wodnych jest kusząca.
Całodzienny bilet do parku rozrywki dla osoby powyżej 140 cm kosztuje 35,9 euro, a dla osób o wzroście 100-140 cm – 31,9 euro. Taniej jest kupować bilet przez internet, bowiem cena wynosi 29,90 euro. Dzieci poniżej metra wchodzą za darmo.
Bilet combo, czyli łączony, pozwalający na skorzystanie z obu parków w ciągu jednego dnia to koszt 49,9 euro (powyżej 140 cm) i 45,9 euro (100-140 cm) lub 39,90 przez internet. Są też bilety dwudniowe za 51,9 i 47,9 euro. On line taniej, bo 41,90 euro.
Dodatkowo możecie dokupić tzw. FastPassy, czyli pomijanie kolejek do atrakcji. Najdroższy jest Gold, czyli bransoletka uprawniająca do „niestania w kolejkach” przez cały dzień. Regular to karta, która pozwala omijać kolejki ale tylko raz do każdej atrakcji. Mini zaś to karta do 10 wybranych atrakcji bez kolejki.
Informacje praktyczne
Mirabilandia znajduje się na obrzeżach Ravenny, a dojazd jest bardzo dobrze oznaczony. Przy parku znajduje się spory parking, opłata za bilet parkingowy to 5 euro za cały dzień. Przy parku jest też plac dla kamperów. Postój jest płatny i pozwala na 48 godzinny postój. Jest też miejsce, gdzie można zatankować czystą wodę i zrzucić szarą. Nie ma natomiast przyłącza do prądu.
Papierowe mapy możecie pobrać przy wejściu, inną opcją jest aplikacja Mirabilandii na smartphony. Na terenie parku jest sporo barów i restauracji, ale możecie tu przynieść również własne jedzenie. Do Mirabilandii możecie przyjść z psem, poza strefami atrakcji i restauracji, psy mogą przebywać na terenie parku, ale muszą być trzymane na smyczy.
Weźcie ze sobą saszetkę na pasek, gdzie schowacie dokumenty, klucze do auta czy pieniądze. Na niektóre atrakcje nie można brać toreb i plecaków i zostają one przy wejściu na atrakcje. Park otwarty jest od kwietnia do października, ale w skrajnych miesiącach tylko w weekendy.
Mirabilandia opinie
W Mirabilandii spędziliśmy cały dzień, świetnie się bawiąc. Jednak nie sposób odczuć, że lata świetności chyba ma już za sobą, pomimo nowych, szumnych inwestycji. Sporo atrakcji to już mało atrakcyjne, stare sprzęty, a te nowe, które miały przyciągać – nie działają. Tak jak w naszym przypadku – nastawiliśmy się na strefę Ducati, która była pusta i nieczynna, poza jedną karuzelą. Fajnie było tu przyjechać, sprawdzić, pobawić się, ale nie prędko tu wrócimy. W przeciwieństwie do Gardalandu, który uwielbiamy i uważamy, że jest milion razy lepszy od Mirabilandii.
Noclegi w pobliżu Mirabilandii
My odwiedziliśmy Mirabilandię podczas kempingowych wakacji. Na wybrzeżu, blisko Ravenny sporo jest fajnych kempingów, z basenami, boiskami, placami zabaw czy animacjami. Na kempingach możecie wynająć domki wakacyjne lub parcelę pod własny namiot czy kampera. Zobacz przetestowane przez nas kempingi na Riwierze Adriatyckiej.
Jeśli wolicie nocleg w hotelu – skorzystajcie z oferty promocyjnej na Booking.com 🙂