Strona główna > Pomysły na zwiedzanie > Poznań
Dziś w naszym cyklu Fajne Zwiedzanie podpowiemy Wam jak można zamienić nudne zwiedzanie Poznania w rodzinną superprzygodę, którą długo będziecie wspominać.
Rogale Świętomarcińskie to tradycyjny przysmak stolicy Wielkopolski, szczególnie popularny w dniu św. Marcina, który przypada na 11 listopada. Rogale mogą sprzedawać wyłącznie certyfikowane cukiernie, które przyrządzają ciasto i nadzienie zgodnie ze staropolską recepturą. I to właśnie przepis na Rogale Świętomarcińskie stał się tematem naszej kolejnej Tajnej Misji.
W dniu przyjazdu do Poznania dostaliśmy list od Pyrka i Tyrka – poznańskich koziołków, w którym wyczytaliśmy, że w Poznaniu źle się dzieje. Lucyfer, zły bohater poznańskich legend i władca piekielnych czeluści postanowił ukraść magiczny przepis na Rogale Świętomarcińskie, które na co dzień pilnowane są przez parę sympatycznych jednorożców. W czasie szarpaniny o zwoje, na których zapisana jest magiczna receptura, wiele wyrazów odpadło z papieru i rozsypało się po całym rynku. Poznańskie koziołki prosiły nas o pomoc, by ruszyć zgodnie z mapą i spróbować odnaleźć brakujące fragmenty przepisu.
Wskazówki otrzymywaliśmy od wieloletnich mieszkańców Poznania m.in. od Prozerpiny, Apolla, Marsa czy Neptuna – rzeźb zdobiących fontanny na poznańskim rynku. Gwarą poznańską przemówiła do nas Studzienka Bamberki, sporo zadań miał też dla nas duch poznańskich kamienic czy Czarna Dama z legendy o organach w Farze Poznańskiej. Wskazówki znajdowały się na Ratuszu, domkach budniczych, odwachu czy Wadze Miejskiej. Musieliśmy przyglądać się zdobieniom kamienic, poznać legendy o poznańskich koziołkach czy królu kruków, łamać szyfry i rozwiązywać zagadki.
Spacer po Rynku w Poznaniu i okolicach zajął nam ponad godzinę. To była świetna zabawa, dokładnie poznaliśmy ciekawostki o poznańskim rynku, jego zabytkach i legendach, które zapamiętamy na długo dzięki Tajnej Misji i czekających na nas wyzwaniach. Jeśli macie ochotę sprawić swoim dzieciom frajdę, przeżyć z nimi świetną przygodę, dowiedzieć się sporo o mieście i pokazać, że zwiedzanie miast to super zabawa to polecamy Wam taki sposób na spacery.
A jak chcecie gotowca to z radością donosimy, że na podstawie naszej przygody powstał Niezbędnik Poszukiwacza Przygód – Poznań – Przepis na rogale. Niezbędnik dostępny jest w wersji pdf do pobrania z Banku Niezbędników. Bank Niezbędników to kilkanaście gotowców na rodzinne przygody w polskich i europejskich miastach do pobrania i samodzielnego wydruku. Roczny dostęp do Banku Niezbędników kosztuje tylko 39 zł. To zaledwie niecałe 3 zł za każdy Niezbędnik. Bierzecie, drukujecie, zabieracie rodzinkę i długopis i macie gotowy przepis na rodzinną przygodę.
Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po EuropiePomysł na rodzinną Tajną Misję w Poznaniu
Przepis na Rogale Świętomarcińskie – pomysł na zwiedzanie Poznania
List od Pyrka i Tyrka
Tajna Misja w Poznaniu
Super przygoda w Poznaniu
zarezerwuj nocleg w poznaniu przez naszą stronę na booking.com, a dostaniesz od nas Niezbędnik Poszukiwacza Przygód!
Najlepsze campingi w Europie
Nasz Facebook
Nasza grupa na Facebooku
Niezbędnik poszukiwacza przygód
super przewodnik dla dzieci
Poznań z dzieckiem – magiczny przepis na Rogale Świętomarcińskie
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Kto zjadł pierniki? Zwiedzanie Budapesztu z Brawl Stars
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie
Strona główna > Pomysły na zwiedzanie > Budapeszt
Pomysł na rodzinną Tajną Misję w Budapeszcie
Gdy planowaliśmy świąteczny wypad do Budapesztu, Michał był na etapie fascynacji gry w Brawl Stars. Ponieważ nie mieliśmy bladego pojęcia o zasadach tej gry, postanowiliśmy, że postacie z Brawl Stars pomogą nam w kolejnej Tajnej Misji czyli naszym sposobie na zwiedzania bez marudzenia. I tym samym Michał był w siódmym niebie, bo miał zadania dyktowane przez Zadymiarzy, a my nieco poznaliśmy zasady ulubionej gry syna.
Tajna Misja w Budapeszcie
W drodze do Budapesztu Michał znalazł w samochodzie list od Mikołaja, który akurat wyglądał jak jeden z bohaterów gry Brawl Stars. W liście zawarte były podstawowe informacje o Budapeszcie oraz prośba o pomoc.
Okazało się, że ktoś wyjadł wszystkie pierniki, które Mikołajowa upiekła na choinkę. Zostały same okruszki. Mikołaj przekazał nam, że Mikołajowa to dobra kobieta i cieszy się, że komuś smakowały, ale dodała do nich magicznych przypraw, by ładnie błyszczały. I te przyprawy mają pewne skutki uboczne. Mikołajowa chce uprzedzić tą osobę i dać jej lekarstwo nim przyprawa zacznie działać.
Wskazówki kto zjadł pierniki mogliśmy zdobyć wykonując zadania przygotowane przez przyjaciół Mikołaja z Brawl Stars. Za każdym wykonanym zadaniem wręczaliśmy Michałowi kilka elementów układanki. Mikołaj przekazał, że gdy zbierzemy je wszystkie i ułożymy, wtedy dowiemy się kto zjadł pierniki. A kiedy uspokoimy Mikołajową i nie będzie się już ona martwić o zdrowie pożeracza pierników, to Mikołaj się odwdzięczy 🙂
Zwiedzanie Budapesztu z dzieckiem
I tak rozpoczęliśmy trzydniową, świąteczną Tajną Misję mającą na celu namierzenie pożeracza pierników. Odwiedziliśmy najważniejsze miejsca i zabytki w mieście, a w każdym z nich czekało zadanie do wykonania. I tak np. musieliśmy dotrzeć z hotelu na Plac Bohaterów żółtą linią metra, która jest najstarszą, kontynentalną linią metra w Europie. Naszym zadaniem było dowiedzieć się co trzyma Archanioł Gabriel umieszczony na szczycie Pomnika Tysiąclecia znajdującego się na Placu Bohaterów. To zadanie pozwoliło Michałowi poćwiczyć posługiwanie się mapą metra i odnalezienie odpowiednich stacji przesiadkowych.
Inne zadanie polegało na rozszyfrowaniu wskazówki umieszczonej na Bazylice św. Stefana w Budapeszcie czy też odnalezienie Świątecznego Tramwaju i przejechanie się nim wzdłuż Dunaju. Musieliśmy również wdrapać się na Wzgórze Gellerta i sprawdzić co trzyma nad głową kobieta przedstawiona na pomniku. Przy Zamku Królewskim poznaliśmy legendę o Turulu, mitycznym ptaku, który przyczynił się do powstania państwa węgierskiego, a naszym zadaniem było odnaleźć na terenie zamku jego podobiznę.
Obejrzeliśmy dokładnie Parlament, bo musieliśmy odnaleźć herb przedstawiający kraje wchodzące w skład Krajów Korony św. Stefana. Sporo zadań czekało na nas również w dzielnicy żydowskiej. Ponieważ gra miała miejsce w czasie Świąt, to jedno z zadań dotyczyło regionalnych potraw, które musieliśmy spróbować na jarmarku bożonarodzeniowym.
Zadymiarze z Brawl Stars
Każde zadanie otrzymywaliśmy od innego Zadymiarza znanego z gry Brawl Stars. Poza ciekawostkami o miejscu które zwiedzamy i zadaniu do wykonania, każda karta zawierała też informację o postaci z gry. Dzięki czemu Michał odświeżył sobie wiedzę na temat zasad, a my przynajmniej trochę je liznęliśmy 😉
Finał Tajnej Misji w Budapeszcie
Po trzech dniach zwiedzania mieliśmy już wszystkie elementy układanki. Gdy wróciliśmy do hotelu, Michał ułożył puzzle i okazało się, że pożeraczem pierników jest Lama Krejzolka – ulubiona maskotka Michała, która zawsze z nami podróżuje. Po tym jak odkryliśmy kto zjadł wszystkie ciastka, Michał znalazł wiadomość od Mikołaja:
Dlaczego warto organizować Tajne Misje?
Dlaczego warto tak zwiedzać? Bo przeżyjecie ze swoimi dziećmi świetną przygodę, zaangażujecie je w rodzinne zwiedzanie, pokażecie miasto, jego zabytki i historię w czasie zabawy i będziecie mieli cudne wspomnienia.
Jeśli nie macie czasu lub pomysłu jak zorganizować Tajne Misje to zerknijcie na nasz Bank Niezbędników – zbiór gotowców na rodzinne przygody! Kliknij tu – www.niezbedniki.com
Noclegi w Budapeszcie
W wakacje wpadamy z wizytą do Budapesztu z campingów położonych nad Balatonem – Napfeny, Fured czy ze Strand Holiday.
Zimą wybieramy noclegi w hotelu i korzystamy z promocyjnych ofert na Booking.com 🙂
Najlepsze campingi w Europie
Nasz Facebook
Nasza grupa na Facebooku
Niezbędnik poszukiwacza przygód
super przewodnik dla dzieci
Lindau z dzieckiem – pomysł na rodzinne zwiedzanie
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie
Strona główna > Pomysły na zwiedzanie > Lindau
Agent w Lindau
Pamiętacie pierwsze sezony programu “Agent” z Marcinem Mellerem w roli prowadzącego? Był to pierwszy i jedyny polski reality show, który skradł nasze serca Reaktywowany po latach “Agent Gwiazdy” był dla nas kompletnie bez polotu, a ważniejsze od zdrowej rywalizacji i rozwiązywania zadań okazywały się konflikty, knucie i intrygi celebrytów. Już kiedyś planowaliśmy “zafundować” Michasiowi zwiedzanie nowego miejsca poprzez wykonywanie zadań rodem z Agenta 🙂 Niemieckie Lindau, położone nad Jeziorem Bodeńskim idealnie się do tego nadawało.
Pomysł na zwiedzanie miasta z dzieckiem
Planując majówkowy pobyt w Lindau, wiedzieliśmy, że przyszedł w końcu czas na zabawę w Agenta Przed przyjazdem przygotowaliśmy niezbędne rekwizyty, mapy i zadania dla 5 letniego wówczas Michasia, dla których inspiracją były zmagania zawodników z programu “Agent”. Po przyjeździe nad Jezioro Bodeńskie, okazało się, że pogoda bywa w maju kapryśna. Przywitała nas ulewa i niska temperatura. Niezrażeni pogodą wskoczyliśmy w kalosze, kurtki przeciwdeszczowe i ruszyliśmy na poszukiwanie przygody Mapę miasta i pierwsze zadanie wręczyliśmy Michałowi już w samochodzie. Polegało na złamaniu kodu i odszyfrowaniu pierwszego miejsca do którego musiał dotrzeć. Samochód zaparkowaliśmy na dużym publicznym parkingu, znajdującym się przed mostem łączącym wyspę z lądem. Michaś ruszył dziarsko przed siebie 🙂
Agent w Lindau
Pierwszym punktem był kościół św. Stefana, do którego Michał za pomocą mapy dotarł bez problemu, pomimo strasznie skomplikowanych i długich niemieckich nazw ulic. Przy kościele otrzymał kolejne zadanie. Tym razem wspólnie z nami musiał zagrać w literki na końcu wyrazów. Zabawa polega na podawaniu kolejnych słów, które zaczynają się na literę, kończącą wyraz poprzedni. Utrudnieniem było to, że należało podawać słowa związane z miastem. Pierwszy wyraz – samochód – był już podany. Kolejno dodaliśmy do niego “dom”, “most”, “trakt”, “telefon” itd. Po spisaniu wszystkich słów zadaniem Michała było odnalezienie wypisanych rzeczy nim dotrze do kolejnego punktu zaznaczonego na mapie.
Udało się znaleźć wszystkie elementy z listy. Gdy dotarliśmy do punktu na mapie, wręczyliśmy Michasiowi kolejne zadanie. Tym razem należało rozwiązać krzyżówkę, a hasło było nazwą następnego miejsca, które należało dojść. Rozwiązaniem krzyżówki był Stary Ratusz, który znajdował się w pobliżu. Przy nim Michał dostał kolejne polecenie, które najbardziej mu się spodobało. Następne zadanie wymagało sporego przygotowania przed przyjazdem, ale się opłaciło! Tym razem się rozdzieliliśmy. Tomek został z Michasiem, a ja udałam się w nieznanym kierunku. Michaś dostał mapę z zaznaczonymi skrzyżowaniami i 6 pytaniami, na które musiał bezbłędnie odpowiedzieć. W zależności od udzielonej odpowiedzi – TAK lub NIE – musiał kierować się zgodnie ze strzałkami na mapie. Tylko poprawne odpowiedzi gwarantowały dotarcie do mnie. Pytania nie należały do najłatwiejszych, ale były tak ułożone, by Michał po chwili zastanowienia był w stanie odpowiedzieć na nie dobrze. I tak na skrzyżowaniach czekało na niego pytanie w stylu “Czy Sekwana przepływa przez Paryż?” lub “Czy flaga Niemiec jest niebiesko-czerwono-żółta?”
Udało się bezbłędnie odpowiedzieć na 6 pytań i po około 15 minutach chłopaki dotarły do mnie. W kolejce czekało już zadanie fotograficzne. Michaś musiał upolować i zatrzymać w kadrze rzeczy z otrzymanej listy. Znalazły się tam takie wyrazy jak: plecak, jedzenie, mapa, buty, kwiatek itp. Po zrobieniu wszystkich zdjęć przyszedł czas na ostatnie zadanie. Michał otrzymał zagadki dotyczące budynków – m.in. szpitala, przedszkola, remizy strażackiej czy latarni morskiej. Musiał zgadnąć wszystkie nazwy budowli i w okolicy znaleźć jedną z nich. Zadanie okazało się bardzo proste – po chwili wskazywał palcem latarnię morską.
Na tym jednak zabawa się nie skończyła. Jak w prawdziwym “Agencie” do zdobycia była kasa! Zawrotna kwota 5 euro mogła trafić w ręce Michała od razu. Jednak dostał od nas propozycję nie do odrzucenia Jeśli zdecydowałby się zaryzykować pieniądze i spróbować wrócić na parking bez mapy i żadnej podpowiedzi z naszej strony, mógł podwoić wygraną i zgarnąć 10 euro. Poszedł na to! Zaryzykował i ruszył przed siebie. Szedł przed nami i bez najmniejszych problemów wydostał się z plątaniny uliczek i wyszedł prosto na most prowadzący na parking. To proste ćwiczenie udowodniło nam jak gra miejska, która zwraca uwagę dziecka na szczegóły mijanych obiektów i charakterystyczne miejsca, pozwala w świetny sposób zorientować się w terenie.
Polecamy Wam taką zabawę! To świetny trening posługiwania się mapą i przy okazji super zabawa dla całej rodziny. I nie musicie jechać do Lindau 🙂 W taką zabawę możecie grać wszędzie. Nasza przygoda w Lindau była tylko próbką tego, czego dokonaliśmy trzy lata później grając w Agenta przez trzy tygodnie pobytu we Francji i Hiszpanii 🙂
Noclegi w Lindau
My spędzaliśmy majówkę na campingu Gitzenweiler Hof w okolicach Lindau.
Jeśli wolicie noclegi w hotelu to zerknijcie na promocyjne oferty na Booking.com 🙂
Najlepsze campingi w Europie
Nasz Facebook
Nasza grupa na Facebooku
Niezbędnik poszukiwacza przygód
super przewodnik dla dzieci
Fajne zwiedzanie. Świąteczne ludziki LEGO
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Dziś podrzucamy pomysł na wykorzystanie ludzików LEGO do fajnego zwiedzania z dziećmi. To zabawa dla fanów klocków w każdym wieku.
Fajne zwiedzanie. Upoluj Mikołaja
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Grudzień to czas, kiedy w centrach miast organizowane są jarmarki bożonarodzeniowe, gdy sklepy, urzędy i budynki migoczą kolorowymi światełkami, a wokół pojawia się sporo różnych Mikołajów. Postanowiliśmy to wykorzystać do naszej kolejnej Tajnej Misji. Tym razem zapolujemy na samego świętego Mikołaja.
Fajne zwiedzanie. Odszyfruj swój prezent
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Kolejny pomysł na zwiedzanie związany jest z nietypowym wręczeniem prezentu. Zobaczcie.
Fajne zwiedzanie. Świąteczna mikstura Harrego Pottera
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Czy Wasze dzieci lubią Harrego Pottera? Pochłania je świat magii, czarów i zaklęć? To zróbcie im zwiedzanie w duchu Hogwartu! Taki bowiem pomysł pojawił się w trzecim okienku naszego przygodowego kalendarza adwentowego.
Fajne zwiedzanie. O czym marzą dzieci na świecie?
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
„O czym marzą dzieci na świecie”? To połączenie gry miejskiej, sporej dawki wiedzy o zwiedzanych miejscach, a przede wszystkim możliwość pokazania dzieciom jak żyją ich rówieśnicy w różnych częściach świata.
Fajne Zwiedzanie. Mikołaj Gapa.
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Wiecie co jest najlepszym prezentem dla Waszych dzieci? Nie kolejna zabawka, która po chwili wyląduje w kącie, nie kolejny markowy ciuch czy gra na konsolę. Najfajniejszym prezentem jest wspólnie spędzony czas z rodzicami, fajne przygody i piękne wspomnienia.
Kuchnia hiszpańska – pomysł na fajne zwiedzanie z dziećmi
Campingi
W europie
Podróże
Po Europie
Pomysły
Na zwiedzanie
Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie
Strona główna > Pomysły na zwiedzanie > San Sebastian
San Sebastian z dzieckiem i smaki hiszpańskie
Macie w domu niejadków? Lubicie zwiedzać i kosztować lokalnej kuchni, ale dzieci chcą tylko jeść pizzę i frytki? Zobaczcie jak wykorzystać fajne zwiedzanie, by spróbować lokalnych specjałów.
Kuchnia hiszpańska w San Sebastian
Dzisiaj pokażę Wam jak wykorzystać lokalne przysmaki do fajnego zwiedzania z dziećmi. My wykorzystaliśmy specjały kuchni hiszpańskiej do zwiedzania San Sebastian – miasta na Costa Verde w północno – zachodniej Hiszpanii. O mieście i jego zabytkach możecie przeczytać tutaj: San Sebastian – miasto w Kraju Basków
Do San Sebastian dotarliśmy podczas naszej trzytygodniowej majówki we Francji i Hiszpanii. W tym czasie codziennie cała nasza rodzina grała w “Agenta” – grę zainspirowaną znanym, telewizyjnym programem.
Tym razem do zabawy wykorzystałam siedem opisów potraw znanych z kuchni hiszpańskiej. Oto one:
- DANIE 1 – najpopularniejszy hiszpański deser. To delikatny mus z jajek, mleka i cukru. Można dodawać do niego różne dodatki np. ziarenka wanilii, cynamon czy skórkę z cytrusów.
- DANIE 2 – potrawa hiszpańska pochodząca z Walencji i występująca w licznych odmianach. Oparta jest przede wszystkim na ryżu z dodatkiem szafranu, podsmażanym i gotowanym na metalowej patelni z dwoma uchwytami. W zależności od odmiany, może ponadto zawierać kawałki np. owoców morza, mięsa królika, drobiu i różnych warzyw.
- DANIE 3 – to stosunkowo duży skorupiak morski zaliczany do owoców morza. Osiąga wielkość nawet do 8 kg i 60 cm długości. Najsmaczniejsze są nieduże okazy, ważące do 2 kg. Nie posiada szczypiec, ma czerwono – fioletowy pancerz pokrywający odwłok. To ekskluzywna potrawa. Ma delikatne, lekko słodkawe mięso.
- DANIE 4 – hiszpańska zupa, wywodząca się z Andaluzji. Nie wymaga gotowania i jest podawana na zimno (jeśli nie ma czasu na jej schłodzenie, można dorzucić kostki lodu). Składa się zazwyczaj z surowych warzyw, octu i oliwy z dodatkiem rozmoczonego chleba. Niegdyś składniki krojone były ręcznie, obecnie zazwyczaj do ich rozdrobnienia używa się miksera. Do zupy często podaje się umieszczone w osobnych miseczkach dodatki (np. okruchy chleba, drobno pokrojone warzywa, jajka, szynkę, oliwki czy orzechy), które można według uznania samemu dorzucać do zupy.
- DANIE 5 – Rodzaj hiszpańskiej szynki, surowej, podsuszonej tradycyjnymi metodami na terenie Katalonii, Kastylii i Estremadury. Wytwarzana jest z całych udźców wieprzowych z kością. Jest szynką długo dojrzewającą, dzięki procesowi suszenia w odpowiednich warunkach zyskuje specjalny smak, kruchość i aromat. Podczas długiego dojrzewania i podsuszania traci prawie 50% pierwotnej wagi mięsa.
- DANIE 6 – hiszpańskie bułeczki z białego pieczywa, które odróżniają się tym, że są podłużne i przypominają pół bagietki. W niektórych rejonach smaruje się podpieczoną bułeczkę pastą z pomidorów, tworząc słynny pan con tomate. Co ciekawe, w języku hiszpańskim nazwa tej bułki oznacza również smerfy.
- DANIE 7 – to owoce morza, które zaliczane są do głowonogów. Są pełne wartości odżywczych – zawierają dużo witamin z grupy B. Dostarczają także jodu, fluoru i selenu. Mają lekko słodkawy, morski smak. Ich konsystencja jest lekko gumowata, przez co wielu z nas podchodzi do nich z nieufnością i uważa, że przez to nie są smaczne. Zwykle je się jako smażone krążki.
Zasady zabawy w czasie zwiedzania
Opis wręczyłam w mojej ekipie na początku zwiedzania. Do tego otrzymali kartę zdrapkę z ukrytymi nazwami potraw – langusta, gazpacho, jamon, pitufos, kalmary, flan i paella.
Co 10 min, gdy zadzwonił czasomierz, przystawali i zdrapywali nazwę jednego dania. Musieli od razu wskazać jego opis. Nie mogli się pomylić, bo nie było możliwości zmiany.
I choć nie są wytrawnymi kucharzami, to dzięki Michałowi poradzili sobie z tym zadaniem śpiewająco!
Ale to nie wszystko. Każdy z drużyny musiał na koniec zadania wskazać danie, które zje! Tylko wtedy zdobyte monety mogły trafić do do wspólnej puli.
I tak skosztowaliśmy pysznej paelli z czarnego ryżu, szynki jamón, hiszpańskich deserów i mojego ulubionego gazpacho. Dzięki tej zabawie, Michał, który nie lubi próbować nowych smaków pałaszował tradycyjne hiszpańskie dania, aż mu się uszy trzęsły 🙂
Jokery w czasie zwiedzania
Oczywiście poza odgadywaniem potraw, cała ekipa uważnie zwiedzała San Sebastian. Wiedzieli, że wieczorem czeka ich test z tego co dziś zobaczyli – na teście pojawiły się pytania m.in. o nazwę największej plaży w mieście, pomnik górujący nad San Sebastian, flagi przed ratuszem czy historię św. Sebastiana. W czasie zwiedzania pojawiły się również jokery, które okazały się być pomocne w teście.
Jak przygotować fajne zwiedzanie ze smakowaniem lokalnych smaków?
Na początek warto przyjrzeć się co ciekawego do zwiedzenia jest w miejscu, do którego się udajecie. Jeśli tych miejsc jest dużo i wiecie, że spacer zajmie Wam kilka ładnych godzin, to lepiej zamiast czasomierza wykorzystać mapę i nanieść na nią punkty do których chcecie dotrzeć. Wtedy zasady zabawy ulegają zmianie – zdrapkę z nazwą potrawy można zdrapać dopiero po dotarciu do miejsca oznaczonego na mapie.
Ja wykorzystałam pomysł na zwiedzanie ze spróbowaniem potraw jako jeden z zadań Agenta. Wy możecie np. opowiedzieć dziecku zmyśloną historię o księżniczce, która uwielbiała gotować. Pilnie strzegła przepisów na tradycyjne dania, które bardzo chciała poznać lokalna czarownica. Baba Jaga porwała więc księżniczkę, a ta rozsypała po mieście nazwy potraw i ich opisy, co rozwścieczyło czarownicę. Aby pomóc księżniczce wydostać się z lochu Baby Jagi, trzeba odnaleźć opisy potraw i połączyć w pary z nazwami dań.
Opisy dań wycinacie, a po dotarciu na miejsce zaznaczone na mapie dyskretnie podrzucacie, tak by dzieci mogły je znaleźć. Po wykonaniu wszystkich zadań, każdy z rodziny musi wskazać, która potrawę spróbuje, bo tylko wtedy księżniczka będzie szczęśliwa, a czarownica da jej spokój 🙂
Poza mapą i historią, potrzebujecie również kartki na której napiszecie nazwy potraw i naklejek-zdrapek (do kupienia za kilka złotych w sklepach z art. papierniczymi czy na Allegro)
Super zabawy, fajnego zwiedzania i smacznego!
Noclegi w San Sebastian
Do San Sebastian wybraliśmy się przy okazji pobytu na kempingu Ondres Plage na francuskim, zachodnim wybrzeżu.
Jeśli wolicie noclegi w hotelu to zerknijcie na promocyjne oferty na Booking.com 🙂
Najlepsze campingi w Europie
Nasz Facebook
Nasza grupa na Facebooku