Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Szwajcaria > Jezioro Thun

Jezioro Thun w Szwajcarii

Dom Julii

Jezioro Thun położone jest u stóp Alp Berneńskich, dzięki czemu widoki w tym miejscu są bajeczne. Woda jeziora jest szmaragdowo – niebieska, a na zdjęciach wychodzi jak pokolorowana. Ale to urocze miejsce skrywa w sobie wybuchową tajemnicę. Zobaczcie jaką.

Jezioro Thun w Szwajcarii

Jezioro jest długie na ponad 17 km i dość wąskie, bo w najszerszym miejscu ma zaledwie 3,5 km. Dzięki temu stojąc  na jednym brzegu, widzimy przeciwległe wybrzeże. Pomimo też głębokie – w najgłębszym miejscu osiąga ponad 200 metrów. Do jeziora wpada rzeka Aere, która jednocześnie łączy jezioro Thun z oddalonym o 6 kilometrów jeziorem Brienz. Jezioro jest mekką windsurferów i żeglarzy ze względu na wiejący tu stale wiatr.  Popularnymi celami wycieczek  są trzy szczyty górujące nad jeziorem: Niesen, Stockhorn oraz Niederhorn. Jezioro Thun to też znany rejon winiarski.

Rejs po jeziorze Thun

Od blisko 200 lat po jeziorze regularnie kursują promy pasażerskie. To świetna opcja na wycieczkę i możliwość przyjrzenia się okolicy z pokładu statku. Niewielkie przystanie znajdują się w miasteczkach wokół jeziora m.in. w Interlaken, Visp, Oberhofen i Thun. My wybraliśmy się w rejs, który swój koniec miał w miejscowości Interlaken. Gorąco polecamy taką wycieczkę! Widoki są nieziemskie.

Plaże wokół jeziora

Wokół Thun zlokalizowanych jest wiele ośrodków wypoczynkowych, kempingów i miejsc do wypoczynku nad wodą. Publiczne plaże są zadbane, posiadają przebieralnie i węzły sanitarne. Woda w jeziorze co prawda nie należy do najcieplejszych, ale pomimo chłodu wiele osób korzysta z kąpieli. Ci co nie decydują się na zanurzenie w wodzie, podziwiają widoki, które najbardziej spektakularnie prezentują się przy zachodzie słońca.

Bombowe jezioro

Gdy pływa się po jeziorze lub wypoczywa na jego brzegu, łatwo zapomnieć, że Thun skrywa w sobie bombową tajemnicę. W okresie po II wojnie światowej w jeziorze zatopiono bowiem do 4600 ton bomb, amunicji, granatów i pocisków. Poza tym, ze to tykająca bomba wybuchowa to także bomba ekologiczna, gdyż metale ciężkie, które uwalniane są do jeziora stanowią zagrożenie dla zwierząt i roślin tego ekosystemu.

Miasteczko Thun nad jeziorem Thun

Gdy wejdziecie do Thun, zobaczycie górujący nad miastem biały zamek z wieżami, pochodzący z XII wieku. Thun Castle był wielokrotnie przebudowywany, a obecnie jest odrestaurowany i mieści się w nim muzeum, w którym znajdują się wystawy poświęcone historii miasta. Jedną z największych atrakcji tego miejsca jest wejście na wieżę, która stanowi genialny punkt widokowy na okolicę.  Koszt biletów to 10 franków dla dorosłych, 8 dla studentów studentów , a dzieci od lat 6 do 16 płaca za wstęp 3 franki.

Brzeg rzeki Aare to serce miasta Thun, bo to właśnie tu znajduje się starówka miasta. Trzeba przyznać, wszystko jest tu piękne, zadbane i ukwiecone. Warto zwrócić uwagę na drewniany most nad rzeką zwany Vieille Ville de Thoune oraz pospacerować uroczą uliczką przy rzece, Obere Hauptgasse.  Nam ta ulica skojarzyła się trochę z ulicą Mariacką w Gdańsku. Jest przeurocza, dużo na niej sklepów i restauracji. Sam rynek z małą fontanną na środku również zasługuje na uwagę. 

Kolejną atrakcją Thun jest malowidło – panorama, przedstawiające miasto Thun w 1810 roku. Panorama ma 7,5 metra wysokości i 38 metrów długości.  Malowidło znajdziecie w parku Schadaupark. Bilet wstępu dla osoby dorosłej kosztuje 9 franków, dzieci do lat 16 wchodzą za darmo. 

Piękna okolica jeziora Thun i urocze miasteczko o tej samej nazwie zachęcają do spacerów, aktywnego wypoczynku i górskich wędrówek. Jedynym minusem są ceny w Szwajcarii, które dla zawartości przeciętnego polskiego portfela są zabójcze. Będąc nad Thun wybierzcie się koniecznie do Interlaken.

3 odpowiedzi na “Jezioro Thun w Szwajcarii”

Kąpaliście się w tym „bombowym jeziorze”? Jak z temperaturą wody? Da się popluskać czy lepiej tylko na nie popatrzeć? 😉

A to zależy 😀 Część z nas wskoczyła do wody (byliśmy w połowie sierpnia). A niektórym wykręcało paluchy i zostali na brzegu 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *