Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Złodziej Złotej Piłki - pomysł na zwiedzanie miasta

Dziś w cyklu Fajne Zwiedzanie pokażę Wam jak przygotować zabawę  “Złodziej Złotej Piłki”,  w czasie której Wasza rodzinka zamieni się detektywów! Taką przygodę mieliśmy w Lizbonie. Jest to ten rodzaj gry, która po pewnych modyfikacjach może być wykorzystywana w każdym innym mieście. 

Rodzinna Tajna Misja w Lizbonie

Temat gry nie był przypadkowy. Akurat w czasie naszej podróży Michał miał fioła na punkcie piłkarzy, piłki nożnej i wszystkiego co związane było z footballem  Więc temat zabawy nasunął się sam. Gdy jechaliśmy samochodem do Lizbony Michał otrzymał tajemniczą przesyłkę. Był w niej list o takiej treści:

KTO UKRADŁ PIŁKĘ?

W Lizbonie spotkali się najsławniejsi piłkarze świata. Wielu turystów im się przyglądało i robiło im zdjęcia. Wszyscy podziwiali Złotą Piłkę, która ma być symbolem najbliższych rozgrywek piłkarskich. Jednak piłka zniknęła! Ktoś ją ukradł! Bez niej nie odbędzie się żaden mecz!

Przybyli na miejsce kradzieży policjanci zabezpieczyli odcisk palca złodzieja. Znajdziecie go w książeczce detektywa. Przy pomocy lupy porównujcie odciski palców podejrzanych z odciskiem palca złodzieja.

Musicie dowiedzieć się kto zabrał piłkę. Za każdym razem jak wykonacie zadanie, dostaniecie notatkę o podejrzanym wraz z jego alibi. Musicie zweryfikować czy podejrzany mówi prawdę! Przepiszcie informacje do zeszytu detektywa, przyklejcie odcisk palca i porównajcie z odciskiem znalezionym w okolicy piłki.  Zaznaczcie przy podejrzanym czy jest złodziejem czy jest niewinny.

Cały czas uważnie się rozglądajcie, bo tylko wtedy będziecie mogli wskazać złodzieja.

Do dzieła!

Zestaw małego detektywa

Do listu dołączony był zestaw detektywa, który zakupiłam w Tigerze (koszt ok. 20 zł). Była tam lupa, zestaw do pobierania odcisków palców, a ja dorzuciłam jeszcze nożyczki i taśmę klejącą. Przed wyjazdem pobrałam odcisk palca od “złodzieja Złotej Piłki” i wkleiłam go do zeszytu detektywa. Przygotowałam też informacje o 12 ulubionych piłkarzach Michała oraz ściągnęłam z internetu przykładowe odciski palców. 

Następnie przygotowałam trasę zwiedzania, która prowadziła wokół miejsc wartych zobaczenia, ważnych zabytków i symboli miasta.O tym co warto zwiedzić w Lizbonie pisaliśmy tu: Lizbona – co warto zobaczyć? 

Gdy ustaliłam już co chcemy zwiedzić, przyszedł czas na wymyślenie piłkarzom alibi, które Michał musiał cały dzień weryfikować 🙂 W ruch poszły zdjęcia miejsc, które chcieliśmy odwiedzić oraz Google Maps, bo dzięki wirtualnym spacerom udało mi się wychwycić szczegóły które później ujęłam w zeznaniach piłkarzy. Za każdym razem gdy Michał sprawdził alibi i porównał odcisk palca, wyciągał informacje o kolejnym piłkarzu. Kartki były ponumerowane, tak by układały się po wyznaczonej trasie.

Przykładowe zadania w czasie zwiedzania

Łącznie na naszej trasie było 12 punktów i 12 podejrzanych. Oto przykładowe zadania i alibi jakie mieli:

Piękna katedra Se Portugalii to jeden z najważniejszych zabytków w mieście. Nie mogło go zabraknąć na naszej trasie.

Poruszanie się metrem i prawidłowe odczytywanie mapy metra Michał opanował do perfekcji, ale nieustannie sprawia mu to ogromną frajdę 🙂

Wizytę na targu zaplanowałam w porze obiadu. Bowiem poza stoiskami handlowymi, sporo tu jest restauracji i barów. Jedzenie przygotowywane jest z produktów zakupionych właśnie tu.

Rue Augusta to reprezentacyjna ulica miasta i najdłuższy deptak. Wystarczył rzut okiem na zdjęcia, by wypatrzyć wzory ułożone z kostek. I tym sposobem Michał miał kolejne alibi zweryfikowane 🙂

Pomnik znajduje się na ogromnym placu w mieście. Datę znalazłam na zdjęciach pomnika dostępnych w internecie.

Akurat w czasie naszej wizyty winda była w remoncie i niestety nie było nigdzie widać żółtych wagoników. Żeby wyszperać takie informacje warto przeglądać też strony internetowe miast, szczególnie zakładki dla turystów – jak widać czasem się przydają 😉 

Na szczyt windy dotarliśmy już późnym wieczorem. To był ostatni podejrzany, ale tak jak pozostali okazał się niewinny. Wtedy pojawiła się “zagubiona” koperta z ostatnim rzezimieszkiem  🙂

Finał zabawy w Lizbonie

Ostatni podejrzany, a właściwie podejrzana, nie miała nic wspólnego z piłką nożną. Niemniej ta ostatnia kartka wywołała najwięcej śmiechu  A oto co na niej było:

I jak się domyślacie z placu nie startują balony, chociaż nie wiem jak to się mogło stać, ale po drodze, przy jednym ze sklepów naprawdę stał wielki, różowy słoń  🙂 To była najbardziej absurdalna rzecz jaka mi przyszła do głowy, ale jak widać i takie cuda w Lizbonie są 😉  Jednak pojawienie się na naszej drodze słonia spowodowało, że moje alibi zaczynało być wiarygodne. Na szczęście żadne wielkie balony nie pojawiły się na placu.  Gdy dotarliśmy na miejsce, Michał wykorzystał zestaw detektywa i fachowo pobrał ode mnie odciski wszystkich 5 palców. Później porównał je z tym, które miał w zeszycie. I poległam, bo okazały się w 100% zgodne. Przyznałam się więc, że Złotą Piłkę… zjadłam  Była wykonana z pysznej czekolady i nie mogłam się oprzeć  Zagadka została rozwiązana, a w nagrodę Michał otrzymał bilet na stadion Benfiki Lizbony, który zwiedzaliśmy następnego dnia.

Złodziej Złotej Piłki w innym mieście

Tak jak wspominałam na początku, taką detektywistyczną przygodę możecie przeżyć w każdym mieście. Musicie tylko poświęcić trochę czasu na ułożenie trasy zwiedzania, wyszukanie charakterystycznych miejsc i szczegółów, które posłużą Wam za alibi oraz wydrukowanie kart podejrzanych i zakup zestawu małego detektywa. Bardzo polecamy taką zabawę! Do dziś wspominamy Lizbonę, zadania, które musieliśmy wykonać no i różowego słonia  🙂 A jak szukacie inspiracji i gotowców na rodzinne przygody w różnych miastach to koniecznie zerknijcie na Bank Niezbędników dostępnych na www.niezbedniki.com 

Noclegi w Lizbonie

Do Lizbony wybraliśmy się przy okazji pobytu na kempingu z sieci Orbitur w Costa Caparica.

Jeśli wolicie noclegi w hotelu to zerknijcie na promocyjne oferty na Booking.com 🙂

Booking.com

Niezbędnik poszukiwacza przygód
super przewodnik dla dzieci

3 replies on “Lizbona z dzieckiem – pomysł na zwiedzanie i Tajna Misja”

TYLKO MEGA PIECHUR? No coś Ty! Super jesteście 🙂 A my akurat lubimy takie zabawy i przygotowanie sprawia nam sporo frajdy 😉 Pozdrawiamy!

Comments are closed.