Trasa Górnicza w Kopalni Soli Wieliczka

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Polska > Wieliczka – Trasa Górnicza

Trasa Górnicza w Kopalni Soli Wieliczka

Kiedy we wrześniu 2021 roku wybraliśmy do Wieliczki, by pokazać Michałowi najpiękniejszą polską kopalnię soli, podczas zwiedzania usłyszeliśmy od przewodnika, że planowane jest ponowne otwarcie Trasy Górniczej. Nie mogliśmy się więc doczekać dnia, kiedy bramy Szybu Regis ponownie otworzą się dla zwiedzających.

Szyb Regis - start Trasy Górniczej

Szyb Regis to miejsce warte szczególnej uwagi. Najstarszy funkcjonujący szyb w kopalni powstał w XIV wieku za czasów Kazimierza Wielkiego i aż do okresu międzywojennego był głównym szybem kopalni. Warto wiedzieć, że nazwa Regis oznacza po łacinie królewski.

Po drugiej wojnie światowej Szyb Regis przestał pełnić swoją funkcję, do tego stopnia, że budynek nadszybia służył innym celom niż górnicze. Na szczęście w latach 90-tych zrodził się pomysł rewitalizacji, dzięki czemu obecnie możemy się cieszyć odnowionym i przygotowanym dla zwiedzających fantastycznym obiektem.

To właśnie tu, w nadszybiu zaczyna się przygoda na Trasie Górniczej. Zwiedzanie odbywa się w wyznaczonych godzinach, lepiej być kilkanaście minut wcześniej niż minutę później, by nie przepadła Wam wycieczka. Przy kasach spotykacie się w Waszym przewodnikiem, który będzie Was oprowadzał po podziemnych korytarzach Wieliczki.

Bądź jak górnik!

Niewątpliwie sporą atrakcją jest wyposażenie, które otrzymuje się na starcie. Poza kombinezonem, dostaniecie kask, górniczą lampę z akumulatorem oraz pochłaniacze tlenku węgla na wypadek pożaru. Ten ostatni element wprowadza dreszczyk emocji i zdecydowanie podnosi adrenalinę już na starcie. Co więcej, uświadamia, że schodzimy do szybów kopalni i przez najbliższe godziny zdani jesteśmy wyłącznie na przewodnika.

Zadania na Trasie Górniczej

Już na początku każdy w grupie wie jakie pełni role 🙂 Nasza urocza Pani Przewodnik przydzieliła nam zadania nim postawiliśmy stopę pod ziemią. Ola dostała fuchę metaniarza, Michał cieśli, a Tomek kruszaka. Poza tym były osoby odpowiedzialne za wyznaczanie trasy, wyplatanie lin czy odpalanie materiałów wybuchowych. Dodamy, że grupa ma max. 20 osób.

Ola jako metaniarz dokonywała pomiarów stężenia metanu. Gaz ten w połączeniu z powietrzem tworzy mieszankę wybuchową, która w zetknięciu z ogniem eksploduje. W przeszłości wybuchy metanu i wywołane przez nie pożary spowodowały wiele nieszczęść. Obecnie, przy wykorzystaniu nowoczesnych wentylatorów i dzięki regularnym pomiarom metan nie zagraża już bezpieczeństwu w kopalni.

Michał we współpracy z drugim cieślą spróbował swoich sił w operowaniu piłą i cięciu drewna, Tomek zaś fachowo rozkruszał sól 😀

Na koniec wszyscy otrzymaliśmy certyfikaty za dobrze wykonaną robotę 😀

2 kilometry i maksymalnie 101 metrów pod ziemią

Trasa ma około 2 kilometrów i prowadzi chodnikami i podłużniami do komór i kaplic. Najniższy punkt trasy znajduje się ponad 100 metrów pod ziemią.
Trasę oświetlają wyłącznie lampy na kaskach. W jednej z kaplic Pani Przewodnik poprosiła o wyłączenie latarek, wtedy otuliła nas nieprzenikniona ciemność. Niesamowite uczucie!

W wielu miejscach chodniki od wieków zabezpieczone są drewnianymi okrąglakami i deskami, na których widać ślady dawnej zaprawy z wapna i solanki, która miała na celu zabezpieczyć drewno przed ogniem, a przy okazji rozjaśniała mrok.

Najstarsza kaplica w Wieliczce

Trasa Górnicza prowadzi m.in. do kaplicy św. Kunegundy, która powstała w kopalni w 1645 roku! Po zakończeniu eksploatacji soli w komorze Boczaniec założono kaplicę w podziękowaniu za ocalenie kopalni pomimo groźnego pożaru w 1644 w szybie Boner. Niestety kilkanaście lat później właśnie w kaplicy wybuch kolejny, bardzo groźny pożar trwający ponad rok! Kaplicę odbudowano jednak blisko 50 lat później, ze względu na zły stan wyrobiska usunięto część wyposażenia. Obecnie zostało kilka elementów z dawnego wystroju. Kaplica św. Kunegundy jest najstarszą kaplicą w Kopalni Soli Wieliczka.

Po trasie zajrzycie też to innych miejsc kultu – kaplicy św. Jana w komorze Lipowiec czy kaplicy Świętego Krzyża.

Komora Franciszka Karola

Niewątpliwie najbardziej spektakularną komora na trasie jest komora arcyksięcia Franciszka Karola z monumentalnym obeliskiem solnym wykutym na pamiątkę wizyt arcyksięcia w Wieliczce w 1823 i 1839 roku. Całość oświetla niesamowity żyrandol z solnych kryształów.

Historie Pani Przewodnik

W czasie zwiedzania usłyszeliśmy wiele historii i wydarzeń z życia kopalni m.in. o pracy koni w wielickiej kopalni, które pracowały przy napędzaniu urządzeń transportujących sól. Ostatni koń z kopalni wyjechał w 2002 roku!

Nie można też pominąć legendy o Skarbniku, dobrym duchu kopalni, który dbał o górników i ostrzegał ich przed niebezpieczeństwami czy też Bieliczce – uwięzionej w soli córce króla morza.

Informacje praktyczne

Trasa Górnicza przeznaczona jest dla osób powyżej 10 roku życia, a niepełnoletni mogą wyruszyć na zwiedzanie z opiekunem. Należy pamiętać, że zwiedzanie trwa około 3 godzin, a temperatura w kopalni oscyluje pomiędzy 14 a 16 stopniami. My mieliśmy na sobie t-shirty z krótkim rękawem i bluzy i to w zupełności wystarczyło. Kombinezony ochronne są z cienkiego materiału.

Ubierzcie wygodne obuwie, pełne i najlepiej za kostkę. Osobiste rzeczy zostawiacie w szatni, w szafkach zamykanych na klucz. Na terenie kopalni obowiązuje całkowity zakaz używania ognia, w tym palenia papierosów.

Warto wiedzieć, że Trasa Górnicza nie łączy się z Trasą Turystyczną – tak więc nie dotrzecie nią do najsłynniejszych atrakcji tj. kaplica św. Kingi.

Wszystko co trzeba wiedzieć o Trasie Turystycznej oraz Śladami Legend – genialnej trasie dla najmłodszych przeczytacie tutaj: KOPALNIA SOLI WIELICZKA – TRASA TURYSTYCZNA 

Bilety najlepiej rezerwować z wyprzedzeniem na stronie https://www.kopalnia.pl
Ceny biletów w 2023 wynoszą 92 zł – bilet normalny, 82 zł – studenci i seniorzy oraz 72 zł – dzieci i młodzież. Najkorzystniejszą opcją dla rodziny 2+2 jest zakup biletu rodzinnego w cenie 270 zł. To cena obowiązująca w maju 2023. – link do zakupu biletów TUTAJ.

Trasa Górnicza - nasza opinia

Szukacie pomysłu na nietuzinkową wycieczkę? To jedźcie do Wieliczki 🙂 Nigdy wcześniej nie mieliśmy okazji na własnej skórze przekonać się na czym polega zawód górnika, z jakimi mierzy się wyzwaniami i jak w przeszłości wyglądała praca pod ziemią. To niezwykła lekcja, doprawiona dreszczykiem i szczyptą adrenaliny.

W naszej grupie było kilkoro dzieci i nastolatków. Żadne się nie nudziło! A co więcej narzucali takie tempo i parli do przodu w zdobyciu wiedzy, że ci starsi „górnicy” ledwo nadążali 😀 Niewątpliwie zadania, które czekały na trasie podkręcały zainteresowanie młodzieży, którzy mogli się poczuć jak w realnym Minecrafcie 😉

I choć w Wieliczce nie wydobywa się już soli w tradycyjny sposób – powstaje ona wyłącznie w Warzelni, ale uwierzcie, że za każdym razem gdy bierzemy do ręki solniczkę z Wieliczki doskonale rozumiemy dlaczego sól nazywana była białym złotem.

Noclegi w Wieliczce

Wybieracie się do Wieliczki na dłużej? Zerknijcie na ofertę hoteli w Krakowie, skąd do Wieliczki jest rzut beretem 😉 

Booking.com

Kopalnia Soli w Wieliczce – trasy, ceny biletów, ciekawostki

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Polska > Wieliczka

Kopalnia Soli w Wieliczce – trasy, ceny biletów, ciekawostki

Kiedy wspominamy wycieczki szkolne z lat młodości, pierwsza przychodzi nam na myśl Kopalnia Soli w Wieliczce. To bowiem tu w latach 70, 80 czy 90-tych ściągały tłumy młodzieży, a kopalnia była jedną z najpopularniejszych miejscówek na szkolne wypady. Do dziś pamiętamy jazdę windą górniczą, lizanie ścian i zakup pamiątek w sklepie pod ziemią.

Kopalnia Soli w Wieliczce to jedna z największych atrakcji na turystycznej mapie Polski, więc postanowiliśmy tu powrócić, pokazać ją Michałowi i spojrzeć na nią „dorosłym” okiem. No dobra, może tak nie do końca dorosłym, bo nie mogliśmy się oprzeć, by ścian nie polizać 😉

Kopalnia Soli w Wieliczce – położenie i dojazd

Kopalnia umiejscowiona jest 10 kilometrów od centrum Krakowa, skąd możecie dojechać komunikacją publiczną. Do Wieliczki kursują pociągi z Krakowa Głównego. Inną opcją jest dojazd autobusem 304.

Do Wieliczki łatwo dojedziecie autem z różnych stron Polski, my z Wrocławia do pokonania mieliśmy 300 kilometrów. Korzystając z autostrady A4 zjechaliśmy na Kraków-Wieliczka i po kilku minutach dotarliśmy na miejsce. Wokół jest kilka dużych parkingów, najwygodniejszy i największy to parking nr 1 przy Tężni Solankowej na ulicy Dembowskiego. Parking 2 zlokalizowany jest na ulicy Daniłowicza, blisko szybu, przy którym zaczyna się zwiedzanie. Na obu możecie zaparkować kamperem.

Skąd się wzięła sól w Wieliczce?

Złoża soli to pozostałość po Morzu Mioceńskim, które to miliony lat temu znajdowało się na m.in. terenie dzisiejszej Małopolski. Był to bardzo zasolony zbiornik, którego dno w wyniku ochłodzenia klimatu i procesów tektonicznych stale się obniżało. Około 13,5 miliona lat temu rozpoczęła się krystalizacja soli rozpuszczonej w wodzie morskiej i proces tworzenia osadów i skał. W wyniku wypiętrzenia się Karpat, warstwy soli uległy pofałdowaniu i uformowały się w nietypową strukturę.

Złoża soli w Wieliczce są tzw. dwudzielne – składają się ze złoża bryłowego i złoża pokładowego.

Złoże bryłowe to bryły soli kamiennej, począwszy od niewielkich objętości, a skończywszy na ogromnych blokach, zaś złoża pokładowe uformowane zostały jako łuski tektoniczne i składają się z różnych rodzajów soli.

Legenda o soli w Wieliczce i pierścionku zaręczynowym św. Kingi

Nieco inną wersję pojawienia się soli w Wieliczce przedstawia legenda o św. Kindze. Kinga była córką króla Węgier Beli IV Arpada. O jej rękę starał się książę Bolesław V Wstydliwy, a gdy zaręczyny stały się faktem, Kinga otrzymała w prezencie ślubnym od ojca jedną z kopalni soli w Marmaroszu, na terenie dzisiejszej Rumunii. Nim królewna wyjechała ze swym mężem do Polski, odwiedziła podarowaną kopalnię i wrzuciła do niej swój zaręczony pierścień, co miało symbolizować przejęcie kopalni przez Kingę. Legenda głosi, że w cudowny sposób pierścień wraz z pokładami soli podążył za Kingą do Polski. Na jej rozkaz górnicy rozpoczęli poszukiwanie soli we wskazanym przez Kingę miejscu w pobliżu Krakowa i tak natknęli się na pierwszą bryłę soli, w której znajdował się pierścionek zaręczynowy. Tym sposobem udało się zapewnić Polsce dostęp do „białego złota”, Kinga została patronką górników, a Kopalnia Soli w Wieliczce do dziś jest jednym z symboli turystycznych Polski.

Wydobycie soli w czasach prehistorycznych

Tysiące lat przed Chrystusem mieszkańcy terenów obecnej Wieliczki korzystali z dobrodziejstw podziemnych złóż i otrzymywali sól dzięki solance – wodzie ze słonych źródeł, które wypływały na powierzchnię. Wodę w glinianych naczyniach odparowywano nad paleniskami, a pozyskaną w ten sposób sól wykorzystywano w życiu codziennym do konserwacji mięsa czy ryb.

Gdy w XI i XII wieku źródła solanek zaczęły zanikać, rozpoczęło się poszukiwanie soli pod ziemią. Najpierw budowano studnie, które z czasem pogłębiano, aż w końcu natrafiono na złoża soli kamiennej.

Eksploatacja złóż pod ziemią

Odkrycie brył surowca pod ziemią spowodowało budowę pierwszego szybu, który powstał w XIII wieku. Górnicy drążyli korytarze w poszukiwaniu soli, a po jej znalezieniu wydobywali sól tworząc wielkie komory. Taką komorą powstałą w wyniku eksploatacji złóż soli jest m.in. najbardziej okazała Kaplica św. Kingi.

Wieliczka sporo zawdzięcza królowi Kazimierzowi III Wielkiemu, który znając wartość wydobywanej soli przynoszącej królestwu ogromne zyski, zapewnił jej stabilny rozwój poprzez uporządkowanie prawa i górniczych przywilejów. W tym czasie kopalnia pracowała tylko w miesiącach jesiennych i zimowych, gdyż górnicy posiadali gospodarstwa rolne, wymagające ich obecności w pozostałej części roku.

Od XVI wieku wydobycie soli trwało już cały rok, a dodatkowo prężnie działały warzelnie, pozyskujące sól z podziemnych solanek.

Gdy po pierwszym rozbiorze Polski, Wieliczka dostała się pod panowanie Austrii, stała się jednym z największych przedsiębiorstw w ówczesnej Galicji. Habsburgowie sporo zainwestowali w rozwój usług turystycznych oraz nowoczesny sprzęt i zabezpieczenia.

Kopalnia soli Wieliczka powróciła do Polski po I wojnie światowej, a okres międzywojenny był czasem dużego wydobycia, rozwoju oferty turystycznej i leczniczej.

Po II wojnie światowej wydobycie dynamicznie wzrosło, a jednocześnie coraz częściej mówiono o wartościach kulturowych kopalni i nacisku na turystyczną wartość obiektu. Dlatego w 1964 roku zakończono wydobycie soli kamiennej, pozostawiając przemysłową produkcję soli warzonej, którą zakończono w 1996 roku.

Kopalnia Soli w Wieliczce – Warzelnia

Pomimo tego, że przemysłową produkcję soli zakończono 25 lat temu, to w Wieliczce wciąż pozyskuje się sól procesem warzenia. Wynika to faktu, że słodka woda zagraża kopalni, powodując rozpuszczanie się soli. Dlatego woda, która gromadzi się w kopalni odprowadzana jest na powierzchnię, gdzie po jej odparowaniu uzyskuje się sól wykorzystywaną w przemyśle spożywczym i kosmetycznym.

Górnicy w Wieliczce

I choć od 1996 roku w Wieliczce nie produkuje się soli na skalę przemysłową, to wciąż pod ziemią spotkać można wielu górników. Ich zadaniem jest zabezpieczanie kopalni, ciągła kontrola i pomoc przy przygotowywaniu nowych atrakcji dla turystów. Wielu z górników jest też przewodnikami, którzy oprowadzają turystów i pomiędzy omawianiem historii i ciekawostek o Wieliczce, przy okazji zdradzają kulisy swojej pracy.

Pierwsi turyści w Wieliczce

Pierwsi turyści zawitali do kopalni już w XV wieku! A jednym z nich był Mikołaj Kopernik, który odwiedził to miejsce w 1493 roku. Prawdziwy boom na zwiedzanie Wieliczki przypada na przełom XVIII i XIX wieku, kiedy to powstała Trasa Turystyczna. W czasach, gdy kopalnia była pod rządami austriackimi, zaczęto używać kolejki konnej do przejazdu turystów na części trasy turystycznej. Już w XIX wieku organizowano w kopalni pokazy mające uatrakcyjnić zwiedzanie – rejsy łodzią po podziemnym jeziorze czy zjazd górników na linie.

Zwiedzanie kopalni soli w Wieliczce – Trasa Turystyczna

Zdecydowaliśmy się na poznanie Wieliczki dwoma sposobami. Pierwszy to najpopularniejsza Trasa Turystyczna dla osób w każdym wieku, zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Tu musimy dodać, że zwiedzanie kopalni jest możliwe wyłącznie z przewodnikiem, który oprowadza grupę wyznaczoną trasą, opowiadając jednocześnie o historii tego miejsca, mijanych komorach, rzeźbach, ciekawostkach i legendach.

Z tego miejsca machamy do Marka – naszego przewodnika, który kapitalnie „sprzedał” nam wiedzę o kopalni, okraszając ją żartami i barwnymi opowieściami o pracy pod ziemią. Jak się wybierzecie do kopalni i zobaczycie, że Wasz przewodnik to wysoki mężczyzna z długim kucykiem to już będziecie wiedzieć, że czeka Was super zwiedzanie 🙂

Spacer rozpoczyna się od pokonania 380 schodów, które prowadzą Szybem Daniłowicza w głąb kopalni. Szyb powstał w połowie XVII wieku, kiedy zarządcą kopalni był Mikołaj Daniłowicz. Służył do wyciągania soli oraz jako szyb komunikacyjny. To jak przygotowywano solne bloki do transportu mogliśmy zobaczyć w Szybiku Antonia.

Komory w kopalni

Pierwszą komorą na trasie jest Komora Urszula, gdzie dowiedzieliśmy się o kasztach – drewnianych rusztowaniach wykorzystywanych przez wieki do zabezpieczenia stropów. Kolejna jest Komora Mikołaja Kopernika z solnym pomnikiem najsławniejszego polskiego astronoma, wyrzeźbionym w 1973 roku – w 500 letnią rocznicę narodzin uczonego.

W Komorze Janowice czeka na Was spektakl będący połączeniem solnych rzeźb i efektów multimedialnych, a całość prezentuje legendę o św. Kindze, którą wspominaliśmy na początku artykułu. O tym jak niebezpieczny jest metan i o dawnych sposobach wypalania gazu w kopalni dowiecie się w Komorze Spalone, gdzie przygotowano kolejny, krótki pokaz multimedialny.

W Komorze Sielec natkniecie się na ekspozycję przedstawiającą środki transportu soli w których wykorzystywano siłę pociągową koni. W ramach ciekawostki dodamy, że ostatni koń – Baśka – opuścił kopalnię w 2002 roku. Nam bardzo spodobała się komora Kazimierza Wielkiego, gdzie znajduje się solne popiersie króla i drewniana maszyna służąca do transportu soli.

Do najefektowniejszych komór zaliczamy Pieskową Skałę, łączącą ze sobą dwa poziomy kopalni, gdzie można przekonać się jak wciągano sól na wyższe poziomy czy też Komorę Erazma Barącza z podziemnym jeziorem ze słoną wodą.

Ogromne wrażenie wywarła na nas Komora Michałowice, której wysokość (35 metrów w górę) i drewniane zabezpieczenia aż do sufitu tworzą piękną konstrukcję oświetloną żyrandolem z solnych kryształów. Podziemną restaurację umieszczono w Komorze Witolda Budryka, zaś największe imprezy – bale, studniówki czy spektakle odbywają się w Komorze Warszawa. 

Kaplice w Wieliczce

Na Trasie Turystycznej będziecie mieli okazję odwiedzić kilka kaplic utworzonych w komorach, m.in. Kaplicę św. Krzyża, gdzie poza drewnianymi elementami sporo jest solnych rzeźb, które oświetla żyrandol z solnych kryształów.

Niewątpliwie jednak największą, najpiękniejszą i główną atrakcją Wieliczki jest Kaplica św. Kingi. Długa na ponad 50 metrów, szeroka na 15-18 m i wysoka na 10-12 metrów robi piorunujące wrażenie na turystach.

Płaskorzeźby wykonane przez pracujących niegdyś górników, solna posadzka i kryształowe żyrandole zapierają dech w piersiach. Rzeźby i płaskorzeźby wykonane w solnych blokach ukazują sceny znane z Biblii jak i dzieła wielkich artystów tj. Ostatnia Wieczerza Leonarda Da Vinci.

Ołtarz główny ze stallami, amboną, krzyżem papieskim i mensą ołtarzową  wykorzystywany jest podczas mszy świętych odprawianych tutaj w dniu św. Kingi (24 lipca), św. Barbary (4 grudnia) i w Wigilię Bożego Narodzenia. Przed wybuchem pandemii koronawirusa w kaplicy regularnie odbywały się także niedzielne msze święte.

Skarbnik

Od wieków nad solnym skarbem czuwa Skarbnik. To dobry duch kopalni, który wg legendy ostrzegał górników przed wybuchem, ogniem czy zawaleniem stropu. Swoją pomocą zasłużył na solną rzeźbę. Natkniecie się na nią w Poprzeczni Poniatowski. Ukazana jest tu scena spotkania Skarbnika z wielickimi górnikami.

Muzeum Żup Krakowskich

Będąc w Wieliczce spotkacie się z określeniem „Żupy Krakowskie”. Było to bowiem przedsiębiorstwo należące do książąt, a później króli, które zajmowało się wydobyciem i sprzedażą wielickiej soli. Żupnik jako administrator nadzorował w imieniu króla wydobycie i handel solą. W Muzeum Żup Krakowskich, znajdującym się w Kopalni Soli Wieliczka można podziwiać kolekcję solniczek, solne kryształy,  sprzęt górniczy, dawne mapy i fotografie. Do muzeum możecie wejść na ten sam bilet co do kopalni.

Windy w Kopalni Soli Wieliczka

Po zakończeniu spaceru po kopalni, powrót na powierzchnię odbywa się windą. Ustawiacie się w kolejce do wyjścia i z przewodnikiem ruszacie długim korytarzem w stronę wind. My opuszczaliśmy kopalnię zarówno szybem Regis, jak i tradycyjną windą górniczą, znajdującą się w Szybie Daniłowicza. Gdy korzystaliśmy z szybu Regis, wyjechaliśmy na powierzchnię w centrum Wieliczki, skąd do wejścia i kas przy Szybie Daniłowicza mieliśmy około 800 metrów spacerem.

Kopalnia Soli w Wieliczce – Trasa Turystyczna – ceny i godziny otwarcia

Godziny otwarcia trasy uzależnione są od sezonu, dlatego przed przyjazdem warto sprawdzić w jakich godzinach możecie wyruszyć na zwiedzanie kopalni – najszybciej zrobicie klikając TUTAJ.  Bilety na Trasę Turystyczną najlepiej zakupić on-line, wybierając dzień i godzinę rozpoczęcia zwiedzania – bilety on-line odbieracie w wyznaczonym miejscu na terenie kopalni – LINK DO STRONY – KLIK TUTAJ

Dzięki wcześniejszej rezerwacji unikniecie kolejek czy też sytuacji, w której będziecie musieli długo czekać na wejście do kopalni. Jeśli jednak nie jesteście pewni godziny na którą uda się Wam dotrzeć, to bilety są zawsze do kupienia w kasie na miejscu.

Bilet rodzinny 2+2 (dzieci w wieku 4-16 lat) na Trasę Turystyczną to koszt 201 zł, bilet normalny kosztuje 73 zł, a ulgowy dla uczniów 55 zł, dzieci do lat 4 wchodzą za darmo (ceny z 2021 roku).

Kopalnię można również zwiedzać w grupach językowych – spacery odbywają się w języku angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim, włoskim i rosyjskim.

Solilandia czyli rodzinne zwiedzanie Kopalni Soli w Wieliczce

Drugi przetestowany przez nas sposób to Solilandia – specjalnie przygotowana trasa dla rodzin z dziećmi, w czasie której poszukuje się smoczych jaj, spotyka Soliludka, Skarbnika i smoka Solizaura.

Trasa Solilandii jest bardzo zbliżona do Trasy Turystycznej, więc decydując się na bajkowe zwiedzanie, możecie być spokojni, że nie ominą Was atrakcje, które zobaczą inni zwiedzający.  W czasie Solilandii pojawiają się dodatkowe elementy i animatorzy, którzy prowadzą zabawę.

Soliludki, czyli krasnale i jednocześnie dobre duchy kopalni napotkacie m.in. w podszybiu Kunegunda, gdzie specjalnie oświetlone solne rzeźby wprowadzą Was w świat Solilandii.

Czytając opis wiedzieliśmy, że Solilandia wpisuje się w „nasz” sposób zwiedzania, bo odkrywa przed dziećmi tajniki kopalni soli w bajkowy sposób, zamieniając spacer w super przygodę. To świetna propozycja dla rodzin z przedszkolakami i dziećmi w pierwszych klasach podstawówki. Dzieci były zachwycone, a im dłużej trwała zabawa tym ich oczy robiły się większe, a buzie bardziej rozdziawione 😉 Polecamy gorąco!

Kopalnia Soli w Wieliczce: Solilandia – ceny i godziny spacerów

Solilandia obecnie organizowana jest w weekendy – w sobotę i niedzielę o godz. 10.40, ale pod warunkiem zgłoszenia się min. 10 uczestników. Wymagana wcześniejsza rezerwacja – szczegóły KLIKNIJ TUTAJ

Bilet rodzinny 2+2 (dzieci w wieku 4-16 lat) na Solilandię to koszt 235 zł, bilet normalny kosztuje 85zł, a ulgowy dla dzieci 65 zł, dzieci do lat 4 wchodzą za darmo.

Sól w Wieliczce i “zielony” skarb

Jak zapewniał nas przewodnik, najczęściej występująca sól w złożu bryłowym to sól… zielona! I choć wlepialiśmy oczy jak sroka w gnat, dla nas wciąż pokłady soli były szare 🙂

Tak więc opierając się na zapewnieniach przewodnika, uprzejmie donosimy, że zielony kolor soli typowej to efekt domieszki iłów. Inną zieloną solą, która jest rzadziej spotykana to tzw. sól zielona witrażowa, która nie było wydobywana ze względu na niemożność zastosowania jej jako soli spożywczej.

Różne rodzaje soli

Poza zieloną solą w złożu bryłowym, o którym pisaliśmy powyżej, w Wieliczce odnaleźć można przeróżne odmiany soli w złożu pokładowym. Do najcenniejszych zalicza się sól szybikową, charakteryzującą się miodową barwą i charakterystycznym zapachem. Inną ciekawą odmianą była sól spizowa orłowa, która zawierała niewielką ilość innych minerałów, przez co była niezwykle „czysta”. To ona  pieściła podniebienie królów, gdyż transportowano ją na zamki i królewskie stoły. Nazwa soli – „orłowa” wzięło się od godła Polski.

Solne kalafiory i stalaktyty

Zwiedzając kopalnię dostrzegliśmy zwisające z sufitów cienkie, solne „sople”, które wyglądały jak biały makaron 🙂 To nacieki utworzone współcześnie ze skraplania się solanki czyli solne stalaktyty zwisające z sufitów, które czasem łączą się z solnymi stalagmitami tworząc stalagnat. W innym miejscu wypatrzyliśmy narośle z soli, przypominające gąbkę. Jak uświadomił nas przewodnik to tzw. solne kalafiory.

Ciekawostki o Kopalni Soli Wieliczka

  • Kopalnia Soli Wieliczka wpisana została na pierwszą Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO już w 1978 r.
  • W 1994 r. ówczesny prezydent Polski Lech Wałęsa uznał Wieliczkę za pomnik historii.
  • W ciągu wszystkich lat wydobycia powstało 9 poziomów kopalni i 245 kilometrów korytarzy. Najniżej położony punkt kopalni znajduje się na 327 metrze pod ziemią.
  • Kopalnia jest ogromna, a turyści eksplorują zaledwie 2 % jej powierzchni!
  • Rocznie kopalnię odwiedza blisko 2 miliony turystów z całego świata.
  • Górnicy i przewodnicy pozdrawiają się słowami „Szczęść Boże” – piszemy Wam o tym, bo widzieliśmy wiele osób, które nie wiedziały co na takie powitanie odpowiedzieć. Zgodnie z tradycją, zwyczajami i kulturą górniczą na pozdrowienie „Szczęść Boże” odpowiadacie tymi samymi słowami. Jeśli na głowie macie kask czy czapkę to należy ją uchylić.
  • Mundury górnicze, w tym wielickich przewodników, mają 29 guzików. Ta liczba upamiętnia św. Barbarę – patronkę górników, która umarła śmiercią męczeńską właśnie w wieku 29 lat.

Co warto wiedzieć – porady praktyczne:

  • niezależnie od pory roku w kopalni jest 16 – 17 stopni, dlatego warto mieć ze sobą bluzę czy softshela, ale nie ubierajcie się jak na biegun północny, bo potem trzeba pół szafy nosić ze sobą ?
  • w kopalni działa bar i restauracja oraz sklep z pamiątkami, warto jednak zabrać ze sobą butelkę wody czy przekąski dla dzieci, gdyby zgłodniały w czasie zwiedzania
  • do kopalni schodzi się po schodach, łącznie w ciągu całej trasy jest ich około 800, dlatego wygodne i sprawdzone obuwie jest wskazane. Z tego samego powodu nie warto zabierać wózków – zdecydowanie lepsze będą chusty czy nosidełka
  • zarówno na trasie podziemnej jak i na powierzchni (przy kasach) są bezpłatne toalety
  • Trasa Turystyczna trwa około 2 godzin, Solilandia ze względu na animacje ciut dłużej.
  • w barach, restauracjach i kasach można płacić kartą
  • powrót na powierzchnię odbywa się windą
  • w czasie zwiedzania można mieć ze sobą niewielki plecak czy torebkę, ciężki walizki i wielkie torby należy zostawić w przechowalni bagażu obok Szybu Daniłowicza
  • Trasę Turystyczną jak i Solilandię pokonuje się bez kasków i latarek – tunele są odpowiednio oświetlone i zabezpieczone
  • Wieliczka jest idealnym miejscem na rodzinny wypad niezależnie od pogody, bo nic Wam tu na głowę nie kapie w czasie deszczu czy nie przygrzewa za mocno w czasie upałów ? My uważamy, że to genialne miejsce na jesienne wycieczki!
  • spieszymy donieść, że część tras jest dla dostępna dla wózków inwalidzkich, a zjazd do podziemi odbywa się windą. Aby wziąć udział w zwiedzaniu przeznaczonym dla osób poruszających się na wózkach, należy wcześniej zarezerwować mailowo wizytę. e-mail wysyłacie na adres: rezerwacja@kopalnia.pl
  • oficjalna strona Kopalni Soli Wieliczka znajduje się pod adresem https://www.kopalnia.pl

Uzdrowisko Kopalni Soli Wieliczka

Lecznicze właściwości soli znane od wieków. Można skorzystać więc z dobrodziejstw natury i oferty Uzdrowiska pod ziemią, które specjalizuje się w leczeniu astmy, chorób układu oddechowego i alergii. Wykorzystując mikroklimat komór solnych i solanki, pacjenci poddawani są zabiegom i ćwiczeniom poprawiającym zdrowie. 

Tężnia Solankowa w Wieliczce

Kopalnia Soli w Wieliczce to nie jedyna atrakcja na terenie kopalni. Kolejną jest Tężnia Solankowa. Tężnia solankowa to ogromny… inhalator! Serio 🙂 To konstrukcja z drewna wypełniona gałęziami tarniny po której spływa solanka tworząc „mgiełkę” pełną dobroczynnych składników mineralnych. Spacer po tężni i wdychanie powietrza nasyconego solą ma wpływ na zdrowie i samopoczucie. Solny aerozol przypomina morską bryzę i pomaga leczyć choroby dróg oddechowych czy alergicznych. 

Solanka wykorzystywana w Tężni Solankowej w Wieliczce pochodzi z głębi kopalni, skąd transportowana jest na powierzchnię. Zaleca się, aby w tężni przebywać 30 minut – to optymalny czas, kiedy nasz organizm korzysta z dobroczynnego wpływu solnego inhalatora. Nie ma tu żadnych ograniczeń wiekowych, możecie spacerować nawet z dziećmi w wózkach. Przeciwwskazaniem do korzystania z Tężni są choroby serca, nowotwory czy gorączka.

Poza uzdrowiskowymi walorami Tężni w Wieliczce, dodatkowo możecie się tu wdrapać na wieżę widokową skąd rozpościera się widok na Wieliczkę, Park św. Kingi i kopalniane szyby.

Bilet do Tężni można zakupić przy wejściu, koszt to 9 zł dla osoby dorosłej, 6 zł kosztuje bilet ulgowy, a rodzinny (2+2) – 24 zł. Jeśli wybieracie się do Tężni w ten sam dzień w który zwiedzaliście kopalnię to cena za bilet normalny wynosi 6 zł.

Godziny otwarcia Tężni Solankowej uzależnione są od sezonu, a najszybciej sprawdzicie je TUTAJ (KLIK)

Gdzie spać w Wieliczce?

Najbardziej hardcorową opcją jest spanie… w kopalni! Na głębokości 125 metrów przygotowano miejsca noclegowe w Komorze Słowackiego. Kopalnia Soli w Wieliczce oferuje w cenie pobytu (212 zł za osobę – ceny z 2021 roku), poza noclegiem na wspólnej sali, także kolację, śniadanie i zwiedzanie Trasy Turystycznej. Noclegi odbywają się tylko w wybranych dniach i rozchodzą się jak ciepłe bułeczki! My nie załapaliśmy się na wolne łóżka, więc jeśli marzy Wam się nocleg pod ziemią to śledźcie tę stronę: 

https://www.kopalnia.pl/turysta-indywidualny/nocleg-i-wyzywienie

My skorzystaliśmy z oferty Hotelu Grand Sal (link: https://www.grandsal.pl), który umiejscowiony jest na terenie kopalni, a do wejścia mieliśmy minutę spacerem! Dodatkowo hotel położony jest w pięknym Parku św. Kingi, bardzo blisko Tężni Solankowej. W hotelu działa restauracja oraz SPA. Świetne miejsce na rodzinny wypad. Polecamy!

Centrum Nauki Experyment w Gdyni

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Polska > Gdynia > Experyment

Centrum Nauki Experyment w Gdyni

Nie bez powodu mówi się, że podróże kształcą. Z każdej jesteśmy bowiem w stanie wyciągnąć coś interesującego i nieznanego. Czemu by jednak sobie tego nie ułatwić i nie wyskoczyć na weekend do miejsca, które eksperymenty i naukę ma w nazwie? Centrum Nauki Experyment w Gdyni zapewnia fenomenalną rozrywkę zarówno dorosłym jak i dzieciom. Warto zapisać sobie ten punkt na wypadek, gdyby pogoda w Trójmieście nie dopisała (o co akurat nietrudno). Zadaszony obiekt, w którym dzieci mogą poznawać świat poprzez gry i zabawy, może stanowić wspaniałą alternatywę dla pieszych wędrówek i wylegiwania się na plaży.

Centrum Nauki Experyment – dla kogo?

Absolutnie dla każdego! Choć niewątpliwie to najmłodsi będą najlepiej się bawić. To, co dla dorosłych jest często oczywiste, dla dzieci stanowi zagadkę. Experyment wychodzi na przeciw wszelkim niejasnościom i pytaniom z zakresu biologii, chemii, fizyki, matematyki czy astrologii. Ponadto forma podania wiedzy sprawia, że nawet najwięksi przeciwnicy szkoły dadzą się wciągnąć w wir zagadek, interaktywnych pokazów i eksperymentów, bawiąc się przy tym i ucząc. 

Centrum Nauki powstało jeszcze w 2007 roku w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni jako jedna z pierwszych takich placówek w Polsce z inicjatywy gdyńskiego samorządu w ramach projektu „CreAtiveNET”. Niespełna kilka lat później przeszło ogromną renowację i przeniosło się do innej siedziby, dzięki czemu od 2013 roku w znacznie unowocześnionych okolicznościach niezmiennie bawi i uczy młode pokolenia.

Atrakcje dla małych i dużych w Centrum Nauki Experyment

Wybierając się do Centrum Nauki Experyment lepiej nie planujcie na ten dzień innych atrakcji. Jest więcej niż pewne, że dzieci łatwo nie będą chciały opuścić tego miejsca, zbyt pochłonięte beztroską zabawą i odkrywaniem tajemnic otaczającego je świata. Już od samego wejścia zostaniecie wciągnięci w niesamowitą przygodę, która potrafi ciągnąć się całymi godzinami!

Wystawa główna podzielona jest na pięć stref tematycznych. Każda z nich oferuje inne zagadki i rozrywki z rozmaitych dziedzin.

Pierwsza z nich, „Hydroświat”, pozwala dziecku na zgłębienie tajemnic wodnego świata. Dowiadujemy się, jak działa tama, śluza, śruba Archimedesa. Jest również możliwość własnoręcznego wybudowana tamy, zapory czy nawet wytworzenie wiru wodnego. Jedno jest pewne – w obliczu tak nieokiełznanego żywiołu, jakim jest woda, nie da się nie pochlapać! Warto więc pomyśleć o jakichś ubraniach na zmianę.

Druga sfera nazywana jest „Drzewem Życia”. Tutaj dzieci zgłębiają zagadnienia przyrodnicze, dowiadują się, jak funkcjonują ekosystemy i co zaburza ich pracę. Możliwe jest także podglądanie zwierząt, obserwowanie ich zachowania, a nawet, dzięki pomocy specjalnego sprzętu, na kilka chwil stanie się jednym z nich i zobaczenie świata jego oczami!

Trzecia strefa poświęcona jest fizyce. W świecie „Niewidocznych Sił” prezentowane są fizyczne ciekawostki, jednak bez uciekania się do skomplikowanych wzorów i równań. Fale dźwiękowe, magnetyzm, siły, przyciąganie – wszystko to, czego nie widać, ale istnieje i utrzymuje nasz świat w takim a nie innym porządku. Sekcja ta z całą pewnością pozwoli odpowiedzieć na kilka z najtrudniejszych pytań dzieci dotyczących funkcjonowania środowiska.

Czwarta ze stref skupia się na ludzkim ciele. „Akcja – człowiek” to prawdopodobnie jedna z ciekawszych części wystawy, gdyż zezwala na dosłowne wejście w głąb ludzkiego ciała, aby móc przyjrzeć się procesom zachodzących w poszczególnych organach. Możliwe jest również sprawdzenie przy pomocy specjalistycznego sprzętu, jak będzie się wyglądać za 80 lat. 

Piąta ze stref jest najnowsza i dotyczy chorób i promocji zdrowia. „Kierunek Zdrowie” to ekspozycja prezentująca, jak ważne jest dbanie o siebie. Nie tylko ze strony fizycznej, ale również psychicznej i społecznej. Można sprawdzić, czy nasze posiłki są prawidłowo zbilansowane a także przekonać się, czy prawidłowo myjemy zęby.

Nie da się ukryć – ilość atrakcji jest wręcz przytłaczająca. Dzięki temu jednak każdy znajdzie coś dla siebie. A z kolei ekscytacja dzieci na widok wszystkich tych maszyn, świecidełek i urządzeń jest bezcenna. Najprawdopodobniej najważniejsze jest jednak to, że czas, który przyjdzie nam spędzić w Centrum Nauki, nie jest czasem roztrwonionym jedynie na zabawę, ale również naukę. Załoga Experymentowa dba o to, aby każdy wyciągnął coś przydatnego z zabawy. Absolutnie nie ma jednak czasu na nudę. Na każdym kroku czeka na nas coś wspaniałego.

Centrum Nauki – informacje praktyczne

Poza sezonem (od września do maja) obiekt jest otwarty od wtorku do niedzieli. W dni powszednie otwarcie następuje od 9 do 18, zaś w weekendy – od 10 do 19. Centrum Nauki funkcjonuje w poniedziałki jedynie w okresie wakacyjnym. Jednocześnie zmianie ulegają godziny otwarcia. Podczas wakacji Experyment otwarty jest przez cały tydzień w tych samych godzinach – od 10 do 19.

Ceny biletów uprawniające do zwiedzania podstawowej wystawy w sezonie zwykłym (od września do maja) prezentują się następująco:

– normalny – 20 złotych

– ulgowy – 12 złotych

– dzieci do lat 2 – za darmo

Istnieje również możliwość zakupienia biletu grupowego. Dla dwojga dorosłych i jednego dziecka powyżej 2 roku życia jest to koszt 50 złotych. Dwoje dorosłych i dwoje dzieci to 58 złotych, zaś dwoje dorosłych i troje dzieci – 67 złotych. 

Z kolei w sezonie wakacyjnym bilety są nieco droższe:

– normalny – 25 złotych

– ulgowy – 15 złotych

– dzieci do lat 2 – za darmo

Bilet rodzinny (2 dorosłych + jedno dziecko) – 60 złotych. Każde kolejne dziecko (max 6 biletów) to dodatkowe 10 złotych

Warto dodatkowo zapoznać się z ofertą Centrum Nauki, gdyż poza zwykłą wystawą, w okresie wakacyjnym dostępne są także specjalne zajęcia – zarówno dla dużych, jak i dla małych. Na warsztaty należy zapisać się wcześniej i kupić inne bilety niż te, które uprawniają do zwiedzania standardowej wystawy.

Centrum Nauki Experyment – czy warto?

Experyment jest świetny! Serio. My byliśmy tu kilka godzin, które minęły w ekspresowym tempie. Szczególnie dużo czasu spędziliśmy przy atrakcjach wodnych i tych związanych z ciałem człowieka. Michał sporo się nauczył, a my poczuliśmy się jak dzieci. Polecamy to miejsce w 100%. Zawsze gdy jesteśmy w Gdyni, to wpadamy tu z wizytą. A w Gdyni bywamy dość często.

Jeśli i Wy planujecie pobyt w tym mieście, to poza Experymentem powinniście wybrać się na spacer wzdłuż plaż. Gdynię można genialnie zwiedzać z dziećmi, szukając mapy skarbów! Zobaczcie:

zarezerwuj nocleg w gdyni przez naszą stronę na booking.com, a dostaniesz od nas Niezbędnik Poszukiwacza Przygód!

  1. Zarezerwuj nocleg na Booking.com korzystając z naszej strony.
  2. Wyślij nam na adres kontakt@globtroterek.com numer Twojej rezerwacji.
  3. Otrzymasz dostęp do Banku Niezbędników, w którym znajdziesz Niezbędnik Poszukiwacza Przygód „Mapa Skarbów” – przewodnik dla całej rodziny w formie gry miejskiej w czasie której poznacie zabytki miasta i ciekawostki o Gdyni!  Link wyślemy na kilka dni przed Twoim wyjazdem.



Booking.com

Skwer Kościuszki i Molo Południowe w Gdyni

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Polska > Gdynia > Skwer Kościuszki

Skwer Kościuszki i Molo Południowe w Gdyni

Każdy turysta, który dotrze do Gdyni na pewno trafi na Skwer Kościuszki, reprezentacyjną ulicę miasta, przy której znajdują się największe atrakcje. Tutaj też najlepiej czuje się nadmorski klimat tego miejsca, dlatego podpowiadamy czego nie można przegapić na Skwerze Kościuszki, gdy człowiek za bardzo zapatrzy się na fale.

Skwer Kościuszki w Gdyni

Reprezentacyjny Skwer Kościuszki wraz z przedłużeniem – Molem Południowym to najczęściej oblegane przez turystów miejsce w Gdyni. Rozpoczyna się na skrzyżowaniu ulicy Świętojańskiej i ulicy 10 Lutego i prowadzi w stronę morza. W pamięci mieszkańców świeże jest wydarzenie z 1987 roku, kiedy to na Skwerze Kościuszki z wiernymi spotkał się Jan Paweł II. Wzdłuż Skweru wznoszą się hotele, kamienice, a nad okolicą góruje wieżowiec Sea Towers. Sporo tu również pomników upamiętniających marynarzy i żołnierzy. 

Molo Południowe w Gdyni

Skwer Kościuszki płynnie przechodzi w al. Jana Pawła II i Molo Południowe, przy którym wakacyjna, nadmorska atmosfera miesza się z zabytkowymi statkami, atrakcjami morskimi i widokami na morze.

Fontanna na Skwerze Kościuszki

Na granicy Skweru Kościuszki i Mola Południowego znajduje się popularny punkt w mieście. To fontanna przy będąca symbolem miasta, która zdobi wiele pamiątek i widokówek. To też punkt spotkań mieszkańców, gdzie umawiają się na spacer, lody czy do kina.

Pierwsza fontanna stała w tym miejscu w 1938 roku, ale wyglądała zupełnie inaczej niż ta, którą można podziwiać dziś. Pierwotna fontanna była okrągła, na środku miała wodotrysk i służyła jako brodzik dla dzieci. Została zniszczona w czasie wojny przez wycofującą się z miasta armię niemiecką. Została odbudowana, ale brak konserwacji spowodował, że popadła w ruinę. Obecnie znane kielichy powstały w 1974 roku, a gruntownie odnowione w 2013. Zimą na fontannie zamontowane są świetlne iluminacje.

ORP Błyskawica

Na Molu Południowym, przy Nabrzeżu Pomorskim cumuje ORP Błyskawica. Skrót ORP oznacza Okręt Rzeczypospolitej Polskiej. Okręt został zbudowany w  latach 1935-36 w Wielkiej Brytanii. W 1937 roku pierwszy raz wpłynął do Gdyni i służył w Polskiej Marynarce Wojennej. Błyskawica brała udział w walkach na Morzu Północnym, Morzu Śródziemnym i na Oceanie Atlantyckim w czasie II wojny światowej. To najstarszy na świecie niszczyciel, który zachował się w tak dobrym stanie do dziś.  Od roku 1976 ORP Błyskawica funkcjonuje jako muzeum.

Żaglowiec Dar Pomorza

Dar Pomorza to najbardziej znany polski żaglowiec zwany również „Białą Fregatą”. Został zbudowany w 1909 roku w Hamburgu, a od 1929 roku związany jest z Gdynią, kiedy to zakupiony został przez mieszkańców dla Szkoły Morskiej. Przez dziesiątki lat służył jako żaglowiec szkolny, a w ciągu swoich 51 lat służby odbył 102 rejsy i przepłynął pół miliona mil morskich!

W 1982 roku jego miejsce zajął „Dar Młodzieży”, a „Dar Pomorza” został przekazany muzeum.  Żaglowiec można dziś zwiedzać i zajrzeć na pokład, do maszynowni, magazynu żagli, kuchni czy kajut oficerów. Statek ten jest uważany za jeden z najpiękniejszych polskich żaglowców. Trzeba zobaczyć go na własne oczy, by się o tym przekonać! 

Akwarium Gdyńskie

Akwarium Gdyńskie to idealne miejsce dla fanów morskiej fauny i flory! Zbiory znajdujące się w Akwarium są niesamowicie obszerne i skrzętnie zbierane od lat. Nikogo zatem nie zdziwi fakt, że można całymi godzinami podziwiać egzotyczne i rzadko spotykane rośliny i zwierzęta żyjące w wodzie. To miejsce popularne jest wśród rodzin z dziećmi przez cały rok, a w czasie deszczowych dni w wakacje lepiej kupić bilet on-line. Jeśli planujecie wizytę z dziećmi to warto odnaleźć pomnik Morświna, który znajduje się blisko wejścia do Akwarium. Morświny to jedyne występujące w Bałtyku ssaki z rodziny waleni, które przypominają z wyglądu delfiny. Trudno je zobaczyć, bo występują niezwykle rzadko i są bardzo płochliwe. 

O Akwarium Gdyńskim sporo pisaliśmy tutaj:

Aleja Statków Pasażerskich

W Alei Statków Pasażerskich znajdują się tablice z zielonego granitu,  na którym uwiecznione są statki pasażerskie. To największe i najbardziej luksusowe statki świata, które przybiły do portu w Gdyni. Największym statkiem, który został upamiętniony w tej Alei jest  “MS Navigator of the Seas”. Na tablicy wykute są informacje z nazwą statku, rokiem wizyty oraz znakiem armatora. Jest też tam herb Gdyni i róża wiatrów.

Planetarium w Gdyni

Kto ma ochotę przenieść się w kosmos to niech rozważy wizytę w Planetarium należącym do Akademii Morskiej. Czeka tu na gości 4800 gwiazd, a poza tym planety, Słońce, Księżyc, gwiazdozbiory, a nawet cała Droga Mleczna! Prezentacja ta jest prowadzona w taki sposób, że czuje się kosmos na wyciągnięcie ręki. Prezentacje te mogą być uzupełniane przez popularno-naukowe lekcje, które obejmują  wytłumaczenie zjawisk astronomicznych tj. zaćmienie Słońca, pojawianie się komet czy innych ciał niebieskich.

Pomnik Maszty i Dyrygent Fal

Na Molu Południowym znajduje się jeden z naszych ulubionych gdyńskich pomników – Maszty, znany również pod nazwą Żagle. To jeden z najbardziej rozpoznawanych monumentów w mieście. Jest widoczny zarówno  z morza, jak i z lądu. To pomnik, który przypomina maszty potężnego żaglowca, w które dmucha wiatr.

Zaś za budynkiem Akwarium Gdyńskiego z Mola Południowego można wypatrzyć Dyrygenta Fal. 40 metrów od brzegu na betonowym podeście znajduje się bowiem postać chłopca.  Rzeźba ma dwa metry wysokości i wykonana jest z brązu.  Marzyciel, zwany przez innych Dyrygentem Fal, trzyma w ręce batutę, jakby dyrygował falami. Rzeźba powstała po zdobyciu biegunów przez podróżnika Marka Kamińskiego i Jaśka Melę – niepełnosprawnego chłopaka, który udowodnił, że niemożliwe nie istnieje. To symbol ludzi, którzy nie boją się realizować własnych marzeń.

Co warto zobaczyć w pobliżu Skweru Kościuszki?

Jest jeszcze kilka miejsc w pobliżu Skweru i Mola Południowego, które mogą Was zainteresować. Pierwsze z nich to Muzeum Marynarki Wojennej, którego główny eksponat – ORP Błyskawicę opisaliśmy wyżej. Zaś na ul. Zawiszy Czarnego, w pobliżu Mola Południowego znajduje się Zbrojownia Muzeum Marynarki Wojennej. To miejsce stworzone dla osób, które interesują się działaniami wojennymi, maszynami, bronią podwodną i udziałem Marynarki Wojennej w II wojnie światowej.

My też bardzo lubimy plażę miejską. To tutaj możemy wypocząć po zwiedzaniu, wykąpać się w morzu, złapać promienie słoneczne! To najpopularniejsza plaża w Gdyni, gdzie można poczuć piasek pod stopami. Na plaży jest fajny plac zabaw i bary, gdzie możecie coś przekąsić.

Gdynia z dzieckiem

Skwer Kościuszki, pomimo, że nie jest długi to wraz z Molem Południowym naszpikowany jest miejscami, które warto zobaczyć. Niestety często dzieci nie są zainteresowane pomnikami czy historią zwiedzanego miejsca. Dlatego namawiamy Was gorąco, by spróbować zamienić nudne zwiedzanie w rodzinną super przygodę! My zwiedzaliśmy Gdynię poszukując fragmentów mapy skarbów! Zobaczcie koniecznie:

zarezerwuj nocleg w gdyni przez naszą stronę na booking.com, a dostaniesz od nas Niezbędnik Poszukiwacza Przygód!

  1. Zarezerwuj nocleg na Booking.com korzystając z naszej strony.
  2. Wyślij nam na adres kontakt@globtroterek.com numer Twojej rezerwacji.
  3. Otrzymasz dostęp do Banku Niezbędników, w którym znajdziesz Niezbędnik Poszukiwacza Przygód „Mapa Skarbów” – przewodnik dla całej rodziny w formie gry miejskiej w czasie której poznacie zabytki miasta i ciekawostki o Gdyni!  Link wyślemy na kilka dni przed Twoim wyjazdem.



Booking.com

Akwarium w Gdyni

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Akwarium w Gdyni

Dziś pokażemy Wam miejsce, które przeniesie Was w podwodną podróż. Mowa o Akwarium w Gdyni, które serwuje niezapomniane wrażenia, świetną zabawę, ale także lekcję biologii i ochrony środowiska.

Historia Akwarium w Gdyni

Położone w samym centrum miasta Akwarium Gdyńskie stanowi część Morskiego Instytutu Badawczego – Państwowego Instytutu Badawczego. Powstało w 1971 roku i przez ponad 30 lat nosiło zupełnie inną nazwę, znacznie dłuższą i mniej zapadającą w ucho, czyli Muzeum Oceanograficzne i Akwarium Morskie Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni. Jego historia sięga jednak czasów jeszcze wcześniejszych, gdyż okazy poszczególnych ryb były zbierane i badane przez naukowców z położonego na Helu Morskiego Laboratorium Badawczego od około 1920 roku. Przez kolejne lata, wraz z rozrostem kolekcji, zaczęto organizować pierwsze wystawy. W międzyczasie przeniesiono stację badawczą z Helu do Gdańska.

Niedługo potem rozpoczęto prace nad wybudowaniem oceanarium, które pomieściłoby pokaźną kolekcję stworzeń morskich. II Wojna Światowa sprawiła jednak, że prace przerwano, a do wznowienia ich przystąpiono dopiero pod koniec lat 50-tych. Otwarcie nastąpiło w roku obchodów 50-lecia działania Instytutu.

Obiekt znacząco rozbudowano w 2003 roku. Powstała sala kinowa, konferencyjna czy laboratoria wzbogacone o sprzęt niezbędny do prowadzenia zajęć z zakresu biologii czy chemii. Wzbogacono  również bioróżnorodność o nowe gatunki – jak gady czy skorupiaki. Kilka lat później powstała również Sala Mokra – miejsce, które wybudowano z myślą o najmłodszych, aby mogli poznawać otaczający ich podwodny świat nie tylko zmysłem wzroku, ale również dotyku. W tym miejscu dzieci mogą włożyć ręce do akwarium, by na własnej skórze poczuć ruchy wody czy pogłaskać rybę.

Akwarium wciąż jest modernizowane i wzbogacane o nowe okazy, przez co z całą pewnością mile zaskoczy zarówno dorosłych jak i najmłodszych.

Atrakcje Akwarium Gdyńskiego

Zanim na własne oczy będziecie mogli zobaczyć rafę koralową, z której ten obiekt słynie, na wstępnie powita Was kilka gablot teoretycznych. Znajdują się tu głównie wypchane i sztuczne zwierzęta, mające obrazować różnego rodzaju zmiany, jakie nastąpiły w morskim ekosystemie. Wszystko jest oczywiście skrupulatnie podpisane, aby ułatwić klasyfikację.

W następnym pomieszczeniu znajdziecie już akwaria. Podzielono je na trzy tematyczne segmenty – rafę koralową, Amazonię i wodne zwierzęta z całego świata. Wystawa ta rozciąga się na kilka pięter, dzięki czemu czeka Was sporo oglądania.

Największą uwagę przykuwa jednak wielobarwna rafa koralowa, którą zamieszkują rozmaite wodne żyjątka. Można wypatrzyć tam chociażby strzykwy, rozgwiazdy, jeżowce i rozmaite ryby rafowe, takie jak skrzydlice, mureny, błazenki czy pławikoniki, które występują w różnych kształtach, rozmiarach i kolorach.

Wśród zwiedzających dużo emocji wzbudzają również rekiny i węgorze elektryczne, a także mistrzynie kamuflażu, czyli tak zwane „ryby kamienie”, których formalna nazwa to szkaradnice. Atrakcją dla całych rodzin stanowi również jeden ze świeższych okazów Oceanarium – najmniejszy na świecie krokodyl krótkopyski. 

Ochom i achom nie ma końca również w strefie Amazonii. Tamtejsze, różnobarwne rybki przykuwają uwagę szczególnie najmłodszych. Nie od dziś wiadomo, że wody Amazonii pozostają do końca niezbadane. Z tego też powodu i wielbiciele mocnych wrażeń znajdą coś dla siebie – jak chociażby akwarium, w którym znajduje się anakonda zielona. Powiada się, że jedynie najdzielniejsi dadzą radę stanąć z nią oko w oko. Z kolei nieco dalej, w mroku, ukrywają się piranie czerwone, uważane za jedne z najbardziej drapieżnych.

W oceanarium znajdziemy również salkę edukacyjną. Brzmi strasznie, szczególnie jeśli zwiedza się ten obiekt w okresie wakacyjnym, kiedy to absolutnie nie myśli się o szkole, ale oferowane tam atrakcje z całą pewnością przykują uwagę młodszych jak i starszych dzieci. Większość zadań jest odkrywcza, zadaniem dzieci jest odnalezienie odpowiednich szufladek, w których poukrywane są rozmaite ciekawostki, a nawet wierszyki! Świetną atrakcją są również układanki. Zdecydowanie jest w czym wybierać!

Akwarium w Gdyni – godziny otwarcia

Oceanarium otwarte jest od poniedziałku do niedzieli. Godziny otwarcia różnią się między sobą w zależności od miesiąca. W szczycie sezonu – w lipcu i sierpniu obiekt otwarty jest od godziny 9.00 do 21.00. W pozostałe miesiące krócej. Godziny otwarcia sprawdzicie TUTAJ – KLIK

Akwarium w Gdyni – ceny biletów 2020

Ceny biletów różnią się w zależności od sezonu. W okresie od maja do końca sierpnia bilet normalny kosztuje 32 złote zaś ulgowy – 22. Dzieci do 5 roku życia wchodzą bezpłatnie. Z kolei bilety dla osób niepełnosprawnych są tańsze – kosztują 15 złotych Jest jeszcze możliwość zakupu biletów rodzinnych, które dostępne są w trzech opcjach:

– 70 zł – 2 osoby dorosłe i jedno dziecko w wieku od 5 do 18 lat,

– 85 zł – 2 osoby dorosłe i 2 dzieci w wieku od 5 do 18 lat,

– 95 zł – 2 osoby dorosłe i 3 dzieci w wieku od 5 do 18 lat.

Z kolei w sezonie zimowym, od września do końca kwietnia ceny biletów są nieco niższe. Normalne kosztują wówczas 27 złotych, zaś ulgowe – 19. 

Bilety warto zakupić on-line, żeby nie tracić czasu w kolejce. Bilety możecie zakupić tu – KLIK.

Z dodatkowych informacji warto wspomnieć też o tym, że obiekt jest jak najbardziej przystosowany do rodziców z małymi dziećmi w wózkach. Korytarze są szerokie, co umożliwia bezpieczne przemieszczanie się, a na poszczególne piętra można bez problemu dostać się windą.

Ile jest gatunków w Akwarium Gdyńskim?

Dacie wiarę, że w Oceanarium znajduje się aż 1500 różnych zwierząt? To daje aż 250 gatunków! Zamieszkują one 68 akwariów rozmieszczonych na 3 piętrach, a łączna ilość wody, jaka jest potrzebna do tego przedsięwzięcia to ponad 140 ton. Największe z nich liczą nawet 10 000 litrów wody.

W obliczu takich danych nie pozostaje chyba nic innego, jak zaplanować wycieczkę do Gdyni, by zobaczyć wszystkie te morskie cudowności na własne oczy!

Gdynia z dziećmi

Akwarium Gdyńskie położone jest w pięknym miejscu – na przedłużeniu Skweru Kościuszki, przy którym cumuje Dar Młodzieży czy ORP Błyskawica. Warto zaplanować całodniową wycieczkę po Gdyni, a jeśli chcecie ją zamienić w kapitalną rodzinną przygodę to koniecznie zerknijcie na nasz pomysł na zwiedzanie Gdyni z dzieckiem! My bowiem w Gdyni walczyliśmy z piratem, który chciał zdobyć mapę skarbów! Zobaczcie:

zarezerwuj nocleg w gdyni przez naszą stronę na booking.com, a dostaniesz od nas Niezbędnik Poszukiwacza Przygód!

  1. Zarezerwuj nocleg na Booking.com korzystając z naszej strony.
  2. Wyślij nam na adres kontakt@globtroterek.com numer Twojej rezerwacji.
  3. Otrzymasz dostęp do Banku Niezbędników, w którym znajdziesz Niezbędnik Poszukiwacza Przygód „Mapa Skarbów” – przewodnik dla całej rodziny w formie gry miejskiej w czasie której poznacie zabytki miasta i ciekawostki o Gdyni!  Link wyślemy na kilka dni przed Twoim wyjazdem.



Booking.com

Chełmno na weekend – miasto zakochanych, murali i średniowiecznych zabytków

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Chełmno na weekend – miasto zakochanych, murali i średniowiecznych zabytków

Dziś zabieramy Was na spacer po Chełmnie – mieście zakochanych, murali i cudnych zakątków. Warto odkryć miasto, w którym Walentynki trwają cały rok, a średniowieczne zabytki, uroczy rynek i charakterystyczny układ urbanistyczny miasta zachęca do spacerów. Podpowiadamy jak zaplanować pobyt w Chełmnie i co warto zobaczyć.

Chełmno – miasto zakochanych

Do Chełmna wybraliśmy się na początku października, chcąc przekonać się czy poczujemy tu potęgę miłości  Chełmno bowiem oficjalnie nosi nazwę miasta zakochanych i miasta miłości. Poza zakochanymi, którzy celebrują tu swoją miłość i zamykają ją na wieki w kłódkach, natkniecie się na ławeczki miłości, kompozycje kwiatowe w kształcie serc czy cykliczne imprezy organizowane w mieście tj. Jarmark św. Walentego, Festiwal Piosenki Miłosnej, Bieg Zakochanych czy walentynkowe konkursy kulinarne. To tutaj organizowane są Walentynki Chełmińskie, w czasie których hucznie obchodzi się Dzień św. Walentego. Obchody te corocznie ściągają do miasta wielu turystów i zakochanych. A całe to miłosne zamieszanie wynika ze skarbu przechowywanego w tutejszym kościele farnym.

Relikwie św. Walentego w Chełmnie

Wszystko zaczęło się od relikwii św. Walentego, znajdującej się w tutejszej farze, czyli kościele pw. Wniebowzięcia NMP. Relikwia – a dokładnie kawałek czaszki św. Walentego trafił do Chełmna wieki temu. Co ciekawe, św. Walenty, znany również jako Walenty z Rzymu czy Walenty z Terni żył w III wieku ne w Wiecznym Mieście. Z wykształcenia był lekarzem, zaś z powołania duchownym. Piastował funkcję biskupa Terni, miejscowości koło Rzymu. Przez wiele wieków uważany był za patrona chorych na umyśle i epileptyków. Dopiero współcześnie uznany został za patrona zakochanych. Bo w sumie od zakochania do szaleństwa jeden krok  

Zasłynął tym, że przeciwstawił się cesarzowi, który zabronił młodym legionistom zawierać związki małżeńskie. Walenty zaś pobłogosławił zawarte przez nich śluby, przez co trafił do lochu, gdzie spotkał miłość swojego życia – niewidomą córkę strażnika. Dzięki sile ich miłości dziewczyna odzyskała wzrok, co jeszcze bardziej rozwścieczyło cesarza, który nakazał zabić biskupa. W przededniu egzekucji, która odbyła się 14 lutego, Walenty wysłał list do swojej ukochanej, podpisując ją „Twój Walenty”. I tak po wielu wiekach zrodziła się tradycja wysyłania walentynek.

Ale wróćmy do Chełmna. Bowiem pierwsze wzmianki o kulcie św. Walentego w tym mieście sięgają średniowiecza. Pierwsze pisemne wzmianki pochodzą z XVI wieku, kiedy w klasztorze benedyktynek przebywała chora na epilepsję dziewczyna. W 1630 roku zaś, Jadwiga z Czarnkowa Działyńska ufundowała srebrny relikwiarz na szczątki św. Walentego w podziękowaniu za pomoc w uzdrowieniu jej i córki. Relikwiarz do dziś można oglądać w farze, na specjalnym ołtarzu poświęconym świętemu. Ołtarz ten ufundowali w 1715 roku Księża Misjonarze, a znajduje się na nim obraz ukazujący scenę egzekucji św. Walentego.

Ławeczki dla zakochanych

Najpopularniejszą ławką w Chełmnie jest ławeczka dla zakochanych w parku Nowe Planty, z romantycznym widokiem na pobliską fontannę i Bramę Grudziądzką. Większość miast walczy ze zwyczajem wieszania „kłódek miłości”, szczególnie na mostach, które w zbyt dużej ilości obciążają konstrukcję, a tymczasem w Chełmnie jest to wskazane! Kłódkę miłości zakochani mogą przypiąć na samej ławce lub na pobliskim parkanie. Warto wiedzieć, że zwyczaj zawieszania kłódek z wygrawerowanymi imionami bądź inicjałami pochodzi z Florencji, gdzie zakochani uczniowie wywieszali swoje szkolne kłódki z wyznaniami miłosnymi na Moście Złotników. 

Romantyczną scenerię znajdziecie również w pobliskim Parku Pamięci i Tolerancji, gdzie możecie usiąść na innej romantycznej ławeczce lub zrobić fotkę z chełmińskimi sercami.

Najpopularniejszą ławką w Chełmnie jest ławeczka dla zakochanych w parku Nowe Planty, z romantycznym widokiem na pobliską fontannę i Bramę Grudziądzką. Większość miast walczy ze zwyczajem wieszania „kłódek miłości”, szczególnie na mostach, które w zbyt dużej ilości obciążają konstrukcję, a tymczasem w Chełmnie jest to wskazane! Kłódkę miłości zakochani mogą przypiąć na samej ławce lub na pobliskim parkanie. Warto wiedzieć, że zwyczaj zawieszania kłódek z wygrawerowanymi imionami bądź inicjałami pochodzi z Florencji, gdzie zakochani uczniowie wywieszali swoje szkolne kłódki z wyznaniami miłosnymi na Moście Złotników. 

Romantyczną scenerię znajdziecie również w pobliskim Parku Pamięci i Tolerancji, gdzie możecie usiąść na innej romantycznej ławeczce lub zrobić fotkę z chełmińskimi sercami.

Historia Chełmna

Chełmno to nie tylko ławeczki dla zakochanych i fantastyczne miasto do romantycznych spacerów. To także miejsce, które odegrało dużą rolę w średniowieczu. Warto znać kilka faktów z historii miasta.

Pierwsza osada znajdowała się u podnóża Góry św. Wawrzyńca we wsi Kałdus. Uległa zniszczeniu w  pierwszej połowie XIII wieku na skutek ataku pogańskich plemion. Prace wykopaliskowe dowiodły, że w osadzie wznoszono kaplicę, której budowy nie ukończono. Wg archeologów podjęto tu próbę wzniesienia bazyliki znanej nam z Gniezna czy Poznania. Obecnie Góra św. Wawrzyńca jest niewielkim, zielonym pagórkiem z którego rozciąga się piękny widok na okolicę. Jak głoszą legendy, kilkaset lat temu na szczycie wzgórza odbywały się spotkania czarownic.

Po ataku i zniszczeniu osady w Kałdusie, wybudowano nową – na terenie obecnej wsi Starogród. To co ważne, to właśnie tu Zakon Krzyżacki wzniósł zamek, który niestety nie przetrwał do obecnych czasów, a o którym więcej dowiecie się zwiedzając Muzeum Ziemi Chełmińskiej w Ratuszu.

Prawo Chełmińskie

W 1233 roku Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego wystawił tzw. dokument lokacyjny dla Chełmna i Torunia, nazwany pierwotnie przywilejem chełmińskim. Był to niezwykle nowoczesny zapis, który regulował wszystkie sfery życia w mieście – społeczne, gospodarcze, polityczne. Prawo chełmińskie wprowadzało m.in. wybór sędziego, określało zasady bicia monet czy regulowało dziedziczenie przez potomków obu płci. Poza tym zaplanowano w nim, że to właśnie Chełmno będzie stolicą państwa krzyżackiego.

Dokument lokacyjny  z 1233 roku spłonął w 1244 roku, a kilka lat później wydano kolejny, zwany odnowionym przywilejem chełmińskim, osobny dla Chełmna i osobny dla Torunia. Ten dokument wskazywał Chełmno jako główne miasto państwa krzyżackiego, dodatkowo regulując wprowadzenie monety chełmińskiej – denara. Na podstawie prawa chełmińskiego stworzono aż 225 miast i ponad 1350 wsi m.in Malbork, Gdańsk czy Warszawę. Prawo to umożliwiło też osiedlanie się w Chełmnie kupców z różnych krajów m.in. z Niederlandów, Niemiec, Anglii, Danii i oczywiście z Polski. Dzięki ich kontaktom Chełmno należało do Hanzy. To dlatego też na XIII i XIV wiek przypada największy okres jego świetności, a efekty możemy podziwiać do dziś.  

Chełmno na swoim miejscu

W połowie XIII wieku osadę ponownie przeniesiono, tym razem w miejsce, w którym stoi do dziś. W średniowieczu Chełmno pełniło bardzo ważną rolę wśród miast na Pomorzu, ale gdy w połowie XV wieku zostało zajęte przez Bernarda Szumborskiego, popadło w ruinę, zaś w kolejnych wiekach, przez wojny i epidemie miasto zupełnie zubożało. 

Po pierwszym rozbiorze Polski, Chełmno trafiło pod rządy Prus, co spowodowało germanizację mieszkańców miasta i regionu, zwłaszcza młodzieży szlacheckiej, którą szkolono do służby w wojsku pruskim w tutejszym Korpusie Kadetów. Miasto stało się też silnym ośrodkiem polskości i patriotycznego oporu polskich mieszkańców wobec władzy pruskiej. Trzeba jednak przyznać, że włączenie Chełmna do Prus przyczyniło się także do wzrostu gospodarczego, bo do miasta przybyli kupcy i rzemieślnicy. Chełmno wyzwoliło się spod zaborów po I wojnie światowej, choć nie na długo, gdyż już w pierwszych dniach II wojny światowej zostało wchłonięte do III Rzeszy. Wolność odzyskało w styczniu 1945 roku, na skutek działań armii radzieckiej.

Chełmno – średniowieczny układ miejski i starówka otoczona murami

Chełmno to ewenement na skalę europejską, gdyż do dziś zachował się tu średniowieczny układ ulic przecinających się pod kątem prostym, które wraz z kwadratowymi parcelami przypominają szachownicę. Cała starówka otoczona była w całości murami obronnymi, wznoszonymi w XIII i XIV wieku, które dwa stulecia później, za zgodą Zygmunta Augusta zostały podwyższone. To co jest niesamowite to fakt, że prawie w całości przetrwały do dziś! Chełmno może się poszczycić jednymi z najdłuższych murów obronnych w Europie, gdyż ich długość wynosi 2270 metrów. 

Legenda o murach obronnych Chełmna

Z murami obronnymi związana jest pewna legenda, której symbole – wmurowane kule armatnie – możecie zobaczyć od strony ulicy Rybackiej. Kiedy to w XVII wieku armia szwedzka najechała na Polskę, parła na południe kraju, bez trudu zdobywając miasta i wsie, rujnując okolicę, burząc mury i budowle. I tak dotarła do Chełmna, które chciała zdobyć podstępem, jednak nikt z mieszkańców nie zdradził miasta, nie dał się przekupić, by wpuścić nieprzyjaciela za mury obronne. Tak więc dowódca wojsk szwedzkich, król Gustaw Adolf postanowił zaatakować miasto. Przerażeni mieszkańcy tłumnie zebrali się w farze, by prosić Matkę Przenajświętszą o pomoc i ochronę. Gdy ze strony dowódcy armii szwedzkiej padł rozkaz ostrzału, na murach pojawiła się postać Matki Boskiej w długim płaszczu, od którego odbijały się kule lecące w stronę miasta.  Tylko nieliczne trafiły w mur, ale nie zdołały go przebić. Przerażeni Szwedzi wstrzymali atak, a król zadecydował o odwrocie. Nie miał bowiem zamiaru narażać się siłom boskim. A na pamiątkę tego niesamowitego wydarzenia mieszkańcy pozostawili w murach miejskich kule armatnie, by ostrzegały i odradzały wrogom atak na miasto.

Bramy miejskie  i baszty w Chełmnie

Niestety do dziś nie przetrwało większość bram wjazdowych do miasta, które rozebrano w XIX wieku. To jak wyglądały macie okazję zobaczyć zerkając na Bramę Grudziądzką, która była główną bramą wjazdową, a w średniowieczu zabezpieczała wjazd do miasta dzięki zwodzonemu mostowi nad tzw. suchą fosą. 

Mury obronne posiadały w średniowieczu 25 lub 27 baszt, do dziś pozostało 23. Najciekawsza to Baszta Prochowa, w której wg legendy straszy duch Bernarda Szumborskiego.

Legenda o duchu w Baszcie Prochowej

W połowie XV wieku na Chełmno najechał Bernard Szumborski – rycerz morawski, który był najemnikiem Zakonu Krzyżackiego. Po zdobyciu miasta zamordował sołtysa i jego zwolenników, a sam zaczął rządzić żelazną ręką, doprowadzając miasto do ruiny. Mieszkańcy mieli dość rządów Szumborskiego, ale nikt nie miał odwagi się mu przeciwstawić. Aż w końcu pewna młoda, piękna dziewczyna postanowiła rozprawić się z najeźdźcą. Zatrudniła się jako służka, by mieć dostęp do najemnika. Pomimo prób odwiedzenia jej od pomysłu zabicia Szumborskiego, dziewczyna konsekwentnie realizowała swój plan. Pewnego styczniowego wieczoru, w 1470 roku, dziewczyna podała Szumborskiemu posiłek doprawiony trucizną. By mieć pewność, że najemnik nie wyjdzie z tego cało, dodatkowo podpaliła Basztę Prochową, w której przebywał. I tak Szumborski pożegnał się z życiem, ale jego duch nie zaznał spokoju. Do dziś straszy w Baszcie Prochowej i odpędza odwiedzających ją gości. 

Jeśli nie boicie się ducha Szumborskiego to basztę można zwiedzać w sezonie turystycznym w soboty w godz. 10.30 – 13.00. Warto tu zajrzeć, by zobaczyć… drewniany rower z XIX wieku!

Baszta Panieńska i rycerze z Chełmna

Spacerując po mieście wpadliśmy z wizytą do Baszty Panieńskiej, gdzie swoją siedzibę ma jedno z bractw rycerskich –  „Chorągiew Ziemi Chełmińskiej”. Niezwykle sympatyczny rycerz opowiedział nam o pasji i miłości do historii, którą podzielają wszyscy członkowie bractwa. Pokazał wyposażenie rycerskie i działanie średniowiecznego uzbrojeni. Mieliśmy również okazję samodzielnie wybić monetę. Chorągiew, podobnie jak „Zastęp Rycerski z Chełmna“ bierze udział w międzynarodowych turniejach i pokazach rycerskich, wspiera lokalne działania, a rycerze czynnie biorą udział w wydarzeniach kulturalnych miasta. 

Rynek w Chełmnie

Centralny plac starówki to oczywiście Rynek, którego wymiary wynoszą 111 m x 156 m. Dawniej znajdowały się tu ławy handlowe, kramy i budy przekupek, ratusz, pręgierz, przy którym karano złoczyńców, dom kupiecki czy basen przeciwpożarowy. 

Obecnie Rynek to plac, nad którym dumnie góruje gotycko-renesansowy ratusz. Pierwszy ratusz stanął w tym miejscu w XIII wieku, miał jedno piętro i niewielką wieżę. Budynek, który możemy podziwiać dziś, powstał na wskutek rozbudowy w XVI i XIX wieku.

Muzeum Ziemi Chełmińskiej

Aż do 1975 roku ratusz był siedzibą władz miasta. Od lat 80-tych poprzedniego stulecia we wnętrzach ratusza mieści się Muzeum Ziemi Chełmińskiej, gdzie poznacie historię regionu, sławnych mieszkańców miasta i będziecie mieli okazję podziwiać wnętrza pięknego ratusza. My nie mogliśmy oderwać oczu od… cudnego sufitu!

Ludwik Rydygier

Sławnym mieszkańcem Chełmna, z którego miasto jest bardzo dumne, był światowej sławy chirurg Ludwik Rydygier, uczeń Gimnazjum Chełmińskiego. Po zdobyciu dyplomu i odbyciu praktyki na zagranicznych uczelniach, Ludwik Rydygier powrócił do Chełmna, gdzie otworzył prywatną klinikę. To właśnie tu, w 1880 roku przeprowadził pionierską operację częściowego wycięcia żołądka zaatakowanego przez nowotwór. Ze względu na ogromną wiedzę, umiejętności i zasługi, Rydygier został mianowany profesorem uniwersytetu w Krakowie, a następnie we Lwowie. O Ludwiku Rydygierze, jego olbrzymim udziale w rozwoju światowej medycyny dowiecie się właśnie z wystawy w Muzeum Ziemi Chełmińskiej. Pomnik lekarza znajdziecie zaś w Parku Pamięci i Tolerancji, zwanym również Parkiem Rydygiera.

Walenty Fiałek

Kolejnym Walentym, który rozsławił miasto był Walenty Fiałek, żyjący na przełomie XIX i XX wieku. Był to drukarz i wydawca, prowadzący również własną księgarnię. Poza drukiem książek innych autorów, Walenty wydawał również własne dzieła. Do najpopularniejszych w Chełmnie zalicza się „Sekretarz Miłosny”, w którym zawarte są wzory listów miłosnych, wierszy i romantycznych zwrotów. Wydano też jego reprint, który dostępny jest w Informacji Turystycznej, znajdującej się na parterze Muzeum. 

Pręt Chełmiński

Prawo chełmińskie, o którym wspominaliśmy wcześniej, regulowało również kwestię miar. Wprowadzono jedną miarę we wszystkich miastach lokowanych na prawie chełmińskim. Był to Pręt Chełmiński o długości 4, 35 metra. Dzielił się on na mniejsze miary: stopy, łokcie i kroki. Pręt Chełmiński możecie zobaczyć na zachodniej stronie ratusza. „Miarą 2,5 pręta“ można nadal dziś wymierzyć szerokość chełmińskich ulic, a stopą – gotyckie cegły murów czy kościołów. 

Legenda o zakochanych i Dworze Artusa

Dawniej w miejscu obecnych kamienic pod numerem 5 i 6 znajdował się Dom Artusa. Domy Artusa były miejscem spotkań kupców i handlarzy, którzy dobijali tu interesów i nawiązywali kontakty handlowe. Legenda związana z tym miejscem jest niezwykle romantyczna. Dawno temu, pewien ubogi kupiec z Anglii przybył do Chełmna w interesach. Wiedział, że w mieście jest Dom Artusa, ale nie miał pojęcia jak do niego trafić. O drogę zapytał przechodząca obok dziewczynę. Gdy spojrzeli na siebie, zakochali się bez pamięci od pierwszego wejrzenia! Dni mijały, ale oboje nie mogli o sobie zapomnieć. Młodzi zdawali sobie sprawę z tego, że ojciec dziewczyny, najbogatszy mieszkaniec miasta, nigdy nie zgodzi się na ich związek. W końcu jednak siła miłości zwyciężyła i zaczęli się potajemnie spotykać. Po jakimś czasie, pewni swojej miłości, zakochani postanowili uciec z miasta, wziąć ślub i żyć jako mąż i żona. Dziewczyna wiedziała, że z Domu Artusa biegnie podziemny tunel, który kończy się za murami miasta. Pewnej nocy, trzymając się za ręce, ruszyli ciemnym korytarzem ku wspólnemu życiu. Jednak zostali zauważeni przez strażników, którzy zawiadomili rodzinę dziewczyny. Za zakochanymi ruszył pościg. Słysząc zbliżające się kroki, młodzi postanowili, że wybierają śmierć niż rozłąkę. Gdy pościg dotarł do pary, zobaczył ciała kochanków w uścisku. Oboje zostali pochowani w korytarzu, gdyż jako samobójcom nie przysługiwał im pogrzeb. Tunel zasypano, ale czasem duchy zakochanych spacerują po chełmińskim Rynku, trzymając się za ręce.

Legenda o kamieniu

Warto też zerknąć na kamienicę pod adresem Rynek 6. Na pierwszym piętrze wypatrzycie kamień wmurowany w budynek. Legenda głosi, że symbolizuje on wydarzenia sprzed wieków. W kamienicy tej, na parterze, mieścił się zakład rzeźnicki, a jego mistrz wraz z uroczą małżonką uwili sobie gniazdko na piętrze. Pewnego razu do uszu mistrza dotarły plotki, że jego żona ma romans z czeladnikiem. Chcąc zweryfikować prawdziwość tych pogłosek, pewnego dnia mistrz rzucił kamieniem w stronę zakładu, chcąc sprawdzić kto przebywa w domu pod jego nieobecność. Tymczasem nic się nie zadziało – w budynku nie było nikogo, a żona mistrza akurat wracała z nabożeństwa w pobliskim kościele. Kamień, który widnieje do dziś w ścianie budynku ma wyryty krzyż – symbol chrześcijaństwa, a drobne rysy, które go pokrywają odnoszą się do niesłusznych oskarżeń i rys na honorze żony rzeźnika.

Kościoły w Chełmnie

Główny kościół w mieście to fara, czyli najstarszy kościół w mieście, zlokalizowany w pobliżu rynku. To kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny wybudowany na przełomie XIII i XIV wieku. Choć wzniesiono go w stylu wczesnogotyckim, wnętrze kościoła zmieniało się przez wieki, stąd napotkacie tu na elementy wyposażenia pochodzące z różnych epok.

Koniecznie zwróćcie uwagę na piękne stalle czyli drewniane ławki ustawione w prezbiterium przy bocznych ścianach, ambonę w kształcie muszli, barokowe i rokokowe ołtarze, rzeźby i malowidła. Znajdują się tu również relikwie św. Walentego, o których wspominaliśmy wyżej. 

Dla Michała największą atrakcją była meluzyna czyli wiszący świecznik w formie głowy jelenia, który znajduje się w nawie głównej. Jak głosi miejska legenda meluzyna przepowiada pogodę. Gdy jeleń patrzy na portal główny czyli na zachód to oznacza, że nadchodzi deszcz, gdy zwrócony jest w stronę ołtarza głównego (na wschód) możecie zostawić parasole w domu  Dzieje się tak za sprawą wplecionych w łańcuch kobiecych włosów i sznurów konopnych, które reagują na wilgotność powietrza, odpowiednio się naprężając.  

 Fara ma również wysoką, prawie 60 metrową wieżę, która udostępniona jest dla zwiedzających. Wejście  po wąskich i krętych schodach wynagradza widok na Chełmno z lotu ptaka, a przy okazji sami możecie się przekonać, jak wygląda szachownicowy układ miasta.

Legenda o wieżach kościoła Wniebowzięcia NMP w Chełmnie

Z niedokończoną, drugą wieżą kościoła wiąże się ciekawa legenda. Otóż gdy rozpoczęto budowę kościoła, plany zakładały że powstaną dwie, wysokie wieże. Prace musiały postępować bardzo szybko, gdyż kościół miał być ukończony do świąt. Gdy pierwsza z wież dumnie górowała nad miastem to mistrz, który zarządzał pracami zadecydował o przyspieszeniu robót i nakazał by robotnicy nieprzerwalnie budowali wieżę zarówno w dzień, jak i w nocy, a także w niedziele i święta, co było niezgodne z naukami kościoła. 

Pomimo szybko upływającego czasu, udało się w terminie zakończyć także drugą wieżę. Zarówno robotnicy jak i mieszkańcy miasta z dumą i szczęściem spoglądali na strzeliste wieże kościoła sięgające nieba. Wtedy nad wiernymi zgromadziły się ciemne chmury i wyłonił się z nich anioł z ognistym mieczem. Uderzył nim z całej siły i druga wieża stanęła w płomieniach. Z ust wiernych wydobył się krzyk i szloch, spodziewali się, że zniszczeniu ulegnie cały kościół. A tymczasem spłonęła doszczętnie tylko wieża, która budowana była w niedzielę i święta. W ten sposób niebiosa ukarały mieszkańców za nieprzestrzeganie przykazań bożych. W kolejnych wiekach kilkukrotnie próbowano dobudować drugą wieżę, ale zawsze ulegała pożarom.

Zespół klasztorny w Chełmnie

Ciekawym miejscem jest też zespół klasztorny z XIII wieku, który znajduje się przy ul. Klasztornej. Zabudowania te początkowo były w rękach Cysterek, które później połączyły się zakonem Benedyktynek. Dziś mieszkające tu Siostry Miłosierdzia pomagają chorym, samotnym i ubogim.

Na terenie klasztoru znajduje się kościół pw. św. Jana Chrzciciela i św. Jana Ewangelisty, ciekawe podziemia, skarbiec czy Brama Merseburska, która jest drugą średniowieczną bramą miejską, ocaloną od wyburzenia. Niestety obecnie obiekt nie jest udostępniony do zwiedzania, ale widać go dobrze z wieży kościoła farnego. 

Legenda o rycerzu i zakonnicy

Jak głosi miejska legenda przed wiekami do klasztoru trafiła piękna, młoda dziewczyna, córka szlachcica. Dziewczyna nie czuła powołania do życia w klasztorze, marzyła o zabawie, spędzaniu czasu z przyjaciółmi, znalezieniu miłości i założeniu rodziny. Nie mogła jednak sprzeciwić się woli ojca. Pewnego razu na mszę do klasztoru przyszedł nieznajomy rycerz. Gdy zerknął na siedzące przy ołtarzu mniszki napotkał spojrzenie najpiękniejszej dziewczyny jaką kiedykolwiek widział. Dziewczyna zaś poczuła przyspieszone bicie serca. Przez kolejne dni młodzi nie mogli oderwać od siebie wzroku i z niecierpliwością wypatrywali kolejnego nabożeństwa. Dziewczyna wiedziała, że nie powinna pozwolić sobie na zadurzenie się w nieznajomym mężczyźnie, ale serce nie sługa – nie była w stanie zapanować nad swoimi uczuciami. Pewnego razu znalazła na swoim miejscu liścik z prośbą o spotkanie. Wymknęła się wieczorem na randkę z ukochanym. Młodzi spotykali się potajemnie przez kolejne miesiące, nie wiedząc co zrobić ze swoim uczuciem. Aż pewnego dnia rycerz dostał rozkaz opuszczenia Chełmna. Błagał dziewczynę, by wyjechała razem z nim. Ta jednak długo nie wiedziała co uczynić. Bardzo pragnęła posłuchać głosu serca, a z drugiej strony czuła ogromne wyrzuty sumienia ze względu na złożone śluby zakonne i oczekiwania ojca. Gdy nadszedł dzień wyjazdu rycerza, młoda mniszka przyszła go pożegnać. Nie potrafiła podjąć decyzji o opuszczeniu klasztoru. Tymczasem rycerz nie wyobrażał sobie życia bez ukochanej. W pewnej chwili porwał ją na konia i pogalopował w stronę Bramy Toruńskiej. Rycerz zawiózł ukochaną do swojego domu, gdzie wzięli ślub i żyli długo i szczęśliwie. Jednak dziewczyna do końca życia czuła wyrzuty sumienia. Po jej śmierci duch pięknej zakonnicy powraca do Chełmna, a można go spotkać gdy przemierza drogę od klasztoru w stronę dawnej Bramy Toruńskiej.

Co ciekawe podobne wydarzenie miało miejsce, a jego główną bohaterką była siostrzenica Mikołaja Kopernika – Krystyna, która w XVI wieku porzuciła klasztor benedyktynek, by poślubić ukochanego, którym był dobosz księcia Albrechta – Kasper Stulpawitz. Co więcej, aby tak się stało musiała zmienić wyznanie i przejść na luteranizm.

Kościoły zakonników

W Chełmnie są też dwa kościoły, które dawniej były w rękach zakonów. Pierwszy z nich znajdziecie na ulicy Biskupiej i jest to kościół pofranciszkański pw. św. Jakuba i św. Mikołaja. Budowla pochodzi z XIII – XIV wieku i charakteryzuje się wysoką wieżą. Drugi to podominikański kościół pw. św. Piotra i św. Pawła na ul. Wodnej. Oba kościoły są udostępnione zwiedzającym, choć niewiele zostało z bogatego wyposażenia sprzed wieków. 

Przy murach obronnych przy ul. Wałowej u zbiegu z ul. Toruńską możecie wypatrzyć kościół pw. Ducha Świętego. Nic nie zachowało się z wyposażenia kościoła, który przez wiele lat pełnił funkcje magazynu wojskowego. Obecnie jest tu scena teatralna. Najmniejszym i najmłodszym kościołem jest kaplica pw. św. Marcina. Obecnie nie odprawia się w niej nabożeństw, ponieważ została zaadoptowana na szkolną bibliotekę.

Perspektywy – 9 Hills Festiwal i fantastyczne murale

Niesamowity spektakl, festiwal łączący teatr, film, muzykę, taniec, fotografię i street art odbywa się w Chełmnie co roku, pod nazwą 9HILLS Festiwal. To czas kiedy w mieście otwierają się miejsca niedostępne na co dzień, kiedy podwórka stają się warsztatami sztuki, a kościoły i piwnice scenami spektakli i koncertów.

Każde z dziewięciu wzgórz ma swoją patronkę w postaci muzy Apolla – Calliope, Clio, Erato, Euterpe, Melpomene, Polihymnia, Thalia, Terpsichore i Urania.  Orszak Apolla to muzy muzyki, poezji, tańca i śpiewu.

Z okazji festiwalu co roku w mieście pojawia się nowy, ogromny mural. Dotychczas odbyło się 6 festiwali (od 2016 roku), a murale, które po nich pozostały znajdują się na ulicach: Wodnej 5 i 24, Poprzecznej 7, Toruńskiej 2, ulicy 22 Stycznia 12, Grudziądzkiej 36. Poza wielkimi muralami związanymi z festiwalem #9HILLS, znajdziecie również mniejsze malowidła nawiązujące do romantycznej strony miasta (na rogu ul. Poprzecznej i Grudziądzkiej oraz na rogu Dominikańskiej i Wodnej).

Park Nowe Planty

Piękny park Nowe Planty to idealne miejsce na romantyczny spacer. Znajdziecie tu piękne kwiatowe kompozycje, urocze alejki, wspomnianą ławeczkę dla zakochanych oraz kapliczkę zwaną Studzienką, z którą wiąże się niesamowita legenda.

Legenda o cudownym źródełku

Dawno temu nieopodal Chełmna mieszkała uboga rodzina. Kochali się wzajemnie, wspierali i opiekowali sobą nawzajem. Szczególną troską otoczony był najmłodszy synek –  niewidomy Stasiek. Staś na codzień był pastuszkiem opiekującym się kozą należącą do rodziny. Jego obowiązkiem było wyprowadzanie zwierzęcia na pastwisko.

Rodzina była bardzo pobożna i często modliła się o zdrowie i błogosławieństwo do Matki Przenajświętszej, której obraz namalowany na kawałku drewna znajdował się w centralnym miejscu ich chaty. 

Pewnego ranka Staś przybiegł do swojej mamy i oznajmił, że wkrótce odzyska wzrok. We śnie przemówiła do niego Matka Przenajświętsza, która przekazała mu wiadomość, by potarł oczy wodą, a ujrzy świat. Mama Stasia pogłaskała chłopca po głowie, nie wiedząc jak mu powiedzieć o tym, że to był tylko sen.

Tego dnia koza, które zwykle stała spokojnie na łące skubiąc trawę, była bardzo niespokojna. W pewnej chwili zerwała się i pobiegła, ciągnąć za sobą zdezorientowanego Stasia, który próbował ją zatrzymać, ale daremne były jego wysiłki. Koza przystanęła w końcu przy niewielkim wzgórzu, a zmęczony Staś opadł bez tchu na trawę. Był bardzo spragniony, dlatego jak usłyszał szum strumienia w pobliżu poczuł ulgę. Odnalazł źródełko i zaspokoił pragnienie. Wtedy przypomniał sobie słowa Matki Przenajświętszej i przemył oczy wodą. Wtem odzyskał wzrok! Z ogromną radością rozglądał się dookoła podziwiając błękit nieba, zieloną łąkę upstrzoną kwiatami i pobliskie miasto otoczone murami. Wieść o cudzie szybko rozniosła się po okolicy, a do źródełka zaczęli przybywać ludzie pragnący sami przekonać się o właściwościach tej niesamowitej wody. Rodzina Stasia w podziękowaniu za cud zaniosła swój obraz w miejsce gdzie źródełko wytrysnęło z ziemi. Z czasem wybudowano w tym miejscu kapliczkę zwaną Studzienką. Kapliczkę i pomnik Stasia możecie podziwiać w parku Nowe Planty. Warto też wiedzieć, że od tej legendy rozpoczął się w okolicy kult Matki Bożej Bolesnej Chełmińskiej.

Chełmno nocą

Wybraliśmy się też na wieczorny spacer, podziwiać podświetlone budynki, które wyglądają zupełnie inaczej niż w dziennym świetle. To zdecydowanie bardziej romantyczna sceneria, dlatego jeśli planujecie się tu wybrać w ramach wyjazdu z drugą połówką to koniecznie zaplanujcie sobie spacer przy blasku księżyca.

Chełmno – atrakcje dla dzieci

Park Miniatur Zamków Krzyżackich

W cieniu murów obronnych, w Parku Pamięci i Tolerancji natkniecie się na miniatury Zamków Krzyżackich, które pokazują wybudowane przez krzyżaków budowle tworzące sieć warownych zamków. Po upadku zakonu część z tych budowli popadła w ruinę, a budulec został wykorzystany przy wznoszeniu innych zabudowań. Zamki w Parku Miniatur są w skali 1:30 i przedstawiają zarówno te znane budowle jak zamek w Malborku, jak i te po których pozostały ruiny np. zamek w Toruniu czy Papowie Biskupim. Wejście do parku jest bezpłatne, a brama otwarta jest w sezonie (od kwietnia do końca października w godz. 10-19, w niedziele 11-19).

Osada Rycerska

W Chełmnie, blisko Rynku znajduje się Osada Średniowieczna, na terenie której funkcjonuje Średniowieczna Izba Tortur. Dotarliśmy do niej z zaprzyjaźnionym rycerzem, który podobnie jak w Baszcie Panieńskiej, zaprezentował nam do czego służyły dawne narzędzia tortur.  Tu, pomimo późnej pory, oczy zrobiły się nam wielkie jak spodki, gdy przeglądaliśmy znajdujące się tu rekwizyty i próbowaliśmy ich mocy. Koniecznie zajrzyjcie tu z dziećmi! Może uda Wam się trafić na turniej organizowany przez Zastęp Rycerski z Chełmna. Osadę znajdziecie na ul. Kościelnej 7.

Geocaching i trasa w kształcie serca

Dla wszystkich kochających szukanie keszy polecamy przejście trasą geocachingową w kształcie serca, która poprowadzi Was pośród największych zabytków miasta. Nie będziemy Wam tu spojlerować, ale czasem trzeba będzie się natrudzić, wykazać sprytem i dobrą kondycją, ale przez wszystkim sokolim okiem  Michał do późnego wieczora biegał po mieście w poszukiwaniu skrzyneczek.

Plac zabaw ze smoczkiem

Ukochany przez milusińskich smoczek jest atrakcją, która znajdziecie w pięknym parku Nowe Planty. Smoczek, jak na małego smoka przystało, spędza czas na placu zabaw i wsłuchuje się w radosny śmiech dzieci.

Jezioro Starogrodzkie

Jezioro Starogrodzkie położone kilka kilometrów od centrum Chełmna to starorzecze Wisły. Powstało w wyniku wybudowania wałów przeciwpowodziowych w XIX wieku. To ulubione miejsce mieszkańców i turystów, szczególnie w upalne dni. Znajduje się tu bowiem strzeżona plaża, wypożyczalnia sprzętu wodnego (kajaków, łódek, rowerków wodnych), plac zabaw, korty tenisowe, boisko do siatkówki plażowej czy siłownia na świeżym powietrzu. W sezonie kursuje tu bezpłatny bus, a wiele rodzin przyjeżdża tu na rowerach, dzięki bezpiecznej ścieżce rowerowej poprowadzonej ul. Gen. Jastrzębskiego – ulicy prowadzącej do ośrodka wypoczynkowego. Dla tych co kochają kempingi – możecie się tu rozbić z własnym namiotem, przyczepą czy kamperem na Campingu nr 32. Całym terenem zarządza Europejskie Centrum Wymiany Młodzieży im. Kurta Schumachera.

Ciekawostki o Chełmnie

  • Chełmno nazywane jest małym Krakowem – ze względu na ilość zabytków lub polskim Carcassonne – ze względu na mury obronne.  Szukając analogii do innych, dużych miast dodalibyśmy jeszcze Rzym i to z dwóch powodów – dużego zagęszczenia kościołów i położenia miasta na wzgórzach. Ale trzeba wiedzieć, że Rzym znajduje się na siedmiu wzgórzach, a Chełmno na dziewięciu. 
  • To właśnie od wzgórz pochodzi nazwa miasta.  Już łacińska nazwa  – Culmen – nawiązywała do charakterystycznego położenia,  bowiem słowo to oznacza po łacińsku wzgórze czy  pagórek. Zaś polskie określenie miejscowości pochodzi od średniowiecznego słowa chełm – co również oznaczało wzgórze. I to właśnie dziewięć wzgórz przedstawia herb Chełmna, na którym widnieje również krzyż – symbol chrześcijaństwa i założycieli miasta – Krzyżaków oraz wody Wisły.
  • Średniowieczne Chełmno miało ambicję posiadać uczelnię, która wzorowana miała być na uniwersytecie w Bolonii. Jednak ze względu na skomplikowaną sytuację ekonomiczną i gospodarczą, zamiast planowanego uniwersytetu w II połowie XV wieku stworzono w mieście Akademię Chełmińską, która dzięki wielowiekowej współpracy z Uniwersytetem Jagielońskim w Krakowie, stała się jego filią. Historycy podejrzewają, że nauki w Akademii Chełmińskiej pobierał sam Mikołaj Kopernik przed wyjazdem na uczelnię w Krakowie, a to ze względu na finansowanie jej działalności przez jego wuja Łukasza Watzenrode – biskupa warmińskiego i jego opiekuna. Szkoła została zlikwidowana na początku XIX wieku, a jej gmach znajduje się na ul. Szkolnej 6. 
  • Chełmno posiada wyjątkową panoramę miasta. Ze względu na położenie na wzgórzach, można ją podziwiać ze wszystkich stron świata.
  • Chełmno znajduje się na Europejskim Szlaku Gotyku Ceglanego i w nowym Związku Hanzeatyckim, a miasto zostało uznane przez National Geographic Polska jednym z 7 Nowych Cudów Polski.
  • Chełmno – miasto zakochanych to od 2008 roku Najlepszy Produkt Turystyczny Polski oraz regionu Kujawsko-Pomorskiego, dlatego też to jeden z najważniejszych elementów na turystycznej mapie „Kujawsko-Pomorskich Konstelacji Dobrych Miejsc”.

Gdzie spać w Chełmnie?

Nasza bazą wypadową był Stary Spichrz, niezwykle klimatyczne miejsce, hotelik w budynku dawnego spichlerza. Tu zdecydowani można się przenieść w czasie  Do tego ze Starego Spichrza mieliśmy kilka kroków do parku Nowe Planty, Bramy Grudziądzkiej, a na Rynek szliśmy całe 5 minut  Polecamy. A wszystkie dostępne miejsca noclegowe możecie sprawdzić na booking.com i oficjalnej stronie miasta Chełmna (klik TU).



Booking.com

Gdzie dobrze zjeść w Chełmnie?

Podczas naszego weekendowego pobytu przetestowaliśmy cztery lokale. Pierwszy z nich to Stary Spichrz przy ul. Podmurnej oraz sąsiadujący z nim Browar Chełmiński, gdzie przy okazji spróbowaliśmy lokalnego piwa. Drugi, z pięknym wnętrzem to Karczma Chełmińska na ul. 22 Stycznia. Pyszny, domowy obiad zjedliśmy zaś w restauracji w Europejskim Centrum Wymiany Młodzieży nad jeziorem. Tylko tu należy zamówić stolik i obiad dzień wcześniej. Inne lokale gastronomiczne znajdziecie na stronie miasta Chełmna  (klik TU).

Czy warto wybrać się do Chełmna?

Marzy Wam się romantyczny weekend we dwoje? To koniecznie obierzcie kierunek na Chełmno, które oficjalnie nosi nazwę miasta zakochanych. Tu możecie poczuć walentynkową atmosferę przez cały rok! Jeżeli lubicie aktywny wypoczynek z dużą ilością informacji o zwiedzanym miejscu to skorzystajcie z usług lokalnych przewodników miejskich. Kontakt i cennik tutaj – KLIK

Chełmno to też idealne miejsce na kilkudniowy wypad z rodziną. Jeśli lubicie nieoklepane, urocze miasteczka z ciekawą historią to Chełmno jest miejscówką, która spełni Wasze oczekiwania. Po zwiedzaniu możecie wybrać się na relaksujący spacer po parku lub na wypoczynek na plażę nad Jezioro Starogrodzkie. Zarówno na Nowych Plantach jak i nad jeziorem Wasze dzieci znajdą sporo atrakcji na spożytkowanie energii.

Pomysł na zwiedzanie Chełmna z dziećmi

Gotyckie zabytki, średniowieczne mury, legendy i ciekawa historia miasta stały się miejscem naszej kolejnej Tajnej Misji! Tym razem pomocy potrzebował sam Globtroterek, który bez pamięci zakochał się w księżniczce Mariannie, która na nieszczęście Globtroterka ma wielu wielbicieli. Marianna zapowiedziała, że odda swą rękę temu, który oświadczy się Jej w specjalny sposób. Księżniczka chce usłyszeć bowiem oświadczyny w formie wiersza, który jej prapradziadek wyszeptał praprababci padając na kolana i prosząc ją o rękę. Wiersz dawno temu został spisany i znajdował się w rodzinnych pamiątkach. Jednak przez wieki tusz stracił kolor i wiele wyrazów bezpowrotnie zniknęło. Jak głosi rodzinna historia w pewnym mieście, zwanym Miastem Zakochanych, ukryte są wskazówki dotyczące poszczególnych fragmentów wiersza. Największy rywal Globtroterka – okrutny rycerz Gniewosz już wyruszył na poszukiwanie zaginionych wersów rymowanki. Zapowiedział, że to on zdobędzie Mariannę, więc lepiej żeby Globtroterek nie wchodził mu w drogę, bo przekona się na własnej skórze o efektach średniowiecznych narzędzi tortur.

Macie ochotę pomóc Globtroterkowi? To zobaczcie co dla Was mamy w prezencie! Na podstawie naszej przygody powstał Niezbędnik Poszukiwacza Przygód. Chełmno “Zakochany Globtroterek”, który możecie pobrać za darmo z Banku Niezbędników – POBIERZ NIEZBĘDNIK! Wyruszcie na Tajną Misję do Chełmna i pomóżcie Globtroterkowi zdobyć serce ukochanej!

Na Tajną Misję do Chełmna zapraszamy wspólnie z LGD Chełmno, Urzędem Miasta Chełmna i Województwem Kujawsko-Pomorskim.

Projekt „Jedź, poznawaj i twórz z blogiem!” dofinansowany ze środków Województwa Kujawsko-Pomorskiego. 

Wielka Zbrojownia w Gdańsku

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Polska > Gdańsk > Wielka Zbrojownia

Wielka Zbrojownia w Gdańsku

Wielka Zbrojownia w Gdańsku, zwana potocznie arsenałem to jedna z najokazalszych budowli w mieście. Kto by pomyślał, że budowla służąca kiedyś jako prosty magazyn wojskowy może być jednocześnie tak pięknym, architektonicznym dziełem. Zobaczcie, dlaczego nie można przegapić Wielkiej Zbrojowni w czasie spaceru po gdańskiej starówce.

Dlaczego wybudowano Wielką Zbrojownię?

Budowa Wielkiej Zbrojowni wiązała się bezpośrednio z obawą przed atakiem Szwedów. W XVI wieku gdańscy mieszczanie podjęli decyzję – miastu potrzebny jest porządny arsenał. Na jego budowę wyznaczyli miejsce… miejskiej łaźni. Łaźnię rozebrano, a następnie przystąpiono do budowy Zbrojowni. Trwała ona 3 lata (1602 – 1605).

Dla Polski był to czas przemian w sztuce. Renesans powoli ustępował miejsca nowemu stylowi – manieryzmowi. Architektura stała się bardziej dekoracyjna, a jednocześnie ekspresyjna. Wymyślne zdobienia miały wywoływać uczucie dynamiki i niepokoju. To właśnie w takim duchu zaprojektowano gdańską Zbrojownię. Dziś, kiedy mówimy o sztuce manierystycznej w Polsce, nazwa Zbrojowni pada jako jedna z pierwszych, bowiem to doskonały przykład tego trendu w architekturze.

W czasie, gdy budowano Wielką Zbrojownię, na gdańską architekturę bardzo duży wpływ miały państwa niderlandzkie. Tak więc i ta budowla powstała w duchu holenderskich trendów. Za projektem i rzeźbiarską dekoracją Wielkiej Zbrojowni stoją niderlandzcy artyści – architekt Antoni van Obberghen oraz rzeźbiarz Willem van den Blocke, twórca m.in. Bramy Wyżynnej. Pierwszy z nich w swoim projekcie najprawdopodobniej inspirował się holenderskimi Halami Mięsnymi w Haarlem.

Przyjrzyj się Wielkiej Zbrojowni

Wielką Zbrojownię koniecznie musicie zobaczyć z dwóch stron. Zacznijcie od  tej skromniejszej części – od strony Targu Węglowego. Zbrojownia przypomina tu cztery złączone ze sobą kamieniczki. Na szczycie każdej z nich możecie wypatrzyć pękające kule armatnie. Kamienne portale strzeżone są przez lwy trzymające herb Gdańska. Pomiędzy portalami znajdziemy rzeźbę Kozaka z leżącą u jego stóp ściętą głową. Głowa należała do jego dowódcy, Jana Podkowy, który nie został uznany przez polskiego władcę Stefana Batorego.

Następnie obejdźcie Zbrojownię i zerknijcie na nią z innego punktu – od strony ulicy Piwnej. To, co odróżnia wschodnią fasadę budynku od omawianej przed chwilą fasady zachodniej, to przede wszystkim dwie wieże zwieńczone blaszanymi hełmami. I po tej stronie znajdziemy dwa portale z herbami podtrzymywanym przez lwy. Te jednak są nieco okazalsze – posiadają złote zdobienia. Pomiędzy nimi stoi, zamiast posągu Kozaka, studzienka, a tuż nad nią posąg Minerwy – greckiej bogini sztuki, rzemiosła oraz mądrości. Na szczycie “kamieniczek” oprócz armatnich kuli znajdziemy rzeźby gdańskich wojowników: halabardzisty, wachmistrza i trzech pikinierów. Ciekawym dodatkiem są też tzw. “rzygacze” w kształcie smoków. Nie trzeba się ich jednak obawiać podczas deszczu – są zasklepione, więc nie plują wodą.

Wielka Zbrojownia na przestrzeni lat

Zacznijmy od pierwotnej funkcji Zbrojowni. Miała ona stanowić magazyn wojskowy. Wnętrze wypełniała broń: kartaczownice, falkonety, hakownice, moździerze, żelazne kule i wiele innych. Do tak wyposażonego wnętrza chętnie zapraszano zagranicznych gości. Być może miało to ich odwieść od potencjalnych myśli o zaatakowaniu Gdańska. Broń to jednak nie wszystko, co mogli zobaczyć wewnątrz. Ciekawą atrakcją Zbrojowni był… teatr figur. Napędzane mechanicznie maszyny ubrane w piękne szaty nieraz potrafiły wystraszyć niczego nieświadomych gości.

I tak było aż do wejścia do Gdańska wojsk napoleońskich. Francuzi zagospodarowali wnętrze Zbrojowni według własnego pomysłu – zrobili z niego lazaret czyli szpital polowy. Po ich odejściu okazało się, że wewnątrz nie zostało nic cennego.

Dzisiaj Zbrojownia należy do gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Uczelnia ma plan uczynić z jej wnętrza centrum kultury.

Pomysł na zwiedzanie Gdańska z dzieckiem

Gdańska starówka pełna jest pięknych kamienic, zabytków i miejsc wartych zobaczenia. Często jednak to nie wystarcza do tego, by zainteresować dzieci zwiedzaniem. Dlatego podrzucamy Wam nasz pomysł na rodzinne zwiedzanie miasta. My poznaliśmy gdańskie zabytki dzięki Tajnej Misji, w której musieliśmy pomóc królowi Pikselowi odnaleźć tajne hasło, pozwalające wygrać z czarnoksiężnikiem Gigabajtem. Zobaczcie!

zarezerwuj nocleg w gdańsku przez naszą stronę na booking.com, a dostaniesz od nas Niezbędnik Poszukiwacza Przygód!

  1. Zarezerwuj nocleg na Booking.com korzystając z naszej strony.
  2. Wyślij nam na adres kontakt@globtroterek.com numer Twojej rezerwacji.
  3. Otrzymasz dostęp do Banku Niezbędników, w którym znajdziesz Niezbędnik Poszukiwacza Przygód „Walka z Czarnoksiężnikiem” – przewodnik dla całej rodziny w formie gry miejskiej w czasie której poznacie zabytki miasta i ciekawostki o Gdańsku!  Link wyślemy na kilka dni przed Twoim wyjazdem.



Booking.com

Złota Brama w Gdańsku

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Polska > Gdańsk > Złota Brama

Złota Brama w Gdańsku

Spacerując od strony Bramy Wyżynnej w stronę Długiego Targu nie sposób przejść obojętnie obok Złotej Bramy, jednego z najbardziej charakterystycznych budynków gdańskiej starówki. I to właśnie o Złota Brama jest bohaterką tego artykułu.

Złota Brama w Gdańsku

Pochodząca z początku XVII wieku Złota Brama powstała w miejscu XIII wiecznej bramy Długoulicznej.  Projektantem odpowiedzialnym za wygląd nowej bramy był architekt i projektant Abraham van den Block, twórca m.in. Fontanny Neptuna. Planując nowy budynek musiał mieć na względzie fakt, że brama miała pełnić funkcję zarówno obronną jak i reprezentacyjną. To miał być symbol bogactwa i ważności Gdańska w ówczesnym świecie.

Wykorzystując popularne w XVIII wieku style architektoniczne rodem z Niderlandów i Włoch, van den Block zaprojektował budynek, który dziś uznawany jest za dowód na najświetniejszy okres w historii miasta. To właśnie tą bramą orszaki królewskie kierowały się w stronę Długiego Targu, a przejeżdżał tędy m.in Zygmunt III Waza, Władysław IV czy Jan III Sobieski. Trakt Królewski to także droga, którą prowadzono do Ratusza gości przybywających do Gdańska –  Napoleona Bonaparte, Charles de Gaulla czy Adolfa Hitlera.

W XIX wieku w budynku mieściła się Królewska Akademia Sztuk Pięknych. Budynek niestety ucierpiał w czasie II wojny światowej, a odbudowa rozpoczęła się latach pięćdziesiątych. Po odnowieniu brama wraz z przyległym do niej Dworem św. Jerzego została oddana w ręce Stowarzyszenia Architektów Polskich. 

Wygląd Złotej Bramy

Brama ma trzy przejścia – główne, środkowe i dwa poboczne. Wygląda trochę jak łuk triumfalny. Duże, ogromne okna i kamienna balustrada nadają budowli charakteru. Brama, która wybudowana jest z cegły,  wygląda identycznie z jednej i drugiej strony.  Jak się przyjrzycie uważnie to wypatrzycie herb Gdańska oraz dwie sentencje – po jednej z każdej strony budynku. Na elewacji po stronie zachodniej odnajdziecie niemiecki cytat z Księgi Psalmów, który w tłumaczeniu brzmi “Oby się dobrze wiodło tym, co cię miłują, oby pokój panował w twych murach i szczęście w pałacach”. Po stronie wschodniej znajduje się łacińska sentencja oznaczająca „Zgodą małe państwa rosną, niezgodą wielkie upadają”. Jednak to co przyciąga wzrok najbardziej to rzeźby na szczycie.

Rzeźby na Złotej Bramie

Na szczycie bramy znajduje się osiem figur, po cztery na każdej stronie. Rzeźby po jednej stronie, wschodniej, przedstawiają cnoty obywatelskie – Zgodę, Sprawiedliwość, Pobożność i Rozwagę. Te po  stronie zachodniej – dążenia i marzenia mieszczan czyli Pokój, Wolność, Szczęście oraz Sława. Jak widać przez wieki w tym temacie nic się nie zmieniło 🙂

Gdańsk z dziećmi i Złota Brama

Jeśli podróżujecie z dziećmi i obawiacie się, że znudzi ich liczba zabytków to koniecznie zobaczcie nasz pomysł na zwiedzanie Gdańska. My zamieniliśmy nudny spacer w rodzinną super przygodę. Okazało się bowiem, że w Gdańsku ukryte jest hasło, które pomoże ocalić Cyfrowe Królestwo przed zły Czarnoksiężnikiem Gigabajtem. Oczywiście rzeźby na Złotej Brami pomogły nam odnaleźć hasło 🙂 Zobacz:

zarezerwuj nocleg w gdańsku przez naszą stronę na booking.com, a dostaniesz od nas Niezbędnik Poszukiwacza Przygód!

  1. Zarezerwuj nocleg na Booking.com korzystając z naszej strony.
  2. Wyślij nam na adres kontakt@globtroterek.com numer Twojej rezerwacji.
  3. Otrzymasz dostęp do Banku Niezbędników, w którym znajdziesz Niezbędnik Poszukiwacza Przygód „Walka z Czarnoksiężnikiem” – przewodnik dla całej rodziny w formie gry miejskiej w czasie której poznacie zabytki miasta i ciekawostki o Gdańsku!  Link wyślemy na kilka dni przed Twoim wyjazdem.



Booking.com

Dwór Artusa w Gdańsku

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Polska > Gdańsk > Dwór Artusa

Dwór Artusa w Gdańsku

Dwór Artusa jest jednym z najważniejszych zabytków w Gdańsku. Przepełniony dziełami sztuki oraz pamiątkami historii jest pozycją obowiązkową na liście obiektów do zobaczenia w tym mieście. Dlaczego? Z kilku powodów! Zobaczcie.

Dwór Artusa – skąd taka nazwa?

Chyba większość z nas słyszała legendę o królu Arturze, który założył Bractwo Okrągłego Stołu. Celem Bractwa było odnalezienie świętego Graala. Rycerze z królem spotykali się na naradach przy okrągłym stole, który stał się symbolem równości. Bo przy okrągłym stole nikt nie jest pierwszy i wszyscy są równi! 

Tak więc nazwa Dworu Artusa nawiązuje do imienia legendarnego króla Artura – celtyckiego władcy Brytów z przełomu V i VI wieku, o którym powstało wiele średniowiecznych legend. Jego imieniem nazywano wtedy miejsca spotkań rycerstwa i patrycjatu – najpierw w Anglii, a później w innym krajach europejskich.

Dwór Artusa w Gdańsku

Początki Dworów Artusa sięgają średniowiecza. Wybudowany został przez Bractwo Świętego Jerzego w połowie XIV wieku. Łacińska nazwa brzmiała “curia regis Artus”, co w tłumaczeniu oznacza “królewski dwór Artusa”.  Należący do bractwa mieszczanie stylem życia nawiązywali do kultury i tradycji rycerskiej.

Wieczorami bogaci kupcy i ich zagraniczni goście spotykali się nad trunkami, by omawiać interesy, choć teoretycznie we wnętrzu dworu biznesowe rozmowy były zakazane. Takowe mogły być prowadzone wyłącznie na placu przed budynkiem. Spotkania urozmaicały występy artystów, śpiewaków i muzyków. I choć obowiązywał zakaz hazardu, wielu gości przegrało tu majątek w karty czy kości. Raz na jakiś czas w Dworze Artusa organizowano kilkudniowe uczty. Innymi słowy, było to rozrywkowe miejsce, pełne imprez i zabawy. 

Pożar, który wybuchł w roku 1476 roku spowodował, że Dwór Artusa spłonął doszczętnie. Jednak został on odbudowany dzięki przychylności Rady Miasta, która doceniła wartość tego miejsca i wkład jaki wnosi w rozwój miasta. Budynek ozdobiono rzeźbami przedstawiającymi starożytnych bohaterów oraz medalionami z wizerunkami polskich królów. Wtedy również przed wejściem zamieszkały kamienne lwy.

W kolejnych stuleciach Dwór stał się m.in. miejscem rozpraw sądowych, które odbywały się w Wielkiej Hali.

Wiek XVII nie był zbyt łaskawy dla Dworu Artusa. Liczne wojny i epidemie zmieniały rzeczywistość i spokojne życie mieszkańców. Dwór stracił na znaczeniu, a kolejne lata pokazały, że dawne zwyczaje nie są już aktualne.  I tak przekształcono Dwór Artusa w giełdę. Kupiectwo zyskało wtedy dużo miejsca na swoje transakcje, a Dwór naturalnie stał się miejscem centrum życia kupieckiego. Poza tym organizowano tutaj uroczystości związane z wizytami koronowanych głów, wydarzenia kulturalne i spotkania międzynarodowe. 

Dwór ucierpiał w czasie II wojny światowej, a wnętrze zostało rozgrabione i zrujnowane przez Armię Czerwoną. Po powojennej odbudowie i przywróceniu Dworu dawnej świetności budynek wpisano do rejestru zabytków. 

Dwór Artusa obecnie

W budynku mieści się obecnie Muzeum Narodowe Gdańska, zajmując ogromną salę wybudowaną w stylu gotyckim. Głównym eksponatem jest „Król wszystkich pieców” czyli ogromny, 11 metrowy piec wyłożony 520 kafelkami z wizerunkami europejskich królów. To największy renesansowy piec w Europie! Sporo tu także malowideł, rzeźb i obrazów, które świadczą o przepychu i bogactwie tego miejsca w przeszłości. Poza działalnością muzealną, Dwór Artusa służy jako miejsce koncertów, bankietów i przeróżnych przyjęć. Sale są udostępnione do wynajęcia na różne wydarzenia kulturalne, pokazy czy wernisaże. 

Nowy Dom Ławy i Panienka z Okienka

Z Dworu Artusa prowadzi przejście do Domu Ławy. Na początku mieszkali w nim bogaci mieszkańcy miasta. Potem w budynku obradował sąd. Pozostał po nim posąg sprawiedliwości, który stoi na szczycie kamienicy.

W oknie na poddaszu czasem pojawia się tajemnicza dziewczyna. To „Panienka z okienka”. Jest to postać z książki Jadwigi Łuszewskiej. Historia opowiada o młodej dziewczynie Hedwidze, uratowanej z tureckiej niewoli przez bogatego Johanna, który chciał ją poślubić. Jednak Hedwiga zakochała się w marynarzu Kazimierzu. Zazdrosny Johann zamknął ją więc na strychu, by nie mogła spotykać się z ukochanym. Od tej pory Hedwiga wypatruje swojego marynarza przez okno na poddaszu. Panienkę można zobaczyć codziennie o godz. 13, a od 1 maja do 1 października dodatkowo o 15 i 17.

Ceny biletów i godziny otwarcia Dworu Artusa

Bilet normalny do Dworu Artusa kosztuje 16 zł, ulgowy 8 zł. Są też bilety rodzinne. We wtorki, w godzinach 10-13 wejście jest darmowe, w poniedziałek Dwór jest zamknięty. 

Dwór Artusa ma swojego brata – Dwór Artusa w Toruniu. To jedyne dwa tego typu budynki w Polsce. Więcej o toruńskim Dworze Artusa stojącym na Rynku w Toruniu przeczytacie tu:

Gdańsk z dziećmi

Dwór Artusa na Długim Targu, stojący przed nim Neptun z fontanny czy Panienka z Okienka to idealne obiekty do tego, by zamienić nudny spacer po Gdańsku w rodzinną super przygodę! My mieliśmy tu Tajną Misję w czasie której pomagaliśmy Królowi Pikselowi pokonać Czarnoksiężnika Gigabajta! Zobaczcie:

zarezerwuj nocleg w gdańsku przez naszą stronę na booking.com, a dostaniesz od nas Niezbędnik Poszukiwacza Przygód!

  1. Zarezerwuj nocleg na Booking.com korzystając z naszej strony.
  2. Wyślij nam na adres kontakt@globtroterek.com numer Twojej rezerwacji.
  3. Otrzymasz dostęp do Banku Niezbędników, w którym znajdziesz Niezbędnik Poszukiwacza Przygód „Walka z Czarnoksiężnikiem” – przewodnik dla całej rodziny w formie gry miejskiej w czasie której poznacie zabytki miasta i ciekawostki o Gdańsku!  Link wyślemy na kilka dni przed Twoim wyjazdem.



Booking.com

Brama Zielona w Gdańsku

Campingi w europie

Campingi
W europie

Podróże po europie

Podróże
Po Europie

Pomysły na zwiedzanie

Pomysły
Na zwiedzanie

Rodzinne wakacje na kempingu
i podróże po Europie

Strona główna > Podróże > Polska > Gdańsk > Brama Zielona

Brama Zielona w Gdańsku

Ostatnio opowiadaliśmy Wam o Bramie Wyżynnej, najstarszej bramie w Gdańsku. Dziś przyszedł czas na Bramę Zieloną, która nosi zaszczytny tytuł największej gdańskiej bramy miejskiej.

Jak powstała Brama Zielona? 

Zielona Brama to brama wodna. Bramy wodne to były budowle, które stawiano przy murach miejskich. Miały przejścia, które pozwalały na dojście do rzeki. W Gdańsku bramy wodne zamykają ulice przy rzece Motławie. Zielona Brama stoi na Długim Targu.

Zieloną Bramę zbudowano w połowie XVI wieku pod czujnym okiem niderlandzkiego mistrza Regniera z Amsterdamu. Na elewacji umieszczono przeszło dwieście rzeźb, a na jednym z pięter przygotowano największą w tam tym czasie salę reprezentacyjną. Zieloną Bramę wybudowano z myślą o siedzibie Trzeciego Ordynku, czyli grupie reprezentującej miejskie kupiectwo i rzemieślników. Jednak nie nacieszyli się oni zbyt długo swoją nową siedzibą, gdyż w krótkim czasie przemieniono ją na siedzibę królewską z  myślą o odwiedzających Gdańsk koronowanych głowach. Pomimo pięknych wnętrz, nigdy w Zielonej Bramie nie zamieszkał żaden król. Na pocieszenie przejazdem zatrzymała się tutaj przyszła żona króla – Władysława IV – Maria Ludwika Gonzaga.

Brama była przebudowywana – po raz pierwszy w XIX wieku, kiedy dodano 3 kondygnację i przeprojektowano dach. 50 lat później przebito 4 bramę przejazdową. Po II wojnie światowej część budynku zapadła się w wyniku pożaru. Bramę Zieloną odbudowano w latach 50-tych, ale dopiero w 2002 roku po raz pierwszy po wojnie wnętrze zostało udostępnione zwiedzającym.

Na przestrzeni wieków wielką salę wykorzystywano jako zbrojownię, a także miejsce biesiad, imprez i przedstawień.  W Zielonej Bramie swoją siedzibę miało Towarzystwo Przyrodnicze, Muzeum Przyrodnicze czy Agencja Rozwoju Regionu. Przez kilka stuleci znajdowała się tu Waga Miejska. Wynajmowano również pomieszczenia na działania komercyjne czy biura, które miał tu m.in. Lech Wałęsa.

Dlaczego Brama Zielona?

Jest kilka tez mówiących o tym skąd się wzięła nazwa bramy. Jedna wskazuje, że to kamienne dekoracje pomalowane na zielono zainspirowały do nadania branie nazwy Zielona. Inna głosi, że wpłynął na nią kolor pierwszych, przeszklonych okien. Kolejne, że nazwa może pochodzić od koloru malowideł w środku.

Brama Zielona obecnie 

We wnętrzach Bramy znajduje się dziś oddział Muzeum Narodowego w Gdańsku i Gdańska Galeria Fotografii. Muzeum Narodowe w Gdańsku jest jednym z najstarszych muzeów w Polsce. Powstało ono z połączenia dwóch instytucji – Muzeum Miejskiego oraz z Muzeum Rzemiosł Artystycznych.

Oddział Muzeum Narodowego, które mieści się w Bramie Zielonej jest miejscem, gdzie organizowane są wystawy czasowe.

Muzeum czynne jest od wtorku do niedzieli w godzinach 10.00 – 17.00. Ceny biletów ustalana są osobno na każdą wystawę. Aktualne działania w Bramie Zielonej i planowane wydarzenia możecie sprawdzić na stronie muzeum TU.

Gdańsk z dzieckiem 

Spacer Długim Targiem do Motławy to jeden z obowiązkowych punktów każdego turysty w Gdańsku, jednak ilość zabytków i atrakcji po drodze może zmęczyć małych podróżników. Dlatego polecamy Wam zamienić nudny spacer w rodzinną przygodę i zwiedzać Gdańsk bawiąc się wspólnie z dziećmi. Zobaczcie nasz pomysł na zwiedzanie Gdańska:

zarezerwuj nocleg w gdańsku przez naszą stronę na booking.com, a dostaniesz od nas Niezbędnik Poszukiwacza Przygód!

  1. Zarezerwuj nocleg na Booking.com korzystając z naszej strony.
  2. Wyślij nam na adres kontakt@globtroterek.com numer Twojej rezerwacji.
  3. Otrzymasz dostęp do Banku Niezbędników, w którym znajdziesz Niezbędnik Poszukiwacza Przygód „Walka z Czarnoksiężnikiem” – przewodnik dla całej rodziny w formie gry miejskiej w czasie której poznacie zabytki miasta i ciekawostki o Gdańsku!  Link wyślemy na kilka dni przed Twoim wyjazdem.



Booking.com